Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mózg. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mózg. Pokaż wszystkie posty

sobota, 28 października 2023

Nieprawidłowości neurorozwojowe prowadzące do autyzmu: nowe badania

Badacze z Yale University modelowali zmiany w rozwoju przodomózgowia u chłopców z ASD oraz ich zdrowych ojców z 13 rodzin. Używali do tego obiecujących możliwości modelowania rozwoju tkanki mózgowej: organoidów korowych (mózgowych). Ponadto zastosowano transkryptomikę jednokomórkową, czyli badanie dynamicznej aktywności genów (transkrypcji) zachodzącej w odpowiedzi na różne czynniki.

Wyhodowano organoidy mózgowe (małe, trójwymiarowe repliki rozwijającego się mózgu) z komórek macierzystych 13 chłopców, u których zdiagnozowano autyzm. Ośmiu z nich miało  makrocefalię. Następnie porównano rozwój mózgu dzieci do rozwoju mózgu ich ojców. Ok. 20% przypadków autyzmu (są one zwykle cięższe) dotyczy osób cierpiących na makrocefalię (obwód głowy dziecka przekracza 97 centyl).

Powiązano z pojawieniem się ASD dwie wyraźne nieprawidłowości neurorozwojowe, które występują zaledwie kilka tygodni po rozpoczęciu rozwoju mózgu. U dzieci z tymi samymi objawami występują dwie różne formy zmienionych sieci neuronowych. Mają one związek z  wielkością mózgu.

Dzieci z autyzmem i makrocefalią wykazywały nadmierny wzrost neuronów pobudzających w porównaniu do ich ojców, podczas gdy organoidy innych dzieci z ASD wykazywały deficyt tego samego typu neuronów.

Zmiany transkryptomiczne pokazały, że różnice mogły wynikać z rozbieżnej ekspresji czynników transkrypcyjnych wpływających na los komórek podczas wczesnego rozwoju kory mózgowej.

Możliwość śledzenia wzrostu określonych typów neuronów może pomóc w diagnozowaniu autyzmu. Ponadto istotne może być także identyfikowanie przypadków autyzmu, w których można stosować leki w celu łagodzenia objawów nadmiernej aktywności neuronów pobudzających (padaczka).

Źródło:
„Modeling idiopathic autism in forebrain organoids reveals an imbalance of excitatory cortical neuron subtypes during early neurogenesis”
Nature Neuroscience, volume 26, 10 sierpnia 2023 r.

piątek, 16 czerwca 2023

Nerwiakowłókniakowatość typu 1 (mutacja genu NF1) i związek z autyzmem: nowe badania dotyczące kamuflażu objawów (zmian behawioralnych) u autystycznych samic myszy

Kilka lat temu dowiedzieliśmy się z badań przeprowadzonych przez naukowców z Washington University na grupie pacjentów z USA, Belgii, Wielkiej Brytanii i Australii, że mutacje genu NF1, występujące u pacjentów cierpiących na nerwiakowłókniakowatość typu 1 mają też związek z rozwojem autyzmu u blisko połowy pacjentów z tą chorobą. Nerwiakowłókniakowatość typu 1 (NF1) jest dziedziczną, nieuleczalną chorobą z licznymi zmianami skórnymi, neurologicznymi, kostnymi itp. Koreluje również z zaburzeniami neurorozwojowymi. Ten stan jest związany ze wzrostem neuroprzekaźnictwa kwasu gamma- aminomasłowego (GABA), a w konsekwencji brakiem równowagi pobudzenia/hamowania i zachowaniami autystycznymi zarówno w modelach ludzkich, jak i zwierzęcych.

Coraz częściej zauważa się znaczenie płci biologicznej zarówno w prawidłowym dojrzewaniu mózgu, jak i w zaburzeniach neurorozwojowych. Mają one różną częstość występowania u mężczyzn i kobiet. W obecnym badaniu sprawdzano wpływ płci biologicznej na układ GABA- ergiczny i zmiany behawioralne wywołane mutacją NF1 w modelu zwierzęcym. Określano wielkość hipokampa oraz poziomy GABA i glutaminianu w tej strukturze. Przeprowadzono behawioralną ocenę lęku, pamięci, komunikacji społecznej i powtarzalnych zachowań.

