czwartek, 17 października 2013

Acetaminophen, szczepienia i autyzm


Na Kubie odsetek osób z autyzmem jest 298 razy mniejszy niż w USA. Biorąc pod uwagę różnego rodzaju teorie wiążące szczepienia ze wzrostem ilości diagnoz autyzmu to na Kubie mamy do czynienia z jedną z najlepiej zaszczepionych grup, np. przeciwko odrze zaszczepione jest 99,7% populacji. Jednakże od jakiegoś czasu bierze się pod uwagę zalecenia lekarzy towarzyszące szczepieniom. Być może rosnąca ilość dzieci z autyzmem, a także astmą i nadpobudliwością może być spowodowana zwiększonym wykorzystaniem paracetamolu (acetaminophenu) przed i po szczepieniu.

Powszechną praktyką wśród amerykańskich pediatrów jest zalecanie paracetamolu jako środka profilaktycznego przeciw gorączce. W rzeczywistości niektórzy lekarze nawet doradzają rodzicom, aby podawali swoim dzieciom paracetamol codziennie, przez pięć dni przed szczepieniem. Jest to dość rzadkie postępowanie na Kubie. Tam, gdy wysoka gorączka utrzymuje się dłużej niż dwa dni zaszczepieniu dziecka, rodzice powinni udać się do lekarza, który może następnie przepisać metamizol (pyralgina). Chociaż jest on stosowany w wielu krajach, metamizol jest zakazany w USA z powodu związku z agranulocytozą, stanem, w którym szpik kostny nie wytwarza wystarczającej ilości neutrofili – ważnych komórek układu odpornościowego.
Dowody przedstawione w opisywanej tu pracy autorstwa Williama Shawa są jedynie hipotezami, bez potwierdzenia naukowego. Ogólna hipoteza z pewnością jednak zasługuje na badania empiryczne.
O podobnych twierdzeniach Anthony`ego Torresa, który sugerował, że leki przeciwgorączkowe (a konkretnie acetaminophen) podawane niemowlętom i małym dzieciom mogą zwiększać ryzyko wystąpienia autyzmu u tych, które są genetycznie podatne na tego typu zaburzenia pisałem w marcu 2010 roku.

Źródła:
Journal of Restorative Medicine, 2013 (2), cały artykuł w .pdf
Medical Daily, 04 października 2013 r.

czwartek, 19 września 2013

Alergia, mastocyty, zmiany w mózgu i autyzm

Theoharis C. Theoharides (Tufts University School of Medicine, Boston) sprawdzał, poprzez analizę publikacji naukowych, czy dane kliniczne sugerują związek pomiędzy objawami atopowymi i ASD. Poza tym czy może to prowadzić do zaburzeń w mózgu wyjaśniających patogenezę autyzmu.

Aktywacja komórek tucznych (mastocytów) w mózgu przez czynniki alergiczne, środowiskowe, toksyczne, immunologiczne, neurohormonalne oraz związane ze stresem może prowadzić do alergii ogniskowych zlokalizowanych w CUN. Sytuacja taka jest bardziej prawdopodobna w podgrupie pacjentów z ASD z podatnymi genami, które mają związek z aktywacją komórek tucznych.

Komórki tuczne – składniki układu immunologicznego, wywołujące głównie lokalny stan zapalny (np. alergię) w reakcji na obce substancje.

Mastocyty w mózgu, aktywowane przez w/w czynniki wydzielają duże ilości substancji, które mogą powodować alergię w kluczowych jego rejonach. Może ona nawet przekształcić się w lokalny stan zapalny.
Pomocne w diagnozowaniu tego stanu rzeczy i następnie zapobieganiu aktywacji komórek tucznych może być badanie osocza/płynu mózgowo-rdzeniowego (CSF) lub/i poziomu adenozynotrójfosforanu (ATP), który jest wytwarzany w macierzy mitochondrialnej. Stwierdzono, że w surowicy dzieci z autyzmem wzrasta poziom mitochondrialnego DNA, jak i ATP. Powoduje to silną odpowiedź przeciwzapalną.
Niestety, nie ma leków , które mogłyby blokować wydzielanie komórek tucznych. Kromoglikan dwusodowy działał skutecznie u szczurów, lecz nie było podobnych efektów, jeśli chodzi o komórki ludzkie. Być może luteolina (przeciwutleniacz, występujący gównie w selerze, zielonej papryce, marchwi), która hamuje aktywację mikrogleju (i jest lepiej tolerowana, niż niesteroidowe leki przeciwzapalne) może być alternatywą.
O rtęci jako jednym z toksycznych czynników środowiskowych, który powoduje aktywację mastocytów i bardziej szczegółowo o samym procesie aktywacji (degranulacji) pisałem we wrześniu 2010 r.

