Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rtęć. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rtęć. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 28 września 2017

Neurotoksyny naturalne i syntetyczne w naszym środowisku

W środowisku, w którym żyjemy jest coraz więcej toksycznych, bioaktywnych substancji, mogących mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Niektóre, często w bardzo niskich stężeniach, są szkodliwe dla struktur oraz funkcji centralnego i obwodowego układu nerwowego człowieka. Są więc uważane za neurotoksyczne. Część z nich znacząco zakłóca strukturę i funkcję ludzkiego genomu oraz procesy ekspresji genów, czyli odczytywania informacji genetycznej z DNA. Są one zatem genotoksyczne.
Niektóre osoby lub też populacje mogą być, w związku z predyspozycjami genetycznymi i zwiększoną podatnością na czynniki środowiskowe, w ciągu całego życia bardziej narażone na choroby związane z funkcjonowaniem układu nerwowego. Istnieją dowody na to, że substancje neurotoksyczne, takie jak związki glinu, mogą odgrywać rolę inicjatora lub znacznie przyczyniać się do rozwoju choroby Alzheimera (AD) i zaburzeń ze spektrum autyzmu (ASD).
W 2015 r. zarejestrowano na świecie ponad 2 700 000 nowych patentów. Około 22% (czyli ok. 594 000 z nich) dotyczyło chemii, biochemii lub związanych z medycyną, technologicznego zastosowania związków chemicznych. Aluminium jest obecnie najczęściej używanym na świecie metalem nieżelaznym, jego roczna produkcja na świeicie wynosi około 52 miliony ton, czyli ok. 15 kilogramów na osobę. Równocześnie zwiększa się globalna produkcja i przenikanie do środowiska innych substancji neurotoksycznych, głównie ołowiu, rtęci, chromu, kadmu i tlenków azotu.
Istnieje wiele rodzajów zindywidualizowanych reakcji na ten sam związek chemiczny, który w większości sytuacji może być dość dobrze tolerowany, jednakże w niektórych przypadkach narażenie na jego działanie może doprowadzić do problemów zdrowotnych.
Podatność i predyspozycje do ASD, AD i innych chorób, związanych z funkcjonowaniem układu nerwowego, mogą być oparte na indywidualnym profilu genetycznym, epigenetycznym, biochemicznym i neurochemicznym oraz/lub czynnikach środowiskowych.
Dotyczy to przede wszystkim procesów rozwoju mózgu w przypadku dzieci, lub jego funkcjonowania w trakcie starzenia się oraz w podeszłym wieku. Ponadto wiemy, że bariery fizjologiczne takie jak przewód pokarmowy i bariera krew-mózg mogą nie być w pełni ukształtowane i przepuszczać neurotoksyny do podatnych i wrażliwych komórek.
Taka „ludzka indywidualność biochemiczna” może predysponować do genotoksycznego działania konkretnego związku chemicznego lub neurotoksyny.

Źródło:
„Natural and Synthetic Neurotoxins in Our Environment: From Alzheimer’s Disease (AD) to Autism Spectrum Disorder (ASD)”
Journal of Alzheimers Disease & Parkinsonism, 26.07.2016 r.

czwartek, 29 sierpnia 2013

Brak związku pomiędzy narażeniem na niskie dawki rtęci a zachowaniami autystycznymi?

Potencjalny związek ekspozycji na niskie poziomy rtęci z rozwojem mózgu, szczególnie w sytuacji gdy kobiety spożywają ryby w czasie ciąży, jest od dawna powodem do niepokoju.

Różnego rodzaju substancje chemiczne mogą być odpowiedzialne za problemy behawioralne. Wykazano, że ekspozycja na wysokie stężenie rtęci prowadzi do zaburzeń rozwojowych. Matki mogą więc narażać dzieci na poważne zaburzenia czynności układu nerwowego poprzez spożywanie ryb w czasie ciąży. Dylematy dotyczące spożycia ryb od dawna nie są obce lekarzom i rodzicom. Ryby są bogate m. in. w kwasy omega-3, które są niezbędne dla rozwoju mózgu.
Jednak nowe doniesienia, które czerpią z ponad 30 lat badań w Republice Seszeli pokazują, że nie ma związku między prenatalną ekspozycją na niskie dawki rtęci a zachowaniami autystycznymi.
Obecność rtęci w środowisku jest powszechna, pochodzi ona ze źródeł naturalnych oraz przemysłowych. Znaczna jej część znajduje się w oceanach, gdzie trafia do łańcucha pokarmowego i ostatecznie do ryb. Poziomy rtęci w rybach są na ogół niskie, pojawiają się jednak obawy o skumulowane skutki częstego spożycia ryb.
Republika Seszeli okazała się być idealnym miejscem do zbadania potencjalnego wpływu na zdrowie regularnej, choć niskiej ekspozycji na rtęć. W archipelagu wysp na Oceanie Indyjskim rybołówstwo jest podstawowym źródłem odżywiania – mieszkańcy spożywają ryby w tempie 10 razy większym niż populacja USA i Europy.
W badaniu brało udział 1784 dzieci, młodzieży i dorosłych oraz ich matek. Określano poziom prenatalnej ekspozycji na rtęć poprzez analizę próbek włosów, które zostały zebrane od matek po urodzeniu dziecka, a w związku z tym przybliżone stężenie rtęci w pozostałych częściach ciała, również w ciele rozwijającego się płodu. Poziomy te były od sześciu do dziesięciu razy większe niż w USA i Europie.
Następnie wykorzystywano kwestionariusze (wypełniane przez rodziców oraz nauczycieli) do określenia, czy uczestnicy badania przejawiają zachowania charakterystyczne dla autyzmu. Nie dają one ostatecznej diagnozy, ale są powszechnie używane w USA jako narzędzia przesiewowe i mogą sugerować konieczność dodatkowej obserwacji. Pytania dotyczyły umiejętności językowych, komunikacji społecznej i powtarzalnych zachowań.
Poziomy rtęci u matek były następnie porównywane z wynikami testów ich dzieci. Nie stwierdzono korelacji pomiędzy prenatalną ekspozycją a zachowaniami ze spektrum autyzmu.