Okazało się, że młode samice myszy wykazywały zwiększone poziomy GABA w hipokampie. Przejawiały one wyraźne zachowania o charakterze niepokoju, lepszą wydajność pamięci i lepsze zachowania społeczne. Młode samce myszy miały zwiększoną objętość i grubość hipokampa, przy spadku poziomów receptora GABA(A). Manifestowały większą skłonność do powtarzalnych zachowań.
Wyniki sugerują dymorficzny wpływ mutacji NF1 na neurochemię hipokampa i zachowania podobne do autyzmu. Po raz pierwszy zidentyfikowano zachowanie typu „kamuflującego” u samic modelu zwierzęcego, które maskowało ich cechy autystyczne. To zwiększa trudności diagnostyczne ASD u kobiet. Podobnie jak u ludzi, w modelu zwierzęcym kobiety wykazują wyższy poziom lęku, ale lepsze funkcje wykonawcze i zachowania społeczne, wraz z brakiem równowagi stosunku hamowania do pobudzenia. Mężczyźni przejawiają więcej zaburzeń eksternalizacyjnych, takich jak nadpobudliwość i powtarzalne zachowania plus deficyty pamięci.

Źródła:
„Neurobehavioral sex-related differences in Nf1+/− mice: female show a “camouflaging”-type behavior”
Biology of Sex Differences, 14, 24 (2023)
„Disease Burden and Symptom Structure of Autism in Neurofibromatosis Type 1”
JAMA Psychiatry, 19 października 2016 r.

wtorek, 30 maja 2023

Nieprawidłowości strukturalne móżdżku u pacjentów z ASD

W badaniu prowadzonym przez naukowców z Chin wykorzystano obrazowanie za pomocą rezonansu magnetycznego do sprawdzenia zmian w płacikach móżdżku u pacjentów z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Dokonano też dalszej analizy: korelacji pomiędzy zarejestrowanymi zmianami strukturalnymi móżdżku a objawami klinicznymi autyzmu.
 
Grupa badana składała się z 75 pacjentów z ASD (64 mężczyzn i 11 kobiet, w wieku 7-18 lat), grupa kontrolna: 97 osób neurotypowych (72 mężczyzn i 25 kobiet, w wieku 6-18 lat).  Wykorzystano technikę segmentacji zrazików móżdżku, każda jego półkula została podzielona na 12 zrazików. Rejestrowano znormalizowaną grubość kory każdego płatka i oceniano różnice w pomiarach między grupami. Przeprowadzono również analizę korelacji między znormalizowaną grubością kory mózgowej a wynikiem ADI-R (Autism Diagnostic Interview – Revised, czyli Wywiad do Diagnozy Autyzmu – wersja zrewidowana).
 
Wyniki analizy pokazały, że znormalizowana grubość kory w grupie z autyzmem różniła się istotnie od grubości w grupie neurotypowej – była mniejsza.  Osoby zaburzeniami ze spektrum autyzmu i mniejszą grubością kory korelowały dodatnio z nieprawidłowościami w rozwoju widocznymi w 36 miesiącu życia lub wcześniej.  Wyniki te sugerują nieprawidłowy rozwój struktur zrazików móżdżku u pacjentów z ASD. Taka nieprawidłowość może znacząco wpływać na patogenezę autyzmu. Doniesienia z obecnego badania mogą mieć znaczenie kliniczne w diagnostyce zaburzeń ze spektrum autyzmu.
 
Źródło:
„Cerebellar Structural Abnormality in Autism Spectrum Disorder: A Magnetic Resonance Imaging Study”
Psychiatry Investigation, volume 20 (4), 20 kwietnia 2023 r.

niedziela, 10 kwietnia 2022

Przerost ciała migdałowatego u niemowląt które otrzymają diagnozę autyzmu

Wcześniejsze badania wykazały, że ciało migdałowate jest powiększone u dzieci z ASD. Kiedy to się zaczyna, jaki ma związek z późniejszymi objawami autyzmu i czy jest specyficzne dla tego rodzaju zaburzeń neurorozwojowych – nie wiemy.

Ciało migdałowate to struktura ważna dla przetwarzania informacji związanych z kontaktami społecznymi (rozpoznawanie emocji, a także zagrożenia w otoczeniu).

W obecnym badaniu przy pomocy rezonansu magnetycnego (MRI) skanowano w wieku 6, 12 i 24 mies.: 29 niemowląt z zespołem łamliwego chromosomu X, 58 z wysokim prawdopodobieństwem ASD (posiadały starsze rodzeństwo z takim rozpoznaniem), u których później zdiagnozowano autyzm, 212 z wysokim prawdopodobieństwem i bez późniejszej diagnozy ASD oraz 109 niemowląt z grupy kontrolnej.