Dziękuję Pani dr Magdalenie Cubale-Kucharskiej za informację o badaniach i inspirację do tego wpisu.

Źródło:
Clinical Therapeutics, vol. 35 (5), maj 2013

czwartek, 12 września 2013

Autoimmunizacja i autyzm

Nowe, duże badanie pokazuje, że w związku z niewystarczająco rozwiniętą barierą krew-mózg u płodów, niektóre przeciwciała mogą przedostawać się do ich mózgu powodując autyzm.


U osób z chorobami autoimmunologicznymi układ odpornościowy błędnie rozpoznaje własne, zdrowe tkanki i organy jako obcych najeźdźców i wytwarza przeciwciała.

Sprawdzano czy u matek dzieci z autyzmem częściej występują przeciwciała reagujące z białkami w mózgu ich potomstwa oraz czy reaktywność mózgu jest związana z taką wadą autoimmunologiczną.
Kobiety posiadające dziecko z ASD wykazywały zdecydowanie częściej przeciwciała „anty-mózgowe” niż kobiety z grupy kontrolnej. 53% matek z tymi przeciwciałami posiadało także przeciwciała przeciwjądrowe w porównaniu z 13,4 % matek dzieci z autyzmem, ale bez przeciwciał reagujących z białkami w mózgu i 15% kobiet z grupy kontrolnej. Ponadto wykazano u nich również zwiększoną częstotliwość występowania chorób autoimmunologicznych, szczególnie reumatoidalnego zapalenia stawów i tocznia rumieniowatego układowego.

Przeciwciała przeciwjądrowe – autoprzeciwciała mające zdolność łączenia się z określonymi elementami jądra komórkowego, ich obecność ma znaczenie w diagnozie chorób autoimmunologicznych.

O podobnych badaniach, dotyczących grupy autoprzeciwciał występujących szczególnie często u matek dzieci z autyzmem i o tym z jakimi białkami w mózgu są one powiązane pisałem w lipcu 2013 r. oraz w listopadzie 2011 r.

Źródło:
Molecular Psychiatry, 20 sierpnia 2013 r.

piątek, 6 września 2013

Autyzm a zespoły genetyczne

W najnowszym numerze półrocznika „Autyzm” ukazał się artykuł Jolanty Wierzby pod powyższym tytułem. Poniżej przedstawiam najważniejsze informacje z tej pracy.

W wielu zespołach uwarunkowanych genetycznie pacjenci, poza charakterystyczną dysmorfią i niepełnosprawnością intelektualną, demonstrują również zachowania określone jako autystyczne.

Zespół Downa
Ok. 10-15% osób prezentuje takie zachowania. Zwykle ten profil zachowań ujawnia się dopiero gdy dziecko jest starsze. Problemy związane są głównie z komunikowaniem się oraz relacjami interpersonalnymi.

Zespół delecji chromosomu 22q11.2
Aż 26-44% osób demonstruje zachowania autystyczne przejawiające się rytualizacją, stereotypiami, powtarzaniem czynności, deficytami komunikacji niewerbalnej oraz zainteresowaniem przedmiotami w ruchu.

Zespół Smith-Magenis
Nawet do 70% chorych prezentuje profil zachowań autystycznych.

