poniedziałek, 28 lutego 2011

EEG a diagnozowanie autyzmu - nowe badanie

Dzięki połączeniu tradycyjnego badania elektroencefalograficznego (EEG) oraz techniki analizy komputerowej nazwanej modified multiscale entropy (mMSE) można próbować bezinwazyjnie identyfikować dzieci z grupy ryzyka rozwoju autyzmu.
Bazując na teorii chaosu analizuje się zmierzone wzory aktywności elektrycznej mózgu, które dają pośrednie informacje o organizacji połączeń w mózgu. Algorytmy komputerowe mogą pomóc dostrzec takie zależności, niemożliwe do zaobserwowania w standardowych badaniach.

Teoria chaosu opisuje zmiany danego układu w czasie, gdy niewielkie zaburzenie warunków początkowych powoduje rosnące zmiany w zachowaniu układu („efekt motyla”). Znikoma różnica na jakimś etapie może po dłuższym czasie urosnąć do dowolnie dużych rozmiarów. Systemy o charakterze deterministycznym mogą wskutek nawet małego zaburzenia parametrów przestać być przewidywalne.

Zaburzenia rozwoju układu nerwowego charakteryzują się subtelnymi sygnałami w funkcjonowaniu mózgu we wczesnym okresie życia, przed pojawieniem się behawioralnych objawów.
W pilotażowym badaniu, mającym na celu znalezienie bardzo wczesnych markerów ryzyka autyzmu, prowadzonym w Children's Hospital w Bostonie, uczestniczyło 79 dzieci od 6 do 24 miesiąca życia. 46 z nich miało starsze rodzeństwo z potwierdzonym rozpoznaniem zaburzeń ze spektrum autyzmu a pozostałe 33 nie miało w rodzinie takich zaburzeń.
Największą różnicę zaobserwowano średnio w 9 miesiącu życia - uzyskano 80 procent dokładności w różnicowaniu między 9-miesięcznymi niemowlętami z grupy ryzyka autyzmu a grupą kontrolną składającą się z dzieci w tym samym wieku.
Naukowcy zauważyli, że u dzieci na tym etapie rozwoju zachodzą istotne zmiany w mózgu, które są kluczowe dla powstawania wyższego poziomu umiejętności społecznych i komunikacyjnych - zwykle deficytowych w autyzmie.
Metoda ta wymaga jeszcze weryfikacji i udoskonalenia, jednakże wyniki dotychczasowych eksperymentów dają nadzieję na bezpieczne, tanie, łatwe i szybkie diagnozowanie.

Źródła:
ScienceDaily, 22 lutego 2011
tutaj
BMC Medicine, 22 lutego 2011 (on-line)
tutaj

wtorek, 22 lutego 2011

N-acetylocysteina może obniżać drażliwość i łagodzić powtarzające się zachowania u dzieci z autyzmem

Taki wniosek z drugiej fazy badań (w której ocenia się skuteczność i bezpieczeństwo przed dalszym postępowaniem) nad wpływem tego leku na osoby z autyzmem przedstawiono na dorocznym spotkaniu American Academy of Child and Adolescent Psychiatry w październiku 2010 r.
N-acetylocysteina (NAC) jest związkiem, który m. in. zwiększa poziom glutationu, istotnego przeciwutleniacza w organizmie. Glutation (GSH) jest jest częścią naturalnego systemu obronnego (układu antyoksydacyjnego). Antyoksydanty chronią organizm przed uszkodzeniami spowodowanymi przez toksyczne efekty działania wolnych rodników. Możliwe, że dzieci z autyzmem mają niższy poziom glutationu. O wpływie thimerosalu na zmniejszenie wydzielania glutationu pisałem w styczniu tego roku a o związku zaburzenia funkcji mitochondriów z niskim poziomem tego trójpeptydu - w czerwcu ubiegłego roku.
Badano 28 dzieci w wieku od 3 do 12 lat. Zwiększano dawkę po czterech, ośmiu i dwunastu tygodniach. W tych okresach monitorowano zachowanie badanych przy pomocy baterii testów. Istotną poprawę stwierdzono w podskali drażliwości w ABC (Aberrant Behavioral Checklist), ponadto podobne różnice wystąpiły w kwestionariuszu Repetitive Behavior Scale-Revised (dot. powtarzających się zachowań) oraz w podskali manieryzmów w Social Responsiveness Scale. Badanie nie uwzględniało interwencji behawioralnych oraz innych leków przyjmowanych przez dzieci.
Specjaliści komentują te wyniki jako interesujące i warte dalszych badań.