Dzieci, u których rozwinęło się ASD, miały typową objętość ciała migdałowatego w 6 miesiącu, ale wykazywały znacznie szybszy wzrost ciała migdałowatego między 6 a 24 miesiącem. Po 12 miesiącach ta grupa miała znacznie większą objętość ciała migdałowatego w porównaniu z wszystkimi innymi grupami. Tempo wzrostu tej struktury między 6 a 12 miesiącem było istotnie związane z większymi deficytami społecznymi w 24 miesiącu, kiedy zdiagnozowano u nich ASD. Niemowlęta z zespołem łamliwego chromosomu X miały trwałą i znacznie powiększoną objętość jądra ogoniastego we wszystkich grupach wiekowych między 6 a 24 miesiącem, w porównaniu z wszystkimi innymi grupami.

Doniesienia te ilustrują szereg specyficznych zmian we wczesnym rozwoju mózgu dzieci z autyzmem, wraz z dynamicznymi zmianami w zachowaniu. Prowadzi to do pojawienia się pełnego ASD, obserwowanego w postacu objawów w 2 i 3 roku życia.

Wcześniejsze badania wykazały, że chociaż deficyty społeczne, które są cechą charakterystyczną dla autyzmu, nie występują w wieku sześciu miesięcy, to niemowlęta, u których rozwinie się później ASD, mają problemy z tym, jak zwracają uwagę na bodźce wzrokowe.

Autorzy stawiają hipotezę, że te wczesne trudności z przetwarzaniem informacji wzrokowych mogą powodować zwiększony nacisk na ciało migdałowate, prowadząc do jego przerostu. Im szybciej ciało migdałowate rosło w okresie niemowlęcym, tym więcej trudności społecznych wykazywało dziecko, gdy rok później zdiagnozowano u niego autyzm.

Źródło:
Subcortical Brain Development in Autism and Fragile X Syndrome: Evidence for Dynamic, Age- and Disorder-Specific Trajectories in Infancy”
American Journal of Psychiatry, 25.03.2022
tutaj

środa, 11 października 2017

Wadliwa transmisja komórkowa zakłóca rozwój kory mózgowej

W czasie rozwoju mózgu, w fazie embrionalnej, występuje skomplikowana kaskada procesów komórkowych związanych z pewnym rodzajem komórek macierzystych – komórkami progenitorowymi (prekursorowymi). Wytwarzają one neurony i pobudzają prawidłowy rozwój kory. Jeśli nie działają właściwie, mózg może rozwijać się nieprawidłowo.
Poprzednie badania zainspirowały naukowców z UNC School of Medicine, kierowanych przez Evę Anton, do postawienia hipotezy, że coś w procesie przekazywania białek Wnt w komórkach progenitorowych może mieć związek z zakłócaniem rozwoju kory mózgowej. Sugerowały one, że w niektórych przypadkach długa droga do objawów autyzmu rozpoczyna się wraz z zaburzeniem rozwoju komórek macierzystych w korze. Ponadto przeprowadzone wcześniej, przez innych badaczy, analizy genetyczne osób z autyzmem, wskazywały wyraźnie na to, że szlaki sygnałowe Wnt zostały u nich zakłócone.

Białka Wnt to glikoproteiny, których rolą jest przede wszystkim regulacja procesów różnicowania i polaryzacji, migracji i podziałów komórkowych na poziomie komunikacji międzykomórkowej. Zaburzenia w komunikacji zależnej od Wnt prowadzą do różnego rodzaju patologii w organizmie.

Autorzy obecnego badania sprawdzili eksperymentalnie, że taką nieprawidłowość może spowodować usunięcie białka APC, co prowadzi do niekontrolowanych wzorców ekspresji genów w komórkach progenitorowych, zakłócenia szlaku Wnt i zaburzenia prawidłowego rozwoju mózgu. Chcą jeszcze ponadto sprawdzić, czy deregulacja sygnału Wnt powoduje zmiany w ekspresji genów wiązanych z autyzmem. Niektóre z tych genów ulegają ekspresji w komórkach progenitorowych.

Białko APC bierze udział w regulacji wielu procesów w komórce, obejmujących podział, migrację, adhezję i różnicowanie komórek.

Choć wad związanych z komórkami progenitorowymi nie da się leczyć w dojrzałych neuronach mózgu, jednak najprawdopodobniej będzie można próbować określić, co uległo zmianie i co trzeba poprawić u osób z objawami autyzmu spowodowanego przez subtelne, ale istotne zmiany w mózgu przed urodzeniem.