Zespół Cornelii de Lange
W badaniach własnych autorki zachowania autystyczne demonstrowało 59% osób z tym schorzeniem. Tego typu zachowania obserwowali także inni (53-89% pacjentów). Najczęstszym przejawem była powtarzalność, wręcz rytualizm w wykonywanych czynnościach. Zachowania autystyczne stawały się bardziej widoczne z wiekiem.

Zespół Retta
Pełnoobjawowa postać dotyczy dziewczynek, które rozwijają się prawidłowo do 6-18 miesiąca życia. Po tym okresie stwierdza się zatrzymanie rozwoju, a nawet jego regres. Pojawiają się stereotypie, znaczne trudności motoryczne, utrata mowy.

Zespół łamliwego chromosomu X
Podstawowe problemy, poza dysmorfią i niepełnosprawnością intelektualną, to zaburzenia mowy, utrudniony kontakt wzrokowy, nadpobudliwość, zaburzenia koncentracji uwagi, zachowania agresywne i autoagresywne. U ok. 10% pacjentów obserwuje się zachowania autystyczne.

Aberracje chromosomu 15
Zachowania autystyczne demonstrują także częściej niż zwykle pacjenci np. z zespołem Willi-Pradera, zespołem Angelmana, czy też z duplikacjami wybranych fragmentów tego chromosomu.

Źródło:
Autyzm (półrocznik), nr 13/2013

czwartek, 29 sierpnia 2013

Brak związku pomiędzy narażeniem na niskie dawki rtęci a zachowaniami autystycznymi?

Potencjalny związek ekspozycji na niskie poziomy rtęci z rozwojem mózgu, szczególnie w sytuacji gdy kobiety spożywają ryby w czasie ciąży, jest od dawna powodem do niepokoju.

Różnego rodzaju substancje chemiczne mogą być odpowiedzialne za problemy behawioralne. Wykazano, że ekspozycja na wysokie stężenie rtęci prowadzi do zaburzeń rozwojowych. Matki mogą więc narażać dzieci na poważne zaburzenia czynności układu nerwowego poprzez spożywanie ryb w czasie ciąży. Dylematy dotyczące spożycia ryb od dawna nie są obce lekarzom i rodzicom. Ryby są bogate m. in. w kwasy omega-3, które są niezbędne dla rozwoju mózgu.
Jednak nowe doniesienia, które czerpią z ponad 30 lat badań w Republice Seszeli pokazują, że nie ma związku między prenatalną ekspozycją na niskie dawki rtęci a zachowaniami autystycznymi.
Obecność rtęci w środowisku jest powszechna, pochodzi ona ze źródeł naturalnych oraz przemysłowych. Znaczna jej część znajduje się w oceanach, gdzie trafia do łańcucha pokarmowego i ostatecznie do ryb. Poziomy rtęci w rybach są na ogół niskie, pojawiają się jednak obawy o skumulowane skutki częstego spożycia ryb.
Republika Seszeli okazała się być idealnym miejscem do zbadania potencjalnego wpływu na zdrowie regularnej, choć niskiej ekspozycji na rtęć. W archipelagu wysp na Oceanie Indyjskim rybołówstwo jest podstawowym źródłem odżywiania – mieszkańcy spożywają ryby w tempie 10 razy większym niż populacja USA i Europy.
W badaniu brało udział 1784 dzieci, młodzieży i dorosłych oraz ich matek. Określano poziom prenatalnej ekspozycji na rtęć poprzez analizę próbek włosów, które zostały zebrane od matek po urodzeniu dziecka, a w związku z tym przybliżone stężenie rtęci w pozostałych częściach ciała, również w ciele rozwijającego się płodu. Poziomy te były od sześciu do dziesięciu razy większe niż w USA i Europie.
Następnie wykorzystywano kwestionariusze (wypełniane przez rodziców oraz nauczycieli) do określenia, czy uczestnicy badania przejawiają zachowania charakterystyczne dla autyzmu. Nie dają one ostatecznej diagnozy, ale są powszechnie używane w USA jako narzędzia przesiewowe i mogą sugerować konieczność dodatkowej obserwacji. Pytania dotyczyły umiejętności językowych, komunikacji społecznej i powtarzalnych zachowań.
Poziomy rtęci u matek były następnie porównywane z wynikami testów ich dzieci. Nie stwierdzono korelacji pomiędzy prenatalną ekspozycją a zachowaniami ze spektrum autyzmu.

