poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Badanie łożyska a ryzyko wystąpienia autyzmu – kolejne doniesienia

Wyniki ostatnich badań prowadzonych w University of California w Davis (MIND Institute) oraz Yale School of Medicine pokazują, że łożyska kobiet, których dzieci narażone są na wyższy poziom ryzyka wystąpienia autyzmu (w rodzinie jest już jedno lub więcej dzieci z ASD) znacznie różnią się tych z grupy kontrolnej. Przejawia się to histologicznie jako inkluzje trofoblastu (TIs).

Trofoblast – warstwa komórek zewnętrznych kosmówki (błony płodowej), która w strukturze łożyska jest odpowiedzialna za pobieranie od matki składników pokarmowych i tlenu oraz oddawanie produktów przemiany materii.
Zmiany w strukturze trofoblastu to efekt nieprawidłowego wzrostu komórek, co powoduje fałdowanie się jego warstw.

Dr Harvey J. Kliman (główny autor badania) powiedział, że z jego obserwacji liczne inkluzje często obserwuje się w problematycznych urodzeniach, zwykle występują wtedy zaburzenia genetyczne. Im więcej wtrąceń trofoblastu tym poważniejsze nieprawidłowości. Autor ten opublikował w 2006 r. wyniki badań, gdzie wykazywał zdecydowanie więcej (niż u dzieci zdrowych) inkluzji u 13 obserwowanych dzieci, u których stwierdzono później ASD.
Obecne badanie dotyczyło już 117 dzieci z grupy ryzyka i 100 z niskim ryzykiem autyzmu. Ponad dwie trzecie łożysk dzieci o niskim ryzyku nie miało żadnych wad, pozostałe nie miały więcej niż dwie. W 77 łożyskach z grupy wysokiego ryzyka stwierdzono występowanie inkluzji, 48 z nich miało ich dwie lub więcej, w tym u 16 zaobserwowano od 5 do 15 pofałdowań.
Badanie dotyczyło noworodków, więc naukowcy nie wiedzą jeszcze (co najmniej do przyszłego roku), jak wiele dzieci, których łożyska były badane, będą miały stwierdzony autyzm.
Jeśli okaże się, że dzieci z autyzmem miały więcej widocznych po urodzeniu fałd w łożysku, może to być wczesny wskaźnik lub biomarker w przypadku dzieci z wysokim ryzykiem ASD.

Źródła:
Biological Psychiatry, vol. 73 (10), 25 kwietnia 2013 r. (on-line)
New York Times, 25 kwietnia 2013 r.

środa, 24 kwietnia 2013

Autyzm u myszy ma silne podłoże genetyczne

Nowe badania sugerują, że przynajmniej u myszy, najważniejszym czynnikiem powodującym autyzm są prawdopodobnie geny danej osoby.
Modele zwierzęce pozwalają na wykonywanie inwazyjnego fenotypowania, standaryzację środowiska i precyzyjne kontrolowanie genetyczne populacji badanej. Ponad 250 genów odgrywa rolę w etiologii autyzmu. Myszy laboratoryjne ze szczepu BTBR (prezentujące zachowania charakterystyczne dla trzech osiowych objawów autyzmu) mają biologię funkcjonującą podobnie jak u osób z ASD.
Autystyczne myszy umieszczone w specjalnie przygotowanych komorach spędzały więcej czasu z przedmiotami niż z innymi przedstawicielami swojego gatunku i ignorowały inne myszy w klatce. Zdrowe – przeciwnie, poświęcały dużo czasu na obwąchiwanie się i różne, podobne interakcje z innymi myszami.
Naukowcy z University of California w San Francisco, byli w stanie wskazać szereg miejsc w genomie myszy, które mogą być związane z zachowaniami autystycznymi.
Jest to pierwsze badanie, w którym podjęto genetyczne mapowanie zachowań autystycznych w szczepie BTBR, co pozwala zidentyfikować genetyczne tło takich zachowań. Elliott Sherr i jego zespół pracują nad tym, aby zidentyfikować konkretne geny, które mogą być związane przyczynowo z autyzmem u myszy.
Niektóre z zaobserwowanych w genomie tych zwierząt miejsc odpowiadają ludzkim genom. Regiony takie zawierają geny związane z nieprawidłowym rozwojem mózgu i aktywności. W przyszłości będzie można przetestować, również w tym modelu, związek ekspozycji na substancje toksyczne z rozwojem autyzmu .