Źródła:
Medscape Today, 28 października 2010 r.
tutaj
ClinicalTrials.gov
tutaj

wtorek, 15 lutego 2011

Testosteron wpływa na zdolność empatii – nowe wnioski odnośnie autyzmu

W ubiegłym tygodniu opublikowano on-line wnioski z badań brytyjsko-holenderskich dotyczących administracji testosteronu i jej wpływu na teorie umysłu. Tydzień wcześniej, w tym samym piśmie, pojawiły się wyniki badań amerykańskich nad używaniem teorii umysłu do ocen moralnych intencji innych osób – pisałem o tym niedawno tutaj.
Okazuje się, że podanie testosteronu (w postaci tabletki pod język) negatywnie wpływa na zdolność do odczytywania stanów umysłu innych osób. Wnioskowanie o stanie czyjegoś umysłu jest jednym z wymiarów empatii, umiejętności która szczególnie rozwinięta jest u kobiet.
Badano 16 młodych kobiet z populacji ogólnej. Kobiety mają niższy poziom testosteronu niż mężczyźni. Dało to możliwość wyraźnego odnotowania obniżenia ich poziomu empatii.
Miały one za zadanie określić na podstawie obserwacji okolic wokół oczu co osoba na fotografii myśli lub czuje.
Panie, którym podano testosteron gorzej wnioskowały niż te, które tego androgenu nie otrzymały.
Testosteron wpływa więc na umiejętność określania stanów umysłu, czy też przeżywanych emocji, u innych osób. Większy problem mają z tym mężczyźni, gdyż posiadają zdecydowanie wyższy poziom tego hormonu. Jednocześnie można przewidywać jego stężenie w okresie prenatalnym przy pomocy stosunku długości palca serdecznego do wskazującego: kobiety mają porównywalną długość tych palców a u mężczyzn serdeczny jest dłuższy niż wskazujący.
Testosteron na wczesnych etapach rozwoju mózgu organizuje wpływ tego hormonu w późniejszym życiu.
Osoby z autyzmem mają trudności w odczytywaniu stanów umysłu u innych, ponadto zaburzenie to dotyka głównie chłopców. Wyniki tego badania stanowią więc kolejne poparcie dla androgenowej teorii autyzmu, której propagatorem jest m. in. prof. Simon Baron-Cohen, jeden z głównych autorów tej pracy.

Źródło:
Proceedings of the National Academy of Sciences, 07 lutego 2011 (przed drukiem)
tutaj

wtorek, 8 lutego 2011

Emisja rtęci ze źródeł przemysłowych oraz niebezpieczne zanieczyszczenia powietrza a autyzm – badania amerykańskie

Wspominałem kiedyś, że rozwinę temat słynnych badań w Teksasie (dyskutowanych zresztą w późniejszych latach dość intensywnie). Wykorzystano w nich dane z Texas Education Department oraz United States Environmental Protection Agency. Okazało się, że na tym obszarze miał miejsce znaczny wzrost ilości uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych oraz wskaźnik diagnoz autyzmu, najprawdopodobniej związany ze zwiększeniem poziomu emisji rtęci do środowiska. Średnio na każde 1000 funtów wydalonej rtęci nastąpił 43% wzrost usług w zakresie edukacji specjalnej i 61% wzrost stóp autyzmu. Nasilenie zapotrzebowania na edukację specjalną miało ścisły związek ze wzrostem ilości diagnoz autyzmu.

Przy okazji chciałbym też wspomnieć o innych badaniach, do których często odnoszą się różni autorzy, dotyczących zanieczyszczeń powietrza w Kalifornii.
Objęto nimi 284 dzieci z autyzmem i 657 z grupy kontrolnej urodzonych w 1994 w rejonie zatoki San Francisco. Sprawdzano potencjalną rolę ekspozycji na zanieczyszczenia chemiczne w czasie ciąży, lub na początku życia, w etiologii zaburzeń ze spektrum autyzmu.
Uzyskane wyniki wskazują na związek pomiędzy zwiększonym ryzykiem autyzmu a stężeniem metali i chlorowanych rozpuszczalników w powietrzu w okresie prenatalnym lub we wczesnym dzieciństwie (w rejonie urodzenia). Szkodliwe ekspozycje środowiskowe występują w mieszankach zdeterminowanych źródłem emisji, więc trudno jest rozdzielić oddziaływanie poszczególnych związków lub ich grup. Negatywne skutki dla zdrowia mogą być nasilone przez wspólną ekspozycję.
O tzw. efekcie koktajlu pisałem również w poście z dn. 13.05.2010 r.