Źródło:
University of Rochester Medical Center, 23 lipca 2013 r.

środa, 19 czerwca 2013

Nowe badania – narażenie na zanieczyszczenia powietrza w czasie ciąży a ryzyko autyzmu

Zanieczyszczenia powietrza składające się z wielu substancji toksycznych wpływają na funkcje neurologiczne i rozwój płodu.

Nowe, duże badania w USA pokazują, że kobiety narażone na wysoki poziom zanieczyszczenia powietrza w czasie ciąży nawet dwa razy częściej mają dziecko z autyzmem, niż matki, które żyły na obszarach o niskim zanieczyszczeniu.
Poprzednie doniesienia wykazały związek pomiędzy narażeniem na zanieczyszczenia powietrza w okresie ciąży i autyzmem u dzieci, jednakże pokazały one dane tylko w trzech miejscach w USA. Pisałem o nich i o innych wielokrotnie, wystarczy kliknąć etykietę „zanieczyszczenia powietrza” i będzie można poczytać...
Tym razem analizowano historię 325 dzieci z autyzmem i 22101 dzieci z grupy kontrolnej. Dla większości zanieczyszczeń, związek był silniejszy w przypadku chłopców (279) niż dziewczynek (46), pokazuje to, że znacznie różni się on w zależności od płci. Jednakże tę hipotezę należy jeszcze zweryfikować, ponieważ liczba dziewczynek w grupie badanej nie była zbyt liczna.
Sprawdzano przede wszystkim narażenie na pyły w powietrzu, ołów, mangan, rtęć i chlorek metylenu.

Źródło:
Environmental Health Perspectives, 18 czerwca 2013 r.

poniedziałek, 27 maja 2013

Metabolizm siarczanów a powstawanie autyzmu

Metabolizm siarczanów odgrywa istotną rolę w prawidłowej fizjologii organizmu. Wiele dzieci z autyzmem wykazuje niski ich poziom. Ponadto jeszcze wydalają znaczne ich ilości w moczu. Siarczany odgrywają rolę w usuwaniu toksyn z organizmu, a także w prawidłowym funkcjonowaniu układu trawiennego i układu nerwowego.

Dr Stephanie Seneff (Massachusetts Institute of Technology w Cambridge) prowadzi badania, z których wyciąga wnioski nie zawsze będące w zgodzie z tzw. medycyną konwencjonalną. Jest znana np. z twierdzenia, że statyny (służące obniżaniu poziomu cholesterolu w cholesterolemii) są szkodliwe dla organizmu a ich skuteczność jest wątpliwa. Poza tym nieco inaczej tłumaczy rolę cholesterolu i mechanizmy obniżania jego poziomu. To tak na marginesie.
Jeśli chodzi o autyzm, proponuje ona hipotezę, że niedobór siarczanów, zarówno u matki, jak i u dziecka, powodowany głównie przez nadmierną ekspozycję na toksyny środowiskowe i niedostateczną ekspozycję skóry na światło słoneczne, prowadzi do hipometylacji w mózgu płodu i katastrofalnych tego skutków. Prawidłowy poziom siarki jest ściśle związany z poziomem witaminy D, szczególnie D3.
W innej pracy dr Seneff stawia hipotezę, że stan przedrzucawkowy i występujący później autyzm u dziecka można powiązać ze znacznym niedoborem siarczanu cholesterolu, który powstaje w skórze podczas ekspozycji na słońce.
Ponadto dołącza do grona naukowców dostarczających dowodów na związek pomiędzy autyzmem i aluminium (jako adjuwant) w szczepionkach. Sugeruje, że dzieci z diagnozą autyzmu są szczególnie narażone na działanie toksycznych metali, takich jak aluminium i rtęć, z powodu niewystarczającego stężenia siarczanów i glutationu w ich organizmach.
Twierdzi, że autyzm można określić jako stan przewlekłej encefalopatii, związanej z nadmiernym narażeniem na działanie tlenku azotu, amoniaku i glutaminianu w centralnym układzie nerwowym, co prowadzi do patologii hipokampa i wynikających z tego zaburzeń poznawczych. Jednocześnie sugeruje, że stany zapalne mózgu powstają w związku z niedoborami siarczanów, ale gorączkę i drgawki z nimi związane można tłumaczyć wspieraniem przez organizm procesu odtwarzania odpowiedniego poziomu siarczanów. Prowadzi on do częściowego odnowienia dostaw siarczanów i zwiększenia przeżywalności neuronów.
Dr Seneff podsumowuje, że zmiana diety i stylu życia, uwzględniająca spożycie siarki, korzystanie z żywności ekologicznej, odpowiednia ekspozycja na słońce i unikanie toksyn takich jak aluminium, rtęć i ołów, mogą przyczynić się do złagodzenia objawów autyzmu.
O wielu procesach wymienianych wyżej pisałem wcześniej, przy okazji innych badań, np. o promieniowaniu UVB i syntezie witaminy D, aluminium jako adjuwancie, roli glutationu, stanach zapalnych mózgu itp. Wpisy te można odnaleźć klikając odpowiednie etykiety pod tym postem.

Źródła:
Entropy, 2013 r, vol. 15 (1)
tutaj

Entropy, 2012 r, vol. 14 (11)
tutaj

Entropy, 2012 r, vol. 14 (11)
tutaj

Entropy, 2012 r, vol. 14 (10)
tutaj

poniedziałek, 29 października 2012

Badania nad rolą czynników środowiskowych w autyzmie wciąż niedoceniane?