Źródło:
University of Rochester Medical Center, 23 lipca 2013 r.

środa, 21 sierpnia 2013

Nadwrażliwość na thimerosal u osób z autyzmem i ich rodzeństwa

Autyzm i szczepionki – o tym jaki to kontrowersyjny temat i jak zażarte dyskusje powoduje od kilku lat nie trzeba na tym blogu przypominać.
W The Methodist Neurological Institute (Houston), sprawdzano wpływ thimerosalu na proliferację komórek i mitochondriów z limfocytów B pobranych od osób z autyzmem, ich bliźniaczego rodzeństwa bez autyzmu i ich rodzeństwa nie bliźniaczego u 11 rodzin.
Subpopulacja składająca się z ośmiu osób (4 z ASD, 2 bliźniąt i 2 rodzeństwa) z czterech rodzin wykazała nadwrażliwość na thimerosal, natomiast nikt z grupy kontrolnej nie prezentował takiej nadwrażliwości. Co więcej, okazało się, że grupa z nadwrażliwością przejawia słabszą obronę antyoksydacyjną, podwyższony poziom markerów stresu oksydacyjnego i wysoki poziom mleczanów.
Choć zostało ustalone, że 1/3 badanych z ASD ma podwyższony poziom wrażliwości na thimerosal, i ta wrażliwość jest podzielana przez jedną trzecią ich rodzeństwa/bliźniąt, badanie jednak nie odnosi się do etiologii. Być może niektóre osoby z łagodnym defektem mitochondrialnym mogą być bardzo podatne na niektóre toksyny, np. takie jak thimerosal.
Pisałem w marcu 2011 r., że częścią nowej, pięcioletniej strategii badań nad bezpieczeństwem szczepionek będzie sprawdzenie czy autyzm może być klinicznym efektem szczepień. Informowała o tym amerykańska agencja Centers for Disease Control and Prevention. Planuje się też badania zaburzeń czynności mitochondriów jako potencjalnego ryzyka mogącego wystąpić po szczepieniu. National Vaccine Advisory Committee (NVAC) - U.S. Department of Health and Human Services podkreśla, że wystąpienie w jednym czasie regresu w rozwoju i szczepienia nie stanowi dowodu na związek przyczynowo-skutkowy, jednakże zjawisko autyzmu regresywnego uzasadnia dalsze badania w ściśle określonych podgrupach osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu.


Źródło:
Journal of Toxicology, vol. 2013

tutaj

środa, 14 sierpnia 2013

Nie potwierdza się wpływ oksytocyny na osoby z autyzmem

Wcześniejsze badania sugerowały, że oksytocyna, hormon peptydowy związany z aktywnością mózgu łączoną z tworzeniem więzi społecznych, może mieć korzystny wpływ na funkcjonowanie osób z autyzmem.

W obecnym eksperymencie, przeprowadzonym w Australii, uczestniczyło 38 chłopców z autyzmem w wieku od 7 do 16 lat. Połowa z nich otrzymywała oksytocynę w postaci aerozolu do nosa przez cztery dni.
Okazało się, że w porównaniu z placebo, oksytocyna nie wpłynęła na umiejętność rozpoznawania emocji, interakcje społeczne, zmniejszenie ilości powtarzalnych zachowań, ani na ogólną regulację zachowania.
Uczestników oceniano dwa razy przed leczeniem, trzy razy w tygodniu leczenia, bezpośrednio po nim, a także trzy miesiące później.
Profesor Dadds, główny autor badania sugeruje, że być może istnieje podgrupa dzieci z autyzmem, u których oksytocyna może wywierać korzystny wpływ, jednakże dalszych badań wymaga wyodrębnienie tej grupy oraz najlepszego sposobu podawania im tego hormonu.