Źródła:
Health & Place, czerwiec 2006, vol. 12 (2)
tutaj
Environmental Health Perspectives, wrzesień 2006, 114 (9)
tutaj

czwartek, 3 lutego 2011

Teorie umysłu a oceny moralne intencji innych osób

W poniedziałek opublikowano on-line wyniki badań przeprowadzonych w Massachusetts Institute of Technology.
Pokazują one, że wysoko funkcjonujące, dorosłe osoby z autyzmem mogą mieć problemy z używaniem teorii umysłu do ocen moralnych w pewnych sytuacjach. Osoby takie, w porównaniu do nie autystycznych, częściej obwiniają kogoś o powodowanie przypadkowych szkód innym. Ich ocena opiera się bardziej na obserwacji rezultatu jakiegoś wydarzenia, niż na zrozumieniu czyichś intencji.

Teorie umysłu w autyzmie – u osób dotkniętych tym zaburzeniem nie dochodzi do osiągnięcia pełnej dojrzałości systemu odpowiedzialnego za rozpoznawanie własnych stanów umysłu oraz wnioskowanie przez analogię o stanach umysłu innych ludzi. Większość prawidłowo rozwijających się dzieci osiąga te umiejętności najpóźniej w wieku ok. 4-5 lat.

W ubiegłym roku Liane Lee Young, jedna z głównych autorów badania, testowała oceny moralne grupy pacjentów z uszkodzeniem brzuszno-przyśrodkowej kory przedczołowej (planowanie, podejmowanie decyzji, inne złożone zadania poznawcze). Pacjenci rozumieli intencje innych ludzi, lecz nie przejawiali emocjonalnego oburzenia, które zwykle występuje w przypadkach, gdy ktoś próbuje działać na szkodę kogoś innego.
Podczas gdy osoby z autyzmem nie są w stanie przetworzyć informacji o stanie psychicznym i zrozumieć, że inni ludzie mogli nie mieć złych intencji, to pacjenci z w/w uszkodzeniem mózgu zrozumieją informację, ale nie reagują emocjonalnie odpowiednio do niej.
Badania przeprowadzone wcześniej przez Rebeccę Saxe (również jedną z autorów obecnego badania) sugerują, że procesy związane z teorią umysłu mogą być zlokalizowane w prawym rejonie skroniowo-ciemieniowym (odpowiedzialnym za decyzje moralne).
Złożenie tych dwóch kawałków wiedzy z obszarów autyzmu i ogniskowych uszkodzeń mózgu może pomóc zrozumieć jak dochodzi do „konstruowania” moralności w mózgu.

Źródła:
ScienceDaily, 1 lutego 2011
tutaj
Proceedings of the National Academy of Sciences, 31 stycznia 2011 (przed drukiem)
tutaj
Newsweek.pl, 31 marca 2010
tutaj

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Opóźnienia rozwoju mowy u rodzeństwa dzieci z autyzmem