Taki jest wniosek przedstawiony przez Irvę Hertz-Picciotto (University of California, Davis) na międzynarodowym sympozjum w Toronto w ubiegłym tygodniu.
Finansowanie badań w dalszym ciągu koncentruje się na genetyce a wielu naukowców stara się znaleźć czynniki środowiskowe powiązane z nagłym wzrostem diagnoz autyzmu w ciągu ostatnich 20 lat. Prof. Hertz-Picciotto przez ostatnie 10 lat prowadziła w Kalifornii badania 1600 rodzin posiadających dzieci z autyzmem, z innymi zaburzeniami rozwojowymi oraz zdrowe.
Chociaż nie potwierdzono do tej pory ostatecznie żadnych środowiskowych przyczyn autyzmu, ona i jej zespół odkryli pewne ciekawe dane. Zespół badał m. in. materiał biologiczny dzieci – próbki włosów, krwi itp., oraz określał w wywiadach czynniki takie jak dieta i styl życia rodziny, a także stan zdrowia matki.
Jedna z analiz miała na celu sprawdzenie czy dzieci z autyzmem, w odróżnieniu od prawidłowo rozwijających się, mają wyższy poziom toksycznych metali ciężkich. Wygląda na to, że jest odwrotnie: zdrowe dzieci miały nieco wyższy poziom rtęci w organizmie. Jak się okazało, spożywały one większą ilość ryb.
Dzieci, które nie przyswajały prawidłowo kwasu foliowego, i których matki w ogóle nie przyjmowały go we wczesnym okresie ciąży, były siedem razy bardziej narażone na autyzm niż te, które miały dobrze uregulowane wchłanianie, i których matki przyjmowały kwas foliowy.
Mieszkanie w pobliżu autostrady było również skorelowane z większą częstotliwością występowania autyzmu (o podobnych badaniach pisałem w styczniu 2011).
Inne badania, prowadzone przez jednego z uczniów Hertz-Picciotto, pokazują ciekawe wnioski dot. sezonowości: jest mały, ale znaczący związek pomiędzy miesiącem poczęcia dziecka a ryzykiem wystąpienia autyzmu. W badanych przypadkach dzieci poczęte w grudniu, styczniu, lutym lub w marcu miały nieco wyższe ryzyko zachorowania na autyzm.
Ponad trzy i pół roku temu Hertz-Picciotto próbowała wyjaśnić ilościowy skok diagnoz autyzmu zmianami w kryteriach i innymi czynnikami, np. wiekiem matki. Opublikowała badania, w których stwierdza, że czynniki te mogą odpowiadać co najwyżej za połowę przypadków. Wtedy, w 2009 roku, powiedziała dobitnie, że nadszedł czas aby zacząć poszukiwać środowiskowych „winowajców” tego przyrostu.
Badania nad czynnikami środowiskowymi są jeszcze tak mało popularne, ponieważ dużo złego zrobiła kampania antyszczepionkowa po sfałszowanych, wg niej, badaniach pokazujących związek szczepionek z autyzmem.

Źródła:
thestar.com, 25 października 2012 r.
badania wcześniejsze
Environmental Health News, 09 stycznia 2009 r.

poniedziałek, 1 października 2012

Autyzm a czynniki żywieniowe wpływające na zdolność radzenia sobie organizmu z toksynami – nowe badania

Nowe badanie sugeruje, że epidemia autyzmu wśród dzieci w USA może być związana z typową amerykańską dietą. Okazuje się, że niedobory mineralne spowodowane przez czynniki żywieniowe (np. wysokocukrowy syrop kukurydziany - HFCS) mogą mieć potencjalny wpływ na to,  jak ludzki organizm uwalnia się od toksycznych substancji (np. pestycydów czy rtęci).
Główny autor badania, Renee Dufault (US Public Health Service), opracowała nowatorskie podejście o nazwie "macroepigenetics", które opisuje subtelne, uboczne efekty konsumpcji HFCS, jak również innych czynników dietetycznych na organizm człowieka i ich związek z chorobami przewlekłymi.
Używając tego modelu naukowcy mogą wziąć pod uwagę czynniki żywieniowe i środowiskowe oraz predyspozycje genetyczne i obserwować, jak one między sobą współdziałają i przyczyniają się do rozwoju stanu zdrowia człowieka.
Autyzm i pokrewne zaburzenia spowodowane są poprzez nieprawidłowy rozwój mózgu. Jak więc czynniki środowiskowe i dietetyczne mogą wspólnie przyczyniać się do rozwoju tego zaburzenia?
Spożywanie HFCS wiąże się z utratą cynku. Jego niedobór ma negatywny wpływ na zdolność organizmu do wydalania metali ciężkich (np. arsenu, kadmu i rtęci). Udowodniono już ich negatywny wpływ na rozwój mózgu u małych dzieci. Podobnie rzecz ma się z wapniem. Jego utrata pogłębia negatywny wpływ ołowiu na płód oraz rozwój mózgu u małych dzieci. Ponadto niedobór wapnia może osłabiać zdolność organizmu do eliminowania związków fosforoorganicznych, które należą do grupy pestycydów. Wywierają one szczególnie toksyczny wpływ na młody, rozwijający się mózg.
Tak więc rozwój układu nerwowego może przebiegać niekorzystnie gdy ekspresja genów jest zmieniona przez dietetyczne czynniki transkrypcyjne lub też przez ekspozycję na toksyczne czynniki środowiskowe.
Wzorce ekspresji genów różnią się pod względem geograficznym pomiędzy populacjami oraz w samych populacjach. Istnieje regionalna specyfika interakcji geny-środowisko. Badanie to rzuca spojrzenie na współdziałanie kilku czynników, które mogłoby prowadzić do rozwoju autyzmu. Takie efekty epigenetyczne mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Źródło:
Clinical Epigenetics, vol. 4 (6), 10 kwietnia 2012 r.
cały artykuł w .pdf

