sobota, 15 lutego 2025

Ocena nietolerancji chemicznej u rodziców pozwala przewidzieć ryzyko wystąpienia autyzmu i ADHD u ich dzieci

Nietolerancja substancji chemicznych u rodziców może być czynnikiem ryzyka wystąpienia autyzmu i ADHD u ich dzieci. Nietolerancja chemiczna (CI) to złożony zespół nawracających, nieokreślonych objawów przypisywanych narażeniu na chemikalia. Dla większości ludzi nie są one problemem.

Rodzice z nietolerancją chemiczną ponad 5 razy częściej zgłaszali posiadanie dziecka z diagnozą autyzmu i ponad 2 razy częściej dziecka z ADHD. Silna nietolerancja chemiczna stanowi cechę wieloczynnikowej wrażliwości na czynniki chemiczne (MCS).

MCS jest istniejącym, poważnym problemem zdrowotnym. Przyczyny i sposoby diagnozowania nie są jeszcze jednoznacznie określone. Dane pokazują, że u około 13% osób z MCS stwierdzono jednoczesne zaburzenia ze spektrum autyzmu. Niektórzy wiążą MCS z problemami sensorycznymi u niektórych osób z ASD.

Autorzy tego badania sądzą, że utrata tolerancji wywołana toksynami (TILT) jest inicjowana przez ekspozycję na substancje toksyczne. Powoduje ona zmiany w komórkach tucznych (potencjalnie epigenetyczne), a następnie ich aktywację. Strukturalnie zróżnicowane ksenobiotyki, w tym substancje chemiczne, żywność i leki, które nigdy wcześniej nie przeszkadzały danej osobie i nie przeszkadzają większości ludzi, wyzwalają objawy wieloukładowe. Te problemy nasilają się i zanikają z czasem. Trwała aktywacja komórek tucznych może leżeć u podstaw zapalenia mózgu w autyzmie.

Komórki tuczne (mastocyty) są elementem układu odpornościowego. Odgrywają m. in. kluczową rolę w reakcjach alergicznych. Substancje wydzielane przez nie w dużych ilościach (degranulacja) wywołują objawy układowe.

O komórkach tucznych i ich prozapalnej roli oraz aktywacji przez rtęć pisałem więcej w dn. 20.09.2010 r. tutaj. O podwyższonym wskaźniku występowania zaburzeń ze spektrum autyzmu u chorych na mastocytozę, rzadką chorobę charakteryzującą się zwiększoną liczbą nadwrażliwych komórek tucznych w wielu narządach pisałem z kolei 14.10.2010 r. tutaj.

Źródło: „Assessing Chemical Intolerance in Parents Predicts the Risk of Autism and ADHD in Their Children”
Journal of Xenobiotics, 05.03.2024 r.
tutaj

środa, 5 lutego 2025

Wypalenie autystyczne: reakcja na trudne wyzwania neurotypowego świata

Tekst ten został pierwotnie opublikowany w wersji rozszerzonej ze współautorką Agnieszką Chmiel na blogu Głos w Spektrum w dniu 13 grudnia 2024 r. [link]

Wypalenie autystyczne (autistic burnout) nie jest formalną diagnozą, ale to dość powszechne doświadczenie osób ze spektrum autyzmu. Funkcjonowanie w świecie, który nie zawsze jest przyjazny dla osób neuroatypowych jest obciążające, czasem bardzo, szczególnie gdy zachodzi potrzeba maskowania swojego prawdziwego, „autystycznego” stylu zachowania i przeżywania. Każdy człowiek może znaleźć się w różnych momentach swojego życia w stanie wypalenia (najczęściej kojarzymy to z wypaleniem zawodowym). Jednak wypalenie autystyczne ma trochę inne przyczyny i skutki.

Jest to stan wyczerpania psychicznego i fizycznego, zmniejszonej tolerancji na bodźce, a także utraty różnych umiejętności potrzebnych do radzenia sobie z codziennymi sprawami. Może pojawiać się w trudnych momentach, szczególnie gdy zachodzą poważne zmiany życiowe, ale również rozwijać się stopniowo w wyniku wieloletniego przeciążenia, które wynika z prób sprostania wymaganiom neurotypowego społeczeństwa. Kumulacja stresu i brak odpowiedniego wsparcia sprawiają, że osoba w spektrum autyzmu doświadcza wielu trudności fizycznych, sensorycznych, emocjonalnych oraz związanych z organizacją własnego życia. Jest to źródło poważnego cierpienia i nie jest to wina tej osoby. Wypalenie powoduje problemy związane z regulacją swoich reakcji, snem, odżywianiem, wykonywaniem różnych zadań i podejmowaniem decyzji. Pojawiają się trudności komunikacyjne, społeczne, lęk, depresja, poczucie winy, myśli i tendencje samobójcze, nasilone stimy itp.

Co można robić w takiej sytuacji? Ważne jest, aby zidentyfikować źródła stresu, zmniejszyć codzienne obciążenia, a przy okazji unikać okoliczności prowadzących do przebodźcowania. Należy zadbać o przerwy w pracy, czy innej działalności, albo też o przedłużenie terminów wykonania różnych zadań. Można sięgnąć po narzędzia i strategie ułatwiające organizację własnego działania, np. aplikacje, wykazy zadań, listy kontrolne, pomoc innych osób. Jeśli jest to możliwe trzeba skorzystać z urlopu, czy zwolnienia lekarskiego. Można z zachowaniem własnego komfortu próbować rezygnować z zachowań maskujących, kamuflażu i prób dopasowywania się do otoczenia w różnych sytuacjach, przynajmniej niektórych. Bardzo ważne jest wsparcie innych. Mogą to być po prostu najbliżsi, czy przyjaciele, którzy akceptują styl bycia osoby doświadczającej wypalenia. Nierzadko udaje się też skorzystać ze wsparcia społeczności osób w spektrum (grupy stacjonarne, internetowe, fora itp.). Zostaje w końcu wsparcie specjalistyczne: lekarz psychiatra, psycholog, psychoterapeuta.

Trzeba jeszcze wspomnieć o jednej, bardzo ważnej rzeczy: wiele osób z autyzmem nie było nigdy diagnozowanych. Niektóre z nich nawet nie myślą o tym, że mogą być w spektrum. Doświadczają różnych trudności nie wiedząc jakie są ich przyczyny. Szczególnie wtedy może pojawiać się wypalenie autystyczne i próby poszukiwania pomocy niejako na oślep, bez określenia źródła cierpienia. Rzetelna diagnoza jest wtedy środkiem do wyjaśnienia osobie co się z nią dzieje i dlaczego. A to otwiera drogę do zmiany.