Rodzeństwo dzieci z autyzmem prezentuje częściej (niż w populacji ogólnej) opóźnienia językowe i inne subtelne przejawy zaburzeń ze spektrum autyzmu. Jest to wniosek z nowych badań, przeprowadzonych w Washington University School of Medicine w St Louis.
Niektóre rodziny mają tylko jedno dziecko z autyzmem i żadnych innych chorych dzieci. W innych rodzinach, więcej niż jedno jest nim dotknięte, lub też rodzeństwo może mieć szereg objawów autyzmu.
Chociaż jedno dziecko w rodzinie może mieć autyzm a drugie nie, to bardzo możliwe, że obydwoje są narażone w pewnym stopniu przez geny, które przyczyniają się do powstawania autyzmu.
Pokazuje to prosta analogia. Nie wszyscy ludzie z opornością na insulinę mają cukrzycę, u niektórych nigdy się ona nie rozwinęła. Występuje u nich jednak znacznie większe ryzyko choroby. Okazuje się, że to samo odnosi się do autyzmu.
Badania wykazały, że około jedno na pięcioro rodzeństwa uważa się za nie dotknięte przez zaburzenia lub opóźnienie rozwoju mowy we wczesnym okresie życia. 20 procent rodzeństwa otrzymało diagnozę opóźnienia rozwoju mowy a około 50 procent przejawia szczególne cechy języka charakterystyczne dla zaburzeń ze spektrum autyzmu.
Istotnym wnioskiem jest też to, że różnice w występowaniu autyzmu ze względu na płeć niekoniecznie mogą być tak wyraźne, jak do tej pory sądzono. W tym badaniu proporcja wyniosła 2 dziewczynki na 3 chłopców.
Około 10 procent dzieci z autyzmem posiada mutacje genetyczne. Uważa się, że to prowadzi bezpośrednio do choroby. U innych zmiany genetyczne powodują niewielki wzrost wrażliwości.
Kiedy dziecko wykazuje odpowiednie nagromadzenie cech ilościowych, będzie diagnozowane jako autystyczne. Natomiast rodzeństwo może mieć subtelne cechy nie wystarczające do diagnozy.
Tradycyjnie zakłada się, że nierozpoznane dzieci (rodzeństwo bez diagnozy) nie wykazują szczególnych zmian. To badanie sugeruje, że jednak nie musi tak być. „To nie jest stan wszystko albo nic” mówi John N. Constantino, główny autor pracy.
Chociaż te dzieci, u których zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu rzadko mają własne dzieci, to ich rodzeństwo które przejawia jedynie cechy ilościowe, zazwyczaj zostaje rodzicami. Zrozumienie tego jak przekazywane są wzorce dziedziczenia w rodzinie i identyfikacja poszczególnych czynników genetycznych i środowiskowych leżących u podstaw tych wzorców, może dać nadzieję na nowe interwencje. Mogłyby one być wykorzystywane bardziej efektywnie na wczesnym etapie życia chorych dzieci.

Źródła:
ScienceDaily, 01.10.2010
tutaj
The American Journal of Psychiatry, 01.10.2010, vol. 167 (11)
tutaj

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Thimerosal indukuje apoptozę

O wzmożonej apoptozie i jej powiązaniu z autyzmem pisałem w czerwcu. Dzisiaj proponuję wspólne (i krótkie) wnioski z przeglądu kilku badań łączących thimerosal oraz mitochondria z tym procesem.
Thimerosal, w nanomolowych stężeniach, indukuje śmierć komórek nerwowych poprzez szlaki mitochondrialne.
Apoptoza indukowana przez thimerosal jest związana z depolaryzacją błony mitochondriów, wytwarzaniem reaktywnych form tlenu (ROS) i uwalnianiem cytochromu c oraz czynnika indukującego apoptozę z mitochondriów do cytoplazmy. Podwyższony poziom wewnątrzkomórkowych reaktywnych form tlenu jest wystarczającym czynnikiem do uruchomienia apoptozy.

Apoptoza – naturalne zjawisko zaprogramowanej śmierci komórki mającej na celu dobro całego organizmu.
Cytochrom c i czynnik indukujący apoptozę (AIF) – białka biorące udział w procesie apoptozy.
Depolaryzacja – zmniejszenie potencjału błony komórkowej.


Thimerosal indukuje apoptozę w limfocytach T (odpowiedzialnych za odpowiedź odpornościową komórkową) poprzez szlaki mitochondrialne - indukcję stresu oksydacyjnego oraz zmniejszenie wydzielania glutationu (peptydu o właściwościach antyoksydacyjnych).
Ponadto komórki limfoblastyczne u osób z autyzmem wykazują zmniejszoną zdolność gromadzenia glutationu w cytoplazmie i mitochondriach. Może to zagrozić obronie antyoksydacyjnej i zdolności detoksykacji w warunkach prooksydacyjnych (produkcji ROS).
Wyniki różnych badań wskazują na szkodliwy wpływ thimerosalu na cytoarchitekturę i inicjowanie apoptozy za pośrednictwem mitochondriów.