środa, 18 kwietnia 2012

Autyzm a czynniki żywieniowe wpływające na zdolność radzenia sobie organizmu z toksynami – nowe badania

Nowe badanie sugeruje, że epidemia autyzmu wśród dzieci w USA może być związana z typową amerykańską dietą.
Okazuje się, że niedobory mineralne spowodowane przez czynniki żywieniowe (np. wysokocukrowy syrop kukurydziany – HFCS), mogą mieć potencjalny wpływ na to, jak ludzki organizm uwalnia się od toksycznych substancji (np. pestycydów czy rtęci).
Główny autor badania, Renee Dufault (US Public Health Service), opracowała nowatorskie podejście o nazwie "macroepigenetics", które opisuje subtelne, uboczne efekty konsumpcji HFCS, jak również innych czynników dietetycznych na organizm człowieka i ich związek z chorobami przewlekłymi.
Używając tego modelu naukowcy mogą wziąć pod uwagę czynniki żywieniowe i środowiskowe oraz predyspozycje genetyczne i obserwować, jak one między sobą współdziałają i przyczyniają się do rozwoju stanu zdrowia człowieka.
Autyzm i pokrewne zaburzenia powodowane są poprzez nieprawidłowy rozwój mózgu. Jak więc czynniki środowiskowe i dietetyczne mogą wspólnie przyczyniać się do ich powstawania?
Spożywanie HFCS wiąże się z utratą cynku. Jego niedobór ma negatywny wpływ na zdolność organizmu do wydalania metali ciężkich (np. arsenu, kadmu i rtęci). Udowodniono już ich negatywny wpływ na rozwój mózgu u małych dzieci. Podobnie rzecz ma się z wapniem. Jego utrata pogłębia negatywny wpływ ołowiu na płód oraz rozwój mózgu u małych dzieci. Ponadto niedobór wapnia może osłabiać zdolność organizmu do eliminowania związków fosforoorganicznych, które należą do grupy pestycydów. Wywierają one szczególnie toksyczny wpływ na młody, rozwijający się mózg.
Tak więc rozwój układu nerwowego może przebiegać niekorzystnie gdy ekspresja genów jest zmieniona przez dietetyczne czynniki transkrypcyjne lub też przez ekspozycję na toksyczne czynniki środowiskowe.
Wzorce ekspresji genów różnią się pod względem geograficznym pomiędzy populacjami oraz w samych populacjach. Istnieje regionalna specyfika interakcji geny-środowisko.
Badanie to rzuca spojrzenie na współdziałanie kilku czynników, które mogłoby prowadzić do rozwoju autyzmu. Takie efekty epigenetyczne mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Źródło:
Clinical Epigenetics, 10 kwietnia 2012 r., vol. 4 (6)
cały artykuł w .pdf

poniedziałek, 19 marca 2012

Korelacja pomiędzy poziomem rtęci w moczu a autyzmem

W najnowszych badaniach nie stwierdzono istotnej statystycznie korelacji pomiędzy poziomem rtęci w moczu a autyzmem. Zespołem naukowców kierował Barry Wright z North Yorkshire and York Primary Care Trust.
W eksperymencie uczestniczyło 56 dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Odkryto, że grupa z autyzmem nie ma podwyższonego lub obniżonego poziomu rtęci w moczu w stosunku do grup kontrolnych.
Autorzy twierdzą, że wyniki te nie wskazują na wyraźny związek przyczynowy poziomów wydalania rtęci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu.

Źródło:
PloS ONE, 15 lutego 2012 r.
tutaj

czwartek, 24 listopada 2011

Zanieczyszczenie powietrza rtęcią

Tydzień temu Environment America (federacja organizacji ekologicznych) przedstawiła raport, z którego wynika, że spalanie węgla w elektrowniach jest odpowiedzialne za 2/3 zanieczyszczenia rtęcią powietrza w USA. 1/3 to wszystkie inne źródła łącznie.
Zanieczyszczenie rtęcią pociąga za sobą zdecydowanie negatywne konsekwencje dla ludzi, szczególnie tych najmłodszych.
Rozwijające się małe dzieci, które są narażone na oddziaływanie rtęci, mogą mieć niższe wyniki w umiejętnościach słownych i motorycznych w testach inteligencji. Znane jest też zagrożenie dla kobiet, które są w ciąży lub ją planują.
Dzieci narażone na działanie rtęci w łonie matki mogą cierpieć z powodu poważnych uszkodzeń układu nerwowego, mogą mieć trudności w uczeniu się, narażone są na utratę słuchu a nawet śmierć.
Badania wykazały, że 8 procent kobiet w wieku rozrodczym przejawia niebezpieczne poziomy rtęci w organizmie.
EPA (US Environmental Protection Agency) szacuje, że do 300 tysięcy dzieci urodzonych każdego roku może być narażone na ryzyko problemów rozwojowych z powodu ekspozycji na rtęć przed urodzeniem.
Przypominanie związku rtęci z autyzmem byłoby chyba obrazą dla czytelników tego bloga (szczególnie stałych). Niemniej warto zobaczyć, co już pisałem na ten temat klikając odpowiednie etykiety pod tym postem.