Źródło:
University of New South Wales, 18 lipca 2013 r.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Mikroflora jelitowa u dzieci z autyzmem – nowe badania

Setki gatunków bakterii, które znajdują się w naszych jelitach i biorą udział w szeregu ważnych procesów zachodzących w organizmie, w większości działają pozytywnie, jednakże część z nich może być dla nas niebezpieczna.
Badacze z Biodesign Institute (Arizona State University) analizowali florę bakterii komensalnych i tych działających na korzyść organizmu człowieka.

Bakterie komensalne - korzystają z resztek (wydzielin i wydalin) innego organizmu, przetwarzając je na swoje potrzeby i nie czyniąc jemu szkody. Ostanie badania na myszach pokazały jednak, że bakterie komensalne, mówiąc w skrócie „nie upilnowane”, mogą się przenieść do tkanek obwodowych i powodować stan zapalny. Niektóre z chorób zakaźnych, AIDS, stany zapalne jelit, a także otyłość są związane z rozprzestrzenianiem się bakterii komensalnych do krwioobiegu.

Główna autorka badania (Rosa Krajmalnik-Brown) mówi, że jednym z powodów dla którego jej zespół zajął się tym tematem jest fakt prezentowania przez sporą grupę dzieci z autyzmem problemów gastrycznych, które leczone, powodują zdecydowaną poprawę ich zachowania.
Do tej pory badania mikrobiomu jelit osób autystycznych koncentrowały się głównie na bakteriach patogennych, niektóre z nich mają związek ze zmianami w funkcjonowaniu mózgu.
Grupa badana liczyła 20 dzieci z autyzmem i 20 zdrowych w wieku od 3 do 16 lat. Analizowano próbki kału metodą pirosekwencjonowania. Wyeliminowano również potencjalnie zniekształcający wyniki wpływ kuracji antybiotykowej na florę jelitową osób badanych. Wnioski z badania są takie, że dzieci z autyzmem miały znacznie mniej rodzajów bakterii jelitowych, co prawdopodobnie czyniło je bardziej podatnymi na bakterie chorobotwórcze. Prezentowały również istotnie mniejsze ilości trzech szczepów bakterii: Prevotella, Coprococcus i Veillonellaceae. Szczególnie zmniejszona była ilość bakterii Prevotella. Co ciekawe, zaobserwowane zmiany mikrobiomu u osób z autyzmem nie korelują bezpośrednio z ciężkością objawów ze strony przewodu pokarmowego, ani z rodzajem codziennej diety.
Te trzy rodzaje bakterii stanowią ważne grupy mikroorganizmów rozkładających węglowodany i/lub biorące udział w procesach fermentacji. Mogą mieć one kluczowe znaczenie dla prawidłowych interakcji drobnoustrojów jelitowych, lub też odgrywać rolę wspierającą dla szerokiej sieci różnych mikroorganizmów w jelitach. Ta ostatnia funkcja może wyjaśniać zmniejszoną różnorodność bakterii obserwowaną u dzieci autystycznych.

Źródła:
PLoS ONE, 03 lipca 2013 r.
Biodesign Institute, 03 lipca 2013 r.

piątek, 12 lipca 2013

Autoprzeciwciała u matek powiązane z autyzmem – nowe badania

We wcześniejszych badaniach Judy Van de Water z University of California w Davis opisała grupę autoprzeciwciał, które szczególnie często występują u matek dzieci z autyzmem.