Źródła:
Journal of the Federation of American Societies for Experimental Biology, sierpień 2009, vol. 23 (8)
tutaj
Postępy Higieny i Medycyny Doświadczalnej, 2006, vol. 60 (.pdf)
tutaj
PubMed, 2005
tutaj
NeuroToxicology, styczeń 2005, vol. 26 (3)
tutaj
Genes and Immunity, sierpień 2002, vol 3 (5)
tutaj

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Aktywacja mikrogleju i przewlekła neurodegeneracja

O aktywacji mikrogleju pisałem już kilka razy. Dzisiaj znowu o tym...
Komórki mikrogleju są elementem układu immunologicznego w mózgu. Mają one związek z patologią chorób neurodegeneracyjnych.
Dane wskazują na to, że aktywacja mikrogleju jest ciągłym źródłem wielu neurotoksycznych czynników, np.: TNF-α czynnik martwicy guza, tlenek azotu, interleukina-1β, reaktywne formy tlenu. Mogą one prowadzić do postępującego uszkodzenia neuronów.
Mikroglej może być chronicznie aktywowany przez jeden (np. lipopolisacharydy, uszkodzenie neuronu) lub też wiele bodźców, co może powodować z czasem ubytki neuronów.
Chociaż procesy prowadzące do tych zjawisk zaczynamy dopiero rozumieć, to wiemy już, że odpowiedź mikrogleju na uszkodzenia neuronów i reaktywne formy tlenu są zaangażowane w kluczowe mechanizmy przewlekłej i neurotoksycznej aktywacji mikrogleju (np. w przypadku choroby Parkinsona).

Źródło:
Neurotherapeutics, październik 2010, vol 7 (4)
tutaj

czwartek, 13 stycznia 2011

Ciąże blisko siebie a ryzyko autyzmu

Ciąże w niedalekim odstępie czasowym od siebie są związane z wyższym ryzykiem wystąpienia autyzmu u drugiego dziecka. Jest to wniosek z badań opublikowanych w poniedziałek w internetowym wydaniu czasopisma Pediatrics.
Przeanalizowano dane ponad 660 tysięcy dzieci urodzonych w Kalifornii w latach 1992-2002 jako drugie w rodzinie.
Mierzono czas w jakim drugie dziecko zostało poczęte po urodzeniu pierwszego, następnie sprawdzano rozpoznania autyzmu u drugiego dziecka. W grupie pierworodnych nie występowały diagnozy autyzmu (aby wyeliminować zwiększone prawdopodobieństwo genetyczne).
Badania wykazały, że u drugich dzieci, które zostały poczęte mniej niż 12 miesięcy po urodzeniu pierwszego dziecka, trzykrotnie częściej diagnozowano autyzm niż u tych, które „powstały” w większych odstępach czasu. U dzieci poczętych mniej niż 24 miesiące po pierwszym występowało niemal dwukrotnie większe prawdopodobieństwo otrzymania takiej diagnozy.
Autorzy nie są w stanie określić przyczyn tego zjawiska. Peter Bearman, jeden z badaczy, proponuje dwie hipotezy.
Jedną z możliwości jest to, że ciąże występujące blisko siebie mają związek ze zubożeniem organizmu matki w ważne składniki odżywcze. Druga możliwość dotyczy większej wiedzy rodziców na temat prawideł rozwoju. Częściej zauważają oni jego ewentualne opóźnienia u drugiego dziecka w porównaniu do pierwszego. To ułatwia wcześniejszą diagnozę.

Źródła:
Pediatrics, 10.01.2011
tutaj
Wall Street Journal, 10.01.2011
tutaj

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Mieszkanie w pobliżu autostrady a zwiększone ryzyko autyzmu

Niektóre dzieci urodzone przez matki mieszkające w pobliżu autostrad są dwukrotnie częściej narażone na autyzm.
Zamieszkiwanie ok. 1000 metrów od autostrady powodowało zwiększone ryzyko u 10% badanej próby. Wykluczono inne czynniki takie jak pochodzenie etniczne, wykształcenie rodziców, wiek matki oraz narażenie na dym tytoniowy.
Pokazuje to po raz kolejny, że ekspozycja na pewne czynniki środowiskowe może odgrywać rolę w powstawaniu choroby u niektórych dzieci.
Odległość od autostrady to dowód pośredni. Poza tym nie dokonano pomiaru zanieczyszczeń, na jakie matki mogły być narażone w czasie ciąży. Jest to wniosek do kolejnych badań.

Źródła:
Environmental Health Perspectives, 16.12.2010 – przed drukiem (.pdf)
tutaj
Time, 17.12.2010
tutaj