Źródła:
PLoS ONE, vol. 8 (4), 15 kwietnia 2013 r.
US News, 15 kwietnia 2013 r.

czwartek, 18 kwietnia 2013

Mutacje neuroliginy-3, charakterystyczne dla autyzmu, wpływają na funkcjonowanie układu endokannabinoidowego

O znaczeniu neuroliginy-3 (z grupy białek zapewniających prawidłową komunikację między komórkami nerwowymi) w autyzmie pisałem już we wrześniu 2012 i styczniu 2013 r. Spotkało się to z pewnym zainteresowaniem czytelników. Dzisiaj coś nowego na temat tego białka.
Endokannabinoidy, powstające w organizmach ludzi i zwierząt, to substancje organiczne, które biorą udział w wielu procesach fizjologicznych, m. in. w regulowaniu aktywności neuronalnej.
Nowe badanie, prowadzone w Stanford University Medical School pokazuje, że neuroliginy-3, które u osób z autyzmem są zmienione w wyniku mutacji genetycznych, są istotne dla układu endokannabinoidowego. Gdy wprowadzono mutacje związane z autyzmem w neuroliginie-3 u myszy, sygnalizacja była blokowana i ogólnie pobudliwość mózgu została zmieniona.
Jest wysoce prawdopodobne, że zmiany w tym układzie sygnalizacji (który wcześniej nie był uznawany za szczególnie istotny dla autyzmu), mogą przyczyniać się do patofizjologii autyzmu, w niektórych przypadkach. Dane te mogą również stanowić punkt wyjścia dla potencjalnych strategii leczenia.

Źródła:
Neuron, 11 kwietnia 2013 r. (on-line)
ScienceDaily, 11 kwietnia 2013 r.

czwartek, 11 kwietnia 2013

Dzieci z autyzmem nie wykonują „głupich” zadań

Naukowcy brytyjscy z University of Nottingham pokazują, że społeczny charakter naśladowania jest bardzo ważny i, niestety, zbyt trudny do wykorzystania dla dzieci z autyzmem,
Badano 31 dzieci z ASD i 30 dzieci zdrowych dopasowanych pod względem umiejętności słownych. W pięciu próbach każde dziecko zostało poproszone o zwrócenie uwagi, jak demonstrator wyciąga zabawkę z pudełka lub buduje prosty obiekt. Każdy pokaz składał się z dwóch koniecznych działań (np. odpinania i zdejmowania pokrywy pudełka) i jednego niepotrzebnego (np. stukania w pokrywę pudełka dwukrotnie). Następnie dziecko miało samo wykonać to co widziało.
Prawie wszystkim dzieciom udało się wykonać zadanie. Zdrowe dzieci powtarzały też zbędne czynności (43-57 procent), natomiast zdecydowanie mniej dzieci z autyzmem kopiowało niepotrzebne sekwencje (22 procent).
Dzieci z autyzmem robią rzeczy bardziej nastawiając się na efekt, niż sytuacje społeczne, podczas gdy dzieci zdrowe - działają bardziej społecznie niż efektywnie. Oznacza to, że zdrowe dzieci kopiują wszystko co robi dorosły (nadimitacja), natomiast dzieci z autyzmem wykonują tylko te czynności, które naprawdę są potrzebne w danym zadaniu.

Nadimitacja (overimitation) – pojęcie związane z procesem społecznego uczenia się dzieci – obiekt kopiuje wszystko, co robi model, nawet jeśli stoi to w sprzeczności z jego dotychczasowym zachowaniem, bądź w przypadku widocznego dowodu na to, że niektóre elementy danego działania wydają się być niepotrzebne.

Jak mówi Antonia Hamilton z University of Nottingham: „Rodzice i nauczyciele powinni mieć świadomość społecznej wartości wykonywanych zadań, wykraczającej poza samą efektywność”.

Źródła:
Current Biology, vol. 23 (7), 08 kwietnia 2013 r.
ScienceDaily, 08 kwietnia 2013 r.

czwartek, 4 kwietnia 2013

Wiek dziadków a ryzyko autyzmu: z pokolenia na pokolenie

Wiemy, że zaawansowany wiek rodziców (szczególnie dotyczy to ojców) w momencie poczęcia powoduje zwiększone ryzyko autyzmu u dziecka. Pisałem o tym m.in. w maju i czerwcu 2010 r.
W badaniach epidemiologicznych wykorzystano szwedzkie dane niespełna sześciu tysięcy osób z autyzmem oraz ponad trzydziestu tysięcy zdrowych.
Okazało się, że mężczyźni, którzy zostali ojcami w wieku lat 50 i więcej byli o 73 procent bardziej narażeni na posiadanie wnuka z autyzmem niż ci, którzy „dorobili się” dziecka w wieku 20-24 lat. Przy czym prawdopodobieństwo było nieco wyższe w przypadku mężczyzn-dziadków posiadających córki (matki późniejszych wnuków autyzmem). W przeglądzie uwzględniono również inne czynniki, np. choroby psychiczne w rodzinie, wykształcenie, region zamieszkania, wiek rodziców dziecka.
Mechanizm jest nieznany, mogą to być różne czynniki genetyczne i środowiskowe. Wydaje się, że mutacja może przechodzić z ojca na syna i następnie być aktywowana dopiero u wnuka.
Generalnie ryzyko autyzmu jest w takich sytuacjach niskie, rozwój większości dzieci i wnuków starszych ojców i dziadków przebiega prawidłowo. Jednak badanie to pokazuje, jak ryzyko autyzmu może rozwinąć się w ciągu pokoleń. Wyniki są spójne z obserwowanymi mutacjami i/lub zmianami epigenetycznymi wiązanymi z zaawansowanym wiekiem ojca.