Źródła:
Mother Jones, 17.11.2011 r.
tutaj
Environment America, 17.11.2011 r.
tutaj
US Environmental Protection Agency (Mercury – Human Exposure)
tutaj

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Związek zanieczyszczeń powietrza z autyzmem wymaga poważnych badań

Istnieje wiele doniesień na temat tego związku, oto kolejne.
Badacze z University of Utah oraz Rocky Mountain Center for Occupational and Environmental Health, a także Utah Department of Health podejrzewają, że wysokie wskaźniki występowania autyzmu w hrabstwie Salt Lake mogą być związane z dużą ilością toksycznych chemikaliów uwalnianych do środowiska. Hrabstwo Salt Lake jest na drugim miejscu w USA, jeśli chodzi o ilość uwalnianych toksycznych substancji.
Badano adresy związane z aktami urodzenia dzieci z lat 1993 i 1994, u których później zdiagnozowano autyzm lub upośledzeniem umysłowe. Sprawdzano również adresy dzieci bez zaburzeń rozwoju neurologicznego.
Kilka ciekawych wniosków poniżej.
Ryzyko wystąpienia zaburzeń ze spektrum autyzmu była 3,5 razy większe u dzieci urodzonych o milę od miejsca uwolnienia od 5 tys. do 10 tys. funtów fluorowcowanych substancji chemicznych (takich jak dioksyny, polichlorowane bifenyle i trójchloroetylen).
Ryzyko wystąpienia zaburzeń ze spektrum autyzmu było dwa razy większe w odległości mili od jednego z sześciu oznaczonych w Toxics Release Inventory miejsc emisji do 5 tys. funtów metali ciężkich (arsenu, kadmu, ołowiu, niklu i rtęci).
Ryzyko rozwoju niepełnosprawności intelektualnej było równie wysokie w promieniu mili od tych miejsc.

TRI (Toxics Release Inventory) - baza danych, mająca na celu informowanie społeczeństwa, zawierająca informacje dot. uwalniania do środowiska i usuwania toksycznych substancji chemicznych z tysięcy obiektów amerykańskich.


Inne badania pokazują, że ilość przypadków autyzmu w stanie Utah wśród 8-latków podwoiła się w okresie od 2002 do 2008 roku. Najnowszy raport pokazuje, że dotyczy to 1 na 77 dzieci.
Zespół planuje bardziej rygorystyczne badania, które obejmą kontrolę innych czynników ryzyka, takich jak wiek matki i status społeczno-ekonomiczny.
Obecny przegląd nie obejmował czasu ekspozycji na działanie substancji chemicznych i metali ciężkich oraz innych źródeł ekspozycji chemicznych w domu lub miejscu pracy. Nie wyjaśnia, czy kobiety były potencjalnie narażone na substancje chemiczne w pierwszym trymestrze ciąży.

Źródło:
Salt Lake Tribune, 11 czerwca 2011
tutaj

wtorek, 8 lutego 2011

Emisja rtęci ze źródeł przemysłowych oraz niebezpieczne zanieczyszczenia powietrza a autyzm – badania amerykańskie

Wspominałem kiedyś, że rozwinę temat słynnych badań w Teksasie (dyskutowanych zresztą w późniejszych latach dość intensywnie). Wykorzystano w nich dane z Texas Education Department oraz United States Environmental Protection Agency. Okazało się, że na tym obszarze miał miejsce znaczny wzrost ilości uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych oraz wskaźnik diagnoz autyzmu, najprawdopodobniej związany ze zwiększeniem poziomu emisji rtęci do środowiska. Średnio na każde 1000 funtów wydalonej rtęci nastąpił 43% wzrost usług w zakresie edukacji specjalnej i 61% wzrost stóp autyzmu. Nasilenie zapotrzebowania na edukację specjalną miało ścisły związek ze wzrostem ilości diagnoz autyzmu.

Przy okazji chciałbym też wspomnieć o innych badaniach, do których często odnoszą się różni autorzy, dotyczących zanieczyszczeń powietrza w Kalifornii.
Objęto nimi 284 dzieci z autyzmem i 657 z grupy kontrolnej urodzonych w 1994 w rejonie zatoki San Francisco. Sprawdzano potencjalną rolę ekspozycji na zanieczyszczenia chemiczne w czasie ciąży, lub na początku życia, w etiologii zaburzeń ze spektrum autyzmu.
Uzyskane wyniki wskazują na związek pomiędzy zwiększonym ryzykiem autyzmu a stężeniem metali i chlorowanych rozpuszczalników w powietrzu w okresie prenatalnym lub we wczesnym dzieciństwie (w rejonie urodzenia). Szkodliwe ekspozycje środowiskowe występują w mieszankach zdeterminowanych źródłem emisji, więc trudno jest rozdzielić oddziaływanie poszczególnych związków lub ich grup. Negatywne skutki dla zdrowia mogą być nasilone przez wspólną ekspozycję.
O tzw. efekcie koktajlu pisałem również w poście z dn. 13.05.2010 r.

Źródła:
Health & Place, czerwiec 2006, vol. 12 (2)
tutaj
Environmental Health Perspectives, wrzesień 2006, 114 (9)
tutaj

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Krótkotrwałe niedobory hormonów tarczycy w okresie prenatalnym – związek z autyzmem?

Dzisiaj informacje o kolejnym czynniku środowiskowym, który ma potencjalne znaczenie w powstawaniu zaburzeń ze spektrum autyzmu. Pochodzą one z pracy, której autorem jest dr Gustavo C. Román z University of Texas.
Wiadomo, że niedobory hormonów tarczycy w okresie niemowlęcym prowadzą do nieodwracalnych zmian w mózgu.
W autyzmie zaobserwowano zmiany migracji neuronów w korze mózgowej oraz komórek Purkinjego w móżdżku.
Migracja neuronalna w regulacji reelinowej, wymaga trójjodotyroniny (T3) powstającej przez odjodowanie tyroksyny (T4) w procesie dejodynacji w mózgu płodu.

