We wpisie o tym samym tytule (1 marca 2010) podałem wnioski Philipa Landrigana, który twierdzi, że wczesne narażenie dziecka na toksyczne czynniki środowiskowe może częściowo tłumaczyć przyczyny autyzmu. Nie ma natomiast wiarygodnych dowodów na to, iż szczepionki powodują autyzm.
To ostatnie zdanie krytykuje mocno Teresa Binstock, badaczka związana z organizacją Generation Rescue, na rzecz której energicznie działa Jenny McCarthy, aktorka i matka autystycznego chłopca (wspierana przez swojego partnera, aktora – Jima Carreya). Organizacja ta jest platformą dla zwolenników poglądu o wpływie szczepionek na powstawanie autyzmu.
Pracę Landrigana uważa pani Binstock za ważny krok w dobrym kierunku, jednakże dowodzi, iż autor pomija pewne dane. Jest on szanowanym naukowcem z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem. Zdecydował się jednak nie uwzględnić, wg oponentki, ważnych badań dotyczących roli szczepionek w genezie autyzmu.
Binstock wyjaśnia dlaczego. Otóż jeśli naukowcy znajdują związek między szczepieniami i autyzmem, ich dokonania nie są wiarygodne, ponieważ naruszają preferowane przez Landrigana zasady ortodoksyjnej wakcynologii.
I tu Teresa Binstock podaje ponad 50 różnych źródeł opisujących badania, zalecenia i wnioski w opcji zarówno za, jak i przeciw szczepieniom.
Źródło:
Generation Rescue, Scientific News by Teresa Binstock, 06.03.2010
tutaj
Przyczyny zaburzeń ze spektrum autyzmu są złożone. Jednakże ich biologiczne podłoże jest już czymś oczywistym. Uznaje się, że pod wpływem interakcji genów i czynników środowiskowych mechanizmy neurobiologiczne powodują niewłaściwy rozwój, a w związku z tym zaburzone funkcjonowanie mózgu. We wczesnym dzieciństwie skierowuje to rozwój małego człowieka niejako na niewłaściwy tor. Tutaj znajdziesz subiektywny przegląd obiektywnych informacji naukowych oraz dyskusji prowadzonych w tym obszarze.