Źródła:
„APC sets the Wnt tone necessary for cerebral cortical progenitor development”
Genes & Development, 15 września 2017 r.
ScienceDaily, 20 września 2017 r.

czwartek, 28 września 2017

Neurotoksyny naturalne i syntetyczne w naszym środowisku

W środowisku, w którym żyjemy jest coraz więcej toksycznych, bioaktywnych substancji, mogących mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Niektóre, często w bardzo niskich stężeniach, są szkodliwe dla struktur oraz funkcji centralnego i obwodowego układu nerwowego człowieka. Są więc uważane za neurotoksyczne. Część z nich znacząco zakłóca strukturę i funkcję ludzkiego genomu oraz procesy ekspresji genów, czyli odczytywania informacji genetycznej z DNA. Są one zatem genotoksyczne.
Niektóre osoby lub też populacje mogą być, w związku z predyspozycjami genetycznymi i zwiększoną podatnością na czynniki środowiskowe, w ciągu całego życia bardziej narażone na choroby związane z funkcjonowaniem układu nerwowego. Istnieją dowody na to, że substancje neurotoksyczne, takie jak związki glinu, mogą odgrywać rolę inicjatora lub znacznie przyczyniać się do rozwoju choroby Alzheimera (AD) i zaburzeń ze spektrum autyzmu (ASD).
W 2015 r. zarejestrowano na świecie ponad 2 700 000 nowych patentów. Około 22% (czyli ok. 594 000 z nich) dotyczyło chemii, biochemii lub związanych z medycyną, technologicznego zastosowania związków chemicznych. Aluminium jest obecnie najczęściej używanym na świecie metalem nieżelaznym, jego roczna produkcja na świeicie wynosi około 52 miliony ton, czyli ok. 15 kilogramów na osobę. Równocześnie zwiększa się globalna produkcja i przenikanie do środowiska innych substancji neurotoksycznych, głównie ołowiu, rtęci, chromu, kadmu i tlenków azotu.
Istnieje wiele rodzajów zindywidualizowanych reakcji na ten sam związek chemiczny, który w większości sytuacji może być dość dobrze tolerowany, jednakże w niektórych przypadkach narażenie na jego działanie może doprowadzić do problemów zdrowotnych.
Podatność i predyspozycje do ASD, AD i innych chorób, związanych z funkcjonowaniem układu nerwowego, mogą być oparte na indywidualnym profilu genetycznym, epigenetycznym, biochemicznym i neurochemicznym oraz/lub czynnikach środowiskowych.
Dotyczy to przede wszystkim procesów rozwoju mózgu w przypadku dzieci, lub jego funkcjonowania w trakcie starzenia się oraz w podeszłym wieku. Ponadto wiemy, że bariery fizjologiczne takie jak przewód pokarmowy i bariera krew-mózg mogą nie być w pełni ukształtowane i przepuszczać neurotoksyny do podatnych i wrażliwych komórek.
Taka „ludzka indywidualność biochemiczna” może predysponować do genotoksycznego działania konkretnego związku chemicznego lub neurotoksyny.

Źródło:
„Natural and Synthetic Neurotoxins in Our Environment: From Alzheimer’s Disease (AD) to Autism Spectrum Disorder (ASD)”
Journal of Alzheimers Disease & Parkinsonism, 26.07.2016 r.

wtorek, 31 stycznia 2017

Aluminium w szczepionkach

Ten temat przewijał się już na moim blogu kilka razy. O powiązaniu aluminium (w postaci adjuwantu) z autyzmem pisałem w czerwcu 2011 roku, grudniu 2011 roku, i maju 2013 roku. O rozbieżnościach w ustalaniu norm stężenia aluminium u dzieci pisałem w styczniu 2012 roku. Obecnie przedstawiam najważniejsze tezy z artykułu Neila Z. Millera, dziennikarza, który dokonał przeglądu problemu w oparciu o badania naukowe.
Aluminium jest neurotoksyną, liczne badania dostarczają wiarygodnych dowodów na to, że niekorzystnie wpływa na funkcje biologiczne i może przyczyniać się do chorób neurodegeneracyjnych i autoimmunologicznych. Badania pokazują, że aluminium przechodzi przez łożysko i gromadzi się w tkankach płodu.
Niemowlęta i małe dzieci otrzymują szczepionki, które zawierają aluminium jako adjuwant. Dzieje się to w krytycznych okresach rozwoju mózgu. Nie jest obecnie możliwe przewidywanie, które dziecko ulegnie zatruciu aluminium, a które nie.

Adjuwanty – chemiczne substancje dodawane do szczepionek w celu pobudzania lub zwiększania reakcji immunologicznej organizmu. Najpowszechniejsze obecnie to: wodorotlenek glinu, fosforan glinu i fosforan wapnia.