Reelina – białko uczestniczące w regulacji procesów migracji i umiejscowienia neuronów w rozwijającym się mózgu.
Trójjodotyronina, tyroksyna – hormony tarczycy.
Dejodynacja – usunięcie z cząsteczki tyroksyny jednego z atomów jodu pod wpływem enzymu dejodynazy.


Modele zwierzęce wykazały, że krótkotrwałe, wewnątrzmaciczne deficyty hormonów tarczycy mogą spowodować trwałe zmiany w architekturze kory mózgowej przypominające strukturę obserwowaną w mózgach pacjentów z autyzmem.
Autor postuluje, że wczesny niedobór tyroksyny u matki, powodujący niski poziom T3 w mózgu płodu w okresie migracji komórek nerwowych (w okresie 8-12 tyg. ciąży), może powodować zmiany morfologiczne w mózgu prowadzące do autyzmu.
Niewystarczające spożycie jodu i wiele środowiskowych substancji tyreostatycznych i goitrogenów mogą mieć wpływ na czynność tarczycy matki w czasie ciąży.

Odpowiednia ilość jodu jest potrzebna do produkcji hormonów tarczycy.
Substancje tyreostatyczne – hamujące syntezę i wydzielanie tyroksyny.
Goitrogeny - substancje utrudniające przyswajanie jodu.


Najczęstsze przyczyny to hamowanie dejodynazy D2 lub D3 związanej ze spożyciem flawonoidów lub z substancjami tyreostatycznymi.
Niektóre roślinne izoflawonoidy wywierają znaczny wpływ na hormony tarczycy i na funkcjonowanie osi podwzgórze-przysadka.
Genisteina i daidzeina z soi hamują tyreoperoksydazę która katalizuje jodynację i biosyntezę hormonów tarczycy.

Genisteina i daidzeina – difenolowe fitoestrogeny.
Tyreoperoksydaza - istotny enzym uczestniczący w syntezie hormonów tarczycy.


Inne rośliny związane z niedoczynnością tarczycy to rosplenica perłowa i palusznik afrykański; kapustowate takie jak: kalafior, brukiew, kalarepa; rośliny tropikalne: maniok, pędy bambusa i słodkie ziemniaki.
Zanieczyszczenia środowiska zakłócają funkcjonowanie tarczycy. Są to w 60% wszystkie środki chwastobójcze, np.: kwas 2,4-dichlorofenoksyoctowy, acetochlor, aminotriazol, amitrol, bromoksynil, mankozeb i tiomoczniki.
Inne środki tyreostatyczne to: polichlorowane bifenyle (PCB), nadchlorany, rtęć i pochodne węgla, takie jak rezorcyna, ftalany i antracen.
Słynne już badania prowadzone w Teksasie wykazały zwiększoną liczbę diagnoz autyzmu w okręgach gdzie ma miejsce wysoki poziom emisji rtęci ze źródeł przemysłowych. O tych badaniach na pewno wkrótce napiszę.
Rtęć jest substancją, która powoduje zahamowanie dejodynazy i peroksydazy tarczycowej.
Wniosek z tej pracy jest taki, że przyczyny autyzmu mogą być związane również z krótkotrwałym niedoborem hormonów tarczycy u matki wynikającym z diety i/lub środowiskowego narażenia na działanie czynników tyreostatycznych.
Aby potwierdzić tę kolejną środowiskową hipotezę, potrzebne są dodatkowe, interdyscyplinarne badania epidemiologiczne.

Źródło:
Journal of the Neurological Sciences, 15.11.2007, vol. 262 (1-2)
tutaj

wtorek, 2 listopada 2010

Słaba skuteczność leku Succimer w usuwaniu rtęci u małych dzieci

Badano czy Succimer, związek merkaptanu, który powoduje zmniejszenie stężenia ołowiu we krwi u dzieci, zmniejsza też stężenie rtęci. Bywa on stosowany u dzieci z autyzmem zgodnie z przekonaniem, że rtęć odgrywa rolę w jego powstawaniu. Stosowany podczas chelatacji ma jednak ograniczoną skuteczność.
Chociaż badacze stwierdzili po tygodniu leczenia obniżenie stężenia rtęci we krwi, dalsze podawanie Succimeru przez pięć miesięcy nie wykazało znaczących zmian.
Takie spowolnienie wzrostu stężenia rtęci nie wydaje się przynosić korzyści klinicznych.
Bezpieczeństwo stosowania większych dawek oraz dłuższych schematów leczenia nie zostało zbadane.

Źródło:
The Journal of Pediatrics, 4 października 2010 (przed drukiem)
tutaj

poniedziałek, 18 października 2010

Chroniczne spożywanie metali i deficyty w zachowaniach społecznych: zwierzęcy model autyzmu

Naukowcy z Oklahoma State University Center for Health Sciences badali hipotezę o wpływie regularnego spożycia metali na zachowania społeczne u norników preriowych poprzez zmiany w aktywności systemu dopaminowego.

Norniki preriowe (Microtus ochrogaster) to gatunek, na którym naukowcy z upodobaniem eksperymentują badając mechanizmy wierności, ponieważ zwierzątka te przejawiają zachowania dość niezwykłe - przywiązanie i wierność jednej partnerce (jednemu partnerowi). Zdarza się to tylko u ok. 5 proc. ssaków.

Przez 10 tygodni dodawano im do wody rtęć oraz kadm, podczas gdy grupa kontrolna otrzymywała wodę bez tych dodatków.
Zaobserwowano znacznie ograniczone kontakty społeczne u samców norników gdy dawano im wybór między izolacją a kontaktami z nieznanym osobnikiem tej samej płci i tego samego gatunku. Wpływ spożycia jonów metali był specyficzny tylko dla samców, brak efektów tego narażenia zaobserwowano u samic. Zbadano także wpływ przyjmowania w/w metali na aktywność układu dopaminowego poprzez podanie amfetaminy.

