poniedziałek, 26 listopada 2012

Diagnostyka różnicowa nietolerancji pokarmowych

Niedawno pisałem o badaniach dotyczących wrażliwości na pszenicę jako formy nietolerancji pokarmowej. Dzisiaj chciałbym rozwinąć ten temat pokazując pracę sprzed ponad trzech lat, która traktuje o nietolerancjach pokarmowych i ich diagnozowaniu w populacji ogólnej. Chcę oddać honor Teresie Binstock, która po raz kolejny odnalazła w sieci bardzo ciekawe badania, godne rozpowszechniania. Ponad 20 procent ludności w krajach uprzemysłowionych cierpi na nietolerancję pokarmową lub alergię pokarmową. Badacze z Friedrich-Alexander-Universität (Erlangen-Nürnberg) analizowali bazy danych, które dotyczyły przewlekłych stanów zapalnych i alergii.
Określenie nietolerancji pokarmowej stosuje się do opisania objawów związanych z żywnością o różnej etiologii.
Jeśli przyczyna objawów jest nieznana, należy przede wszystkim rozważyć czynniki nie związane z układem immunologicznym i wykonać badania w tym kierunku. Następnie można przeprowadzić zróżnicowaną diagnozę do wykrywania ogólnoustrojowych lub miejscowych alergii.
Większość przypadków nietolerancji pokarmowej (15-20 procent) ma przyczyny nie związane z układem immunologicznym.
Jest cała gama powodów tego stanu, od reakcji pseudoalergicznych, przez salicylany, aminy biogenne, siarczyny, glutaminian sodu, barwniki, konserwanty, substancje słodzące, enzymopatie, przewlekłe infekcje, po reakcje psychosomatyczne, które są związane z nietolerancją pokarmową.

Z badań wynika, że rozpowszechnienie rzeczywistej alergii pokarmowej, jako reakcji immunologicznej, to u dorosłych 2-5 procent, natomiast u małych dzieci 5-10 procent populacji.
Autorzy sugerują, że w rozpoznawaniu tego typu zaburzeń powinien być stosowany interdyscyplinarny algorytm diagnostyczny.

Źródła:
Deutsches Ärzteblatt International, 22 maja 2009 r., vol. 106 (21)
tutaj

całość (.pdf)
tutaj

poniedziałek, 19 listopada 2012

Obrazowanie mózgu a diagnozowanie autyzmu: to nie takie proste, jak by się wydawało

Bardzo ciekawy artykuł ukazał się w listopadzie w czasopiśmie Nature. Nicholas Lange (Harvard Medical School, Boston), używając przewrotnego określenia „obrazowanie autyzmu”, zastanawia się nad przydatnością technik obrazowania mózgu w procesie diagnozowania zaburzeń ze spektrum autyzmu. O tego typu badaniach donosiłem wielokrotnie – wpisy na ten temat można znaleźć klikając etykietę MRI.

Lange uważa, że techniki tego typu mają swoje miejsce w różnicowaniu, ale nie mogą być decydujące, ponieważ autyzm nie jest wciąż chorobą o określonych, biologicznie zdefiniowanych podstawach. Pomagają one oczywiście zrozumieć ten rodzaj zaburzeń.
Wolumetryczne (objętościowe) badania MRI pokazują, że ok. 1 na 5 dzieci z autyzmem przejawia w pierwszych miesiącach życia powiększenie mózgu, które normalizuje się do 18 miesiąca życia.
O takich badaniach pisałem we wrześniu 2011 r.
Funkcjonalne MRI pomaga zrozumieć jak działa mózg osoby z autyzmem podczas interakcji społecznych oraz oglądania filmów z intensywnym kontekstem społecznym.
Pozytonowa emisyjna tomografia komputerowa (PET) pokazuje różnice w rozmieszczeniu receptorów serotoniny i dopaminy oraz mówi o zmieniającej się roli serotoniny w mózgach osób z autyzmem w porównaniu ze zdrowymi. Można też uzyskać wtedy pewne wskazówki co do skuteczności leczenia farmakologicznego. Spektroskopia rezonansu magnetycznego również może okazać się pomocna w leczeniu, na przykład w szacowaniu różnic poziomu neurotransmiterów: kwasu glutaminowego (glutaminianu) i kwasu gamma-aminomasłowego (GABA). Sporym zainteresowaniem czytelników bloga cieszą się wpisy na temat Arbaclofenu (STX209), który to lek ma odgrywać właśnie rolę w regulowaniu równowagi pobudzenia-hamowania w procesach neurotransmisji.
Zdaniem autora potrzebne są duże, długoterminowe i wieloośrodkowe badania w celu identyfikacji unikalnych, fizycznych cech mózgu osoby z autyzmem. Należy zwrócić szczególną uwagę na różnice w genetyce, fizjologii, profilu immunologicznym, procesach neurochemicznych i połączeniach nerwowych pomiędzy osobami z autyzmem a osobami z innymi zaburzeniami rozwojowymi oraz zdrowymi.


