Niedawno
pisałem o badaniach dotyczących wrażliwości na pszenicę jako
formy nietolerancji pokarmowej. Dzisiaj chciałbym rozwinąć ten
temat pokazując pracę sprzed ponad trzech lat, która traktuje o
nietolerancjach pokarmowych i ich diagnozowaniu w populacji ogólnej.
Chcę oddać honor Teresie Binstock, która po raz kolejny odnalazła
w sieci bardzo ciekawe badania, godne rozpowszechniania. Ponad
20 procent ludności w krajach uprzemysłowionych cierpi na
nietolerancję pokarmową lub alergię pokarmową. Badacze z
Friedrich-Alexander-Universität (Erlangen-Nürnberg) analizowali
bazy danych, które dotyczyły przewlekłych stanów zapalnych i
alergii.
Określenie
nietolerancji pokarmowej stosuje się do opisania objawów związanych
z żywnością o różnej etiologii.
Jeśli
przyczyna objawów jest nieznana, należy przede wszystkim rozważyć
czynniki nie związane z układem immunologicznym i wykonać badania
w tym kierunku. Następnie można przeprowadzić zróżnicowaną
diagnozę do wykrywania ogólnoustrojowych lub miejscowych alergii.
Większość
przypadków nietolerancji pokarmowej (15-20 procent) ma przyczyny nie
związane z układem immunologicznym.
Jest
cała gama powodów tego stanu, od reakcji pseudoalergicznych, przez
salicylany, aminy biogenne, siarczyny, glutaminian sodu, barwniki,
konserwanty, substancje słodzące, enzymopatie, przewlekłe infekcje, po reakcje psychosomatyczne, które są związane z nietolerancją
pokarmową.
Z
badań wynika, że rozpowszechnienie rzeczywistej alergii pokarmowej,
jako reakcji immunologicznej, to u dorosłych 2-5 procent, natomiast
u małych dzieci 5-10 procent populacji.
Autorzy
sugerują, że w rozpoznawaniu tego typu zaburzeń powinien być
stosowany interdyscyplinarny algorytm diagnostyczny.
Źródła:
Deutsches
Ärzteblatt International, 22 maja 2009 r., vol. 106 (21)Źródła:
tutaj
całość (.pdf)
tutaj