Amfetamina wywiera wpływ na centralny układ nerwowy za pośrednictwem dopaminy. Ten neuroprzekaźnik reguluje m. in. pracę serca oraz wpływa na ruchy ciała.

Samce otrzymujące rtęć nie przejawiały wzrostu aktywności ruchowej po podaniu amfetaminy, natomiast u norników obojga płci z grupy kontrolnej obserwowano wzmożoną aktywność.
W ten sposób pewne bodźce środowiskowe powodują u zwierząt to co jest charakterystyczne dla autyzmu: unikanie kontaktów społecznych oraz skłonność osobników płci męskiej do tego typu zaburzeń. Wyniki sugerują, że narażenie na tego typu metale może przyczynić się do rozwoju autyzmu, prawdopodobnie poprzez interakcję z układem dopaminowym.

Źródło:
Behavioural Brain Research, vol. 213 (1), 12 listopada 2010
tutaj

czwartek, 14 października 2010

Autyzm i mastocytoza

Większość pacjentów z autyzmem przejawia nietolerancje pokarmowe oraz objawy alergiczne, które wskazują na aktywację komórek tucznych.
O komórkach tucznych i ich prozapalnej roli oraz aktywacji przez rtęć pisałem więcej w poście z dn. 20.09.2010 r.
Wskaźnik występowania zaburzeń ze spektrum autyzmu u chorych na mastocytozę, rzadką chorobę charakteryzującą się zwiększoną liczbą nadwrażliwych komórek tucznych w wielu narządach, jest zdecydowanie wyższy niż w populacji ogólnej. Czynniki alergiczne, infekcyjne, neuroimmunologiczne i środowiskowe mogą aktywować komórki tuczne do uwalniania naczynioaktywnych, zapalnych i neurotoksycznych cząsteczek. Mogą one zakłócać funkcjonowanie barier jelito-krew i krew-mózg i/lub aktywować podatne geny przyczyniając się w ten sposób do stanów zapalnych mózgu i autyzmu.

Źródła:
PubMed, 2009
tutaj
International Journal of Immunopathology and Pharmacology, październik-grudzień 2009 (.pdf)
tutaj

poniedziałek, 20 września 2010

Rtęć powoduje uwolnienie mediatorów zapalnych z komórek tucznych

Rtęć jest neurotoksyczna, natomiast jej wpływ na system odpornościowy jest mniej znany.
Komórki tuczne biorą udział w reakcji alergicznej, ale odgrywają również rolę w odporności wrodzonej i nabytej oraz w procesach zapalnych.

Komórki tuczne (mastocyty) są elementem układu odpornościowego. Odgrywają m. in. kluczową rolę w reakcjach alergicznych. Substancje wydzielane przez nie w dużych ilościach (degranulacja) wywołują objawy układowe.

Wielu pacjentów z autyzmem przejawia objawy uczuleniowe. Ponadto u pacjentów z mastocytozą i autyzmem występuje duża ilość aktywnych komórek tucznych w większości tkanek.
W związku z tym zbadano wpływ chlorku rtęci (HgCl2) na aktywację komórek tucznych u ludzi. HgCl 2 stymuluje uwalnianie VEGF i IL-6 przez komórki tuczne. Zjawisko to może zakłócać funkcjonowanie bariery krew-mózg i ułatwiać zapalenie mózgu.

VEGF to grupa białek związanych m. in. ze zwiększoną przepuszczalnością naczyniową.
IL-6 (interleukina) to jedna z najważniejszych cytokin biorących udział w procesach zapalnych.


Związki rtęci można znaleźć w różnych lekach, kremach wybielających, środkach odkażających i dezynfekujących, jako konserwant w produkcji kosmetyków i pasty do zębów, w soczewkach, szczepionkach, środkach antykoncepcyjnych, w rozwiązaniach w zakresie immunoterapii, fungicydach, herbicydach, wypełnieniach stomatologicznych, a także w rybach, takich jak np. tuńczyk (z powodu zanieczyszczenia wody).
Rola rtęci jako środka konserwującego w szczepionkach została szeroko omówiona, ale większość badań epidemiologicznych nie potwierdza związku przyczynowego między szczepionkami i autyzmem.
Komórki tuczne, ze względu na ich lokalizację w skórze, drogach oddechowych i w układzie pokarmowym są potencjalnym celem dla czynników środowiskowych o charakterze immunotoksycznym. Pacjenci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu prezentują objawy alergii, które nie zawsze wydają się być związane z IgE. Godne uwagi jest to, że komórki tuczne mogą być stymulowane przez niealergiczne bodźce pochodzące z jelit lub mózgu, szczególnie neuropeptydy i neurotensyny.
Po aktywacji komórki tuczne wydzielają m. in. prozapalne cząsteczki, które mają znaczenie w biologii autyzmu. Np. VEGF, IL-6 mogą być uwalniane „wybiórczo”, bez degranulacji, co jest stymulowane przez chlorek rtęci. Rtęć może również zwiększyć komórkowy stres oksydacyjny, ponieważ neurony są bardzo podatne na reaktywne formy tlenu a mitochondria neuronalne są szczególnie narażone na uszkodzenia oksydacyjne.
Wyniki niniejszego badania pokazują jakie znaczenie może mieć rtęć w patogenezie autyzmu przyczyniając się do uwalniania VEGF i IL-6 z komórek tucznych. W rezultacie proces ten zakłóca funkcjonowanie bariery krew-mózg i ułatwia powstawanie stanów zapalnych w mózgu.
Zaburzenia ze spektrum autyzmu mogą wynikać z kombinacji genetycznej/biochemicznej podatności oraz epigenetycznego (pozagenowego) narażenia na czynniki środowiskowe. W tym szczególne znaczenie może mieć ograniczona zdolność do wydalania rtęci i/lub narażenie na rtęć w najważniejszych momentach rozwoju.