Źródła:
Nature, vol. 491 (7422), 01 listopada 2012 r. (on-line: 31.10.2012)
ScienceDaily, 01 listopada 2012 r.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Słabe zdolności językowe u dzieci z autyzmem w badaniach MRI

Badacze z Carnegie Mellon University (Pittsburgh, USA) prosili dzieci z autyzmem oraz dzieci o typowym rozwoju, aby określiły, na którym z dwóch obrazków chłopiec jest zły – niezadowolony (osąd społeczny – perspektywa emocjonalna) oraz na którym z dwóch jest on na zewnątrz (osąd fizyczny – perspektywa poznawcza).
Obie grupy z powodzeniem wykonały zadanie, ale dzieci z autyzmem wykazały mniejszą aktywność mózgu (badaną przy pomocy obrazowania MRI) w obszarach związanych z umiejętnościami społecznymi i językowymi w czasie ćwiczenia.
Pomimo tego, że język nie był wykorzystywany w czasie badania, u dzieci zdrowych językowe obszary mózgu były zaangażowane podczas podejmowania przez nie decyzji.
Zdaniem autorów wyniki potwierdzają hipotezę, że dzieci z autyzmem mogą rozpoznać nieodpowiednie społecznie zachowanie, ale mają trudności z wykorzystaniem języka mówionego, aby wyjaśnić, dlaczego za takie jest ono uważane. Sugerują one, że zmniejszone użycie języka może również utrudniać generalizację, uogólnianie przez nie przyswajanej wiedzy.

PloS ONE, 17 października 2012 r.
ScienceDaily, 17 października 2012 r.

poniedziałek, 5 listopada 2012

Wczesna interwencja pomaga normalizować aktywność mózgu u 18-miesięcznych dzieci z autyzmem

Poprzednie badanie wykazało, że stosowanie modelu wczesnej interwencji behawioralnej Early Start Denver Model (ESDM) u dzieci z autyzmem powoduje wzrost możliwości umysłowych, zdolności językowych i społecznych oraz zachowań adaptacyjnych.

ESDM – to metoda, która łączy podejście oparte na zabawie relacyjnej z metodami uczenia na podstawie analizy behawioralnej.

Poniższe wyniki przedstawiają wtórny pomiar rezultatów tamtego badania.
48 dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu w wieku 18-30 miesięcy było poddane terapii ESDM lub terapii zachowań społecznych przez dwa lata. Po interwencji (już w wieku 48-77 mies.) badano aktywność mózgu (EEG) podczas prezentacji twarzy oraz zabawek. Grupę kontrolną stanowiły dzieci zdrowe w podobnym wieku.
Typowe niemowlęta i małe dzieci wykazują zwiększoną aktywność mózgu podczas oglądania bodźców społecznych, podczas gdy dzieci z autyzmem – bodźców nie społecznych.
73 procent dzieci, które były poddane interwencji ESDM, wykazało większą aktywność mózgu podczas oglądania twarzy niż zabawek. Podobnie dzieci zdrowe (71 procent). Większość (64 procent) z adresatów terapii zachowań społecznych wykazała „autystyczny” wzorzec, czyli większą aktywność podczas oglądania przedmiotów niż twarzy. Tylko 5 procent przejawiało aktywność mózgu charakterystyczną dla typowo rozwijających się dzieci.
Ponadto, dzieci po ESDM prezentowały mniej problemów w zachowaniach społeczno-pragmatycznych oraz poprawę umiejętności w komunikacji społecznej (zdolność do inicjowania kontaktów, kontakt wzrokowy i naśladownictwo).
Po raz pierwszy wykazano, że wczesna interwencja behawioralna wpływa na zmiany w mózgu, co wiąże się z poprawą zachowań społecznych u małych dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu.

Źródła:
Journal of the American Academy of Child & Adolescent Psychiatry, vol. 51 (11), listopad 2012 r. (on-line: 31 sierpnia 2012 r.)
tutaj
ScienceDaily, 26 października 2012 r.
artykuł o wcześniejszych badaniach po polsku:
Interia.pl, 10 listopada 2010 r.