Ta sama autorka zidentyfikowała obecnie, wraz ze swoim zespołem, z jakimi białkami, które biorą udział w rozwoju mózgu, związane są te przeciwciała. Po przejściu przez łożysko przeciwciała matki wpływają na białka w mózgu płodu i sytuacja taka może zwiększać ryzyko problemów rozwojowych, w niektórych przypadkach w postaci zaburzeń ze spektrum autyzmu. Białko STIP1 wpływa na tworzenie nowych neuronów, CRMP1 i CRMP2 w odpowiednim momencie hamują wzrost neuronów i przez to regulują ich długość, YBX1 uczestniczy w transkrypcji genów oraz w migracji neuronów podczas rozwoju mózgu płodu, LDH wiąże się z autyzmem, może ono odgrywać rolę w metabolizmie lub też w odpowiedzi organizmu na wirusy i toksyny.
W grupie badanej było 246 matek dzieci z autyzmem, 23 procent z nich miało przeciwciała, które rozpoznawały dwa lub więcej z tych białek, w porównaniu do 1 procent w grupie kontrolnej składającej się z 149 matek zdrowych dzieci.
Teraz zespół Van de Water, na podstawie uzyskanych wyników stara się opracować test, który mógłby przewidywać ryzyko pojawienia się autyzmu na podstawie badania poziomów przeciwciał matki.
Jednocześnie podobny zespół (również z UC Davis) opublikował pracę, w której pokazuje (w modelu zwierzęcym), że niektóre przeciwciała mają wpływ na rozwój mózgu płodu. Matkom - małpom w ciąży wstrzykiwano odpowiednio spreparowane przeciwciała od matek dzieci z autyzmem. Po odstawieniu od matki, młode rezusy nie były skuteczne w nawiązywaniu trwałych interakcji społecznych. Autorzy sugerują, że niewłaściwe zachowania społeczne obserwowane w modelu zwierzęcym przypominają podtyp „aktywne-ale-dziwne” stylu społecznej interakcji w autyzmie.
Kolejne etapy badań mogą dotyczyć tego, w jaki sposób przeciwciała wpływają na rozwój mózgu płodu i jakie czynniki prowadzą do powstawania tych przeciwciał u niektórych kobiet. Ponadto ważnym celem jest sprawdzenie, w jaki sposób wyniki badań mogą być wykorzystane do przewidywania ryzyka autyzmu. I wreszcie można pokusić się o opracowanie strategii terapeutycznej, dzięki której być może będzie można blokować te przeciwciała.
O poprzednim badaniu Judy Van de Water i jej zespołu, dotyczącym genu MET, zaburzeń immunologicznych oraz obecności przeciwciał przeciwko białkom mózgu płodu we krwi matek, pisałem w listopadzie 2011 r.

Źródła:
Science, 09 lipca 2013 r.
Translational Psychiatry, 09 lipca 2013 r. (on-line)
Translational Psychiatry, 09 lipca 2013 r. - badania na małpach (on-line)

piątek, 5 lipca 2013

Wyższy poziom p-krezolu u dzieci z autyzmem

Jak wiemy etiologia autyzmu jest bardzo niejednorodna i obejmuje szeroką gamę czynników genetycznych i środowiskowych. Badacze z Włoch stwierdzili podwyższony poziom p-krezolu w próbkach moczu grupy dzieci z autyzmem poniżej ósmego roku życia. Praca ukazała się we wrześniu ubiegłego roku, przed drukiem.

P-krezol (4-metylofenol) – jedna z postaci krezolu. To organiczny związek chemiczny, obecny w dymie tytoniowym, jednakże przede wszystkim jest stosowany jako dodatek do płynów odkażających i środków czystości. Wykazuje działanie bakteriobójcze i grzybobójcze.

Narażenie na ten fenolowy związek aromatyczny najczęściej następuje poprzez skórę oraz przewód pokarmowy i układ oddechowy. Określono potencjalne źródła nadmiaru p-krezolu u dzieci z ASD, takie jak zakażenia przewodu pokarmowego, przewlekłe zaparcia, antybiotyki, zaburzenia przepuszczalności jelitowej i narażenie środowiskowe.
Ponadto bakterie jelitowe Clostridium posiadają nieobecne w komórkach człowieka enzymy syntetyzujące p-krezol i jest to poważne źródło tego związku. O zwiększonej liczbie bakterii rodzaju Clostridium w jelitach dzieci z autyzmem pisałem już niejeden raz.
P-krezol może przyczyniać się do nasilenia objawów autyzmu, jak również zaburzeń jelitowych, często obecnych u dzieci z autyzmem. Może również stanowić jeden z biomarkerów w diagnostyce małych dzieci z ASD.

Źródło:
Neurotoxicology and Teratology, vol. 36, marzec-kwiecień 2013 r.