Źródło:
JAMA Psychiatry, 20 marca 2013 r. (on-line)

wtorek, 26 marca 2013

Sapropteryna i leczenie dzieci z autyzmem – efekty metaboliczne

Sapropteryna to syntetyczna forma występującej naturalnie w organizmie tetrahydrobiopteryny (BH4). Zgłaszane są przypadki złagodzenia objawów u dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu.
BH4 bierze udział w złożonym szlaku metabolicznym, który może nie funkcjonować prawidłowo u osób z autyzmem. Liczne badania wykazały, że dzieci z autyzmem mają podwyższony poziom tlenku azotu w porównaniu do grupy kontrolnej. Mechanizm terapeutycznego działania BH4 nie jest znany.
Badacze z USA postanowili sprawdzić, które mechanizmy są związane z poprawą objawów w czasie leczenia sapropteryną. W eksperymencie brało udział dziesięcioro dzieci w wieku 2-6 lat, chłopców w zdecydowanej większości, z zaburzeniami ze spektrum autyzmu, z opóźnieniem rozwoju umiejętności społecznych i/lub rozwoju mowy oraz odpowiednim poziomem BH4. Otrzymywały one codziennie rano, przez 16 tygodni dawkę sapropteryny (w postaci leku o nazwie Kuvan). U ośmiorga nie zanotowano żadnych skutków niepożądanych.
Zaobserwowano poprawę umiejętności językowych, oraz zmiany w zachowaniu. Ponadto nastąpiły znaczące zmiany, jeśli chodzi o biomarkery procesów związanych z
obserwowanymi szlakami metabolicznymi. Dane sugerują, że behawioralna poprawa w wyniku podawania sapropteryny związana jest z poprawą metabolizmu tlenku azotu. Jednakże u pacjentów z większą jego dysfunkcją potrzebne są większe dawki i dłuższy czas leczenia. Tlenek azotu bierze udział w wielu mechanizmach fizjologicznych, m. in. w procesach neurotransmisji, immunologicznych oraz związanych z funkcjonowaniem mitochondriów.
W opisywanym badaniu brała udział stosunkowo mała liczba uczestników, brakowało też grupy kontrolnej (placebo). Dlatego autorzy określili je jako badanie wstępne. Potrzebne są dalsze, bardziej zaawansowane eksperymenty.

Źródło:
Translational Psychiatry, vol. 3, 5 marca 2013 r.

wtorek, 19 marca 2013

Dzieci o niskiej wadze urodzeniowej z powiększonymi komorami mózgu i autyzm

Badania prowadzone na Michigan State University wykazały, że dzieci o niskiej wadze urodzeniowej miały siedem razy większe prawdopodobieństwo zdiagnozowania autyzmu w późniejszym wieku, gdy USG wykonane tuż po urodzeniu pokazało powiększone komory mózgowe, które wytwarzają płyn mózgowo-rdzeniowy.
Naukowcy doszli do tego wniosku na podstawie analizy danych z grupy ponad 1000 dzieci urodzonych z niską wagą w połowie lat osiemdziesiątych.
Powiększenie komór mózgowych występuje częściej u wcześniaków i może wskazywać na utratę istoty białej. Potrzebne są dalsze badania dotyczące zmniejszonej ilości tego składnika OUN w powiązaniu z procesami neurologicznymi współistniejącymi z autyzmem.