Źródło:
Journal of Neuroinflammation, 11.03.2010
tutaj

czwartek, 2 września 2010

Thimerosal, szczepionki, geny i środowisko: podyskutować można...

M. Aschner i S. Ceccatelli dokonali przeglądu istotnych badań dotyczących thimerosalu jako przyczyny autyzmu.
Doszli do wniosku, że nie ma wiarygodnych danych wskazujących na to, że podawanie szczepionek zawierających thimerosal (timerosal, tiomersal), jest główną przyczyną autyzmu. Jednak nie można wykluczyć sytuacji gdy indywidualny profil genetyczny i/lub interakcja geny-środowisko mogą odgrywać pewną rolę. Obawy rodziców przed thimerosalem (jest on metabolizowany do etylortęci) nie mają sensu gdy ignoruje się jednocześnie znacznie bardziej rozpowszechnione narażenie dzieci na metylortęć (MeHg). Istnieje wiele potencjalnych źródeł ekspozycji na rtęć, a głównym źródłem metylortęci są ryby.
Autorzy zaznaczają, że thimerosal został usunięty ze szczepionek przy założeniu, że jego toksyczny wpływ jest podobny do ekspozycji na metylortęć. Jednak od tego czasu wykazano, że kinetyka tkanek oraz metabolizm różnią się jednak w obu przypadkach.
Podczas gdy w literaturze naukowej mówi się, że MeHg jest silną neurotoksyną, twierdzenie że thimerosal prowadzi do zaburzeń rozwojowych u dzieci ma charakter hipotetyczny, a nie merytoryczny. Opiera się ono na niepełnych i pośrednich informacjach, przede wszystkim na analogii z metylortęcią. Redukowanie wpływu thimerosalu ma sens przy jednoczesnych badaniach jego potencjalnej neurotoksyczności. Były one już przeprowadzone. Etylortęć, do której jest metabolizowany w organizmie thimerosal, usuwana jest z niego znacznie szybciej niż metylortęć i w związku z tym jej neurotoksyczność jest zdecydowanie niższa.
Rzetelne metodologicznie badania nie wykazały związków między thimerosalem zawartym w szczepionkach a autyzmem. Jednakże wysiłki na rzecz zmniejszenia narażenia niemowląt, dzieci i kobiet w ciąży na wpływ jakiejkolwiek formy rtęci pochodzącej z różnorakich źródeł powinny być kontynuowane.

Do tego tematu proponuję jeszcze dwa bardzo ciekawe linki:

1. Zawartość thimerosalu w niektórych szczepionkach (dane z lutego 2010).
Institute for Vaccine Safety
tutaj

2. Praca zbierająca dużą ilość informacji m. in. o zawartości neurotoksycznych substancji we krwi i w moczu oraz zawartości bakterii jelitowych u dzieci autystycznych w stosunku do grupy kontrolnej. Do przeczytania w całości w sieci.
Polecam przejrzyste wykresy ilustrujące podwyższone o 50 % średnie poziomy rtęci i ołowiu u autystów. Stwierdzono również kilkakrotnie wyższy poziom „złych” bakterii jelitowych (mogą one produkować neurotoksyczne aminy i w konsekwencji tzw. „nieszczelność jelit a przez to ułatwione przenikanie substancji toksycznych do innych układów) oraz niższy poziom „dobrych” bakterii.
Jedno z twierdzeń pokazuje pewne zmiany genetyczne, które mogą zakłócać proces usuwania substancji toksycznych z organizmu u dzieci autystycznych.
Praca ta sugeruje, że czynniki środowiskowe związane z czynnikami genetycznymi mogą przyczyniać się do powstawania autyzmu.
Stephen Barrie: „Environmental Factors Contributing to the Development of Autism Spectrum Disorder – a Large Database Retrospective Study”
tutaj

Źródła do głównego tematu posta:
Neurotoxicity Research, lipiec 2010
tutaj
Opposing Views, 27 czerwca 2010
tutaj

piątek, 30 kwietnia 2010

DMPS i DMSA a usuwanie rtęci z łożyska i tkanek rozwijającego się płodu

Metylortęć to organiczny związek rtęci o wysokiej toksyczności, łatwo wnikający do organizmu (drogą wziewną, pokarmową oraz przez skórę). Może przenikać również przez łożysko i gromadzić się w ciele rozwijającego się dziecka stanowiąc poważne zagrożenie dla jego prawidłowego rozwoju.
DMPS i DMSA to substancje chemiczne stosowane w toksykologii i chelatacji jako środek odtruwający, zwłaszcza w procesie usuwania rtęci. Nie było dowodów na to czy leki te są w stanie usunąć rtęć z tkanek ciała płodu lub łożyska matki. Niewiele wiadomo na temat mechanizmów, dzięki którym jony rtęci są transportowane przez łożysko.
Naukowcy z Mercer University School of Medicine w Macon (USA) postanowili zająć się tym problemem. Przeprowadzili badania na ciężarnych szczurach, które zostały poddane ekspozycji na rtęć. Następnie zastosowano w/w substancje odtruwające.
Wnioski są takie, że DMPS i DMSA zmniejszyły poziom rtęci w różnych narządach i tkankach. Wyniki badań świadczą o tym, że DMPS i DMSA są w stanie wydobyć jony rtęci, nie tylko z organów matki, ale też z tkanek łożyska i płodu po ekspozycji na metylortęć.

Źródło:
PubMed, 2009
tutaj