Źródła:
The Journal of Pediatrics, 13 lutego 2013 r. (on-line)
tutaj

ScienceDaily, 25 lutego 2013 r.
tutaj

wtorek, 12 marca 2013

Dlaczego dziewczynki mogą być chronione przed autyzmem

Chłopcy są cztery razy bardziej narażeni na autyzm niż dziewczynki.
Różnica ta może wynikać z czynników zwiększających ryzyko wśród chłopców, lub też czynników chroniących dziewczynki. Naukowcy z Harvard Medical School postanowili zbadać ten drugi, alternatywny wątek. Zespół przeanalizował dane z dwóch dużych prób bliźniąt ze Szwecji (ponad 6 tys.) oraz Wielkiej Brytanii (prawie 4 tys.).
Wg autorów dziewczynki mają wyższy próg dla potencjalnego rozwoju ASD. Muszą więc mierzyć się z większym obciążeniem, niezależnie od tego, jakie indywidualne genetyczne i środowiskowe czynniki ryzyka mogą u nich powodować rozwój autyzmu.
Takie rodzinne obciążenie ryzykiem autyzmu może być mierzone przez badanie nasilenia objawów ASD u zdrowego rodzeństwa w rodzinach wysokiego ryzyka zaburzeń rozwojowych i psychicznych. Nawet nie chorujący członkowie rodziny przejawiają zwykle łagodne objawy, ale nie na tyle, aby kwalifikować się do rozpoznania.
Jeśli zwiększony poziom ryzyka w rodzinie powoduje manifestowanie się zaburzeń autystycznych u dziewczynek, członkowie ich rodzin powinni prezentować średnio większe ryzyko niż członkowie rodzin dotkniętych autyzmem chłopców.
Ponieważ bliźnięta jednojajowe mają takie same geny, badano bliźnięta dwujajowe, porównując pary, w których tylko jedno miało zaburzenia ze spektrum autyzmu.
I rzeczywiście okazało się, że dziewczynki pochodzą z rodzin o znacznie większym poziomie ryzyka. Ponieważ w badaniu oceniano objawy autyzmu w próbie populacji ogólnej, a nie w grupie szukającej leczenia, wyniki nie pokazują w prosty sposób faktu, że dziewczynki mogą być rzadziej diagnozowane, nawet jeśli spełniają do tego warunki.
Badanie pokazało tylko teorię, że rodziny dziewczynek z ASD mogą mieć wyższy poziom ryzyka wystąpienia zaburzeń, nie wiadomo natomiast czym dokładnie są czynniki chroniące dziewczynki.
Jedna z hipotez wiąże to z genetycznymi czynnikami regulującymi poziom „społecznych” hormonów: wyższy poziom oksytocyny i niższy wazopresyny u dziewczynek.

Źródła:
Proceedings of the National Academy of Sciences, 19 lutego 2013 r.
Time, 22 lutego 2013 r.

wtorek, 5 marca 2013

Więcej zachowań społecznych u dzieci z autyzmem w obecności zwierząt

Badacze z University of Queensland (Australia) porównali, jak dzieci z autyzmem w wieku od 5 do 13 lat wchodziły w interakcje z dorosłymi i zdrowymi rówieśnikami w obecności dwóch świnek morskich, w porównaniu do zabawek.
W obecności zwierząt dzieci z ASD przejawiały więcej zachowań społecznych, takich jak mowa, patrzenie na twarz, kontakt fizyczny z innymi. Były też bardziej otwarte na sygnały społeczne ze strony rówieśników bardziej w obecności zwierząt niż wtedy, kiedy tylko bawiły się zabawkami.
Wzrosła również ilość pozytywnych zachowań: uśmiechanie się i głośny śmiech, zmniejszyła się liczba zachowań takich jak marszczenie brwi, jęczenie i płacz.
Według autorów takie społeczne „funkcje” zwierząt mogą pomóc dzieciom z autyzmem nawiązywać relacje z dorosłymi i wspomagać również interakcje z terapeutami oraz nauczycielami.

Źródła:
ScienceDaily, 27 lutego 2013 r.
PLoS ONE, 2013, vol. 8 (2)

wtorek, 26 lutego 2013

Testy genetyczne a przewidywanie ryzyka autyzmu

Badacze z University of Melbourne wykorzystali dane amerykańskie dotyczące ponad 3 tysięcy dzieci z autyzmem aby zidentyfikować 237 markerów w 146 genach i powiązanych szlakach komórkowych.

Markery ryzyka autyzmu podwyższały wyniki testu genetycznego, podczas gdy markery ochronne zmniejszały wynik. Im wyższa była ogólna ocena, tym wyższe indywidualne ryzyko autyzmu.
Test poprawnie przewidział autyzm z ponad 70-procentową dokładnością u osób pochodzących z centralnej Europy.
Stan Skafidas (główny autor badania) komentuje, że test ten może pomóc we wczesnym wykrywaniu autyzmu u niemowląt i dzieci oraz we wczesnym leczeniu tych, którzy są już zdiagnozowani.
Renee Testa (neuropsycholog kliniczny) podkreśla, że wczesna identyfikacja ryzyka pozwala szybko interweniować w celu poprawy ogólnego funkcjonowania osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu oraz ich rodzin.

Źródło:
The Huffington Post, 12 września 2012 r.