Niemowlęta i małe dzieci na całym świecie przyjmują duże ilości aluminium z wielu szczepień. Liczne badania dostarczają niezbitych dowodów na to, że aluminium może być szkodliwe dla zdrowia. Może pozostawać w komórkach długo po szczepieniu, może powodować zaburzenia neurologiczne i autoimmunologiczne. W okresie wczesnego rozwoju, mózg dziecka jest bardziej podatny na toksyny a nerki są mniej zdolne do ich wyeliminowania. Dzieci są więc bardziej niż dorośli narażone na działania niepożądane związane z występowaniem związków glinu w szczepionkach. Poziomy toksyczności aluminium publikowane przez FDA wskazują, że dwumiesięczne dzieci, które są szczepione w USA zgodnie z wytycznymi CDC, mogą otrzymywać takie jego ilości, które są znacznie większe niż poziom bezpieczeństwa.
W USA, w latach 1999-2002, kilka szczepionek zawierających rtęć zostało wycofanych z kalendarza szczepień. Produkcję szczepionek dla dzieci zawierających thimerosal zakończono w 2001 roku, ale te, których termin ważności nie minął, pozostały w sprzedaży do stycznia 2003 r. Następnie zostały one zastąpione szczepionkami o niskiej zawartości rtęci lub bez niej. W kolejnych latach ilość diagnoz autyzmu nadal rosła, co skłoniło władze sanitarne do stwierdzenia, że autyzm nie jest powiązany z rtęcią w szczepionkach oraz że zasady szczepień są bezpieczne i właściwe. Jednocześnie do kalendarza szczepień dodawano kolejne szczepionki zawierające wysoki poziom aluminium: w 2000 r. cztery dawki szczepionki na pneumokoki, a w 2005 r. dwie dawki innej – na wirusa zapalenia wątroby typu A. Przed 2000 r. dzieci otrzymywały do 18 miesiąca życia 3,925 mikrogramów aluminium. Po dodaniu nowych szczepionek zaczęły otrzymywać w tym samym okresie życia 4925 mikrogramów aluminium, jest to wzrost jego ilości o 25%.
Jeżeli związki aluminium dostarczane są bezpośrednio do ciała, z pominięciem przewodu pokarmowego i skóry, to ich wchłanianie jest bardziej efektywne, powodując zwiększone prawdopodobieństwo toksycznego wpływu na organizm. Miliony dzieci rocznie otrzymują szczepionki zawierające rtęć i aluminium. Dowody eksperymentalne pokazują szkodliwość sytuacji, gdy organizm jest narażony na dwa lub więcej metale toksyczne, które mogą zwiększać ryzyko występowania zaburzeń neurorozwojowych.
Szczepionki są zwykle zalecane zdrowym ludziom, więc normy ich bezpieczeństwa i skuteczność powinny być bez zarzutu.

Źródło:
„Aluminum in Childhood Vaccines Is Unsafe”
Journal of American Physicians and Surgeons, vol. 21 (4), 2016 r.

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Rozwojowy niedobór witaminy D i autyzm

Niedobór witaminy D jest w wielu badaniach wskazywany jako jeden z czynników (szczególnie w interakcji z innymi możliwymi czynnikami) ryzyka powstawania autyzmu u dzieci. O kilku z takich doniesień pisałem już wcześniej, np. w lutym 2015 roku o niskim poziomie witaminy D w chwili urodzenia, co może być czynnikiem ryzyka autyzmu, albo też o jej niedoborach występujących u osób z autyzmem – również w lutym 2015 roku.
Witamina D jest aktywnym neurosteroidem i odgrywa kluczową rolę neuroprotekcyjną (ochrona komórek nerwowych przed uszkodzeniem) w rozwijającym się mózgu.

Neurosteroidy – związki steroidowe wpływające na pobudliwość neuronów. Witamina D – grupa steroidów rozpuszczalnych w tłuszczach.

Odgrywa ona ważną rolę w proliferacji i różnicowaniu komórek, immunomodulacji (zmienia odpowiedź odpornościową na stan zapalny), regulowaniu procesów neurotransmisji oraz steroidogenezy. Badania na zwierzętach sugerują, że przejściowy niedobór witaminy D w okresie prenatalnym jest związany ze zmianami w rozwoju mózgu (powoduje on dysregulację części białek biorących udział w procesach rozwoju CUN).

Źródło:
„Developmental Vitamin D deficiency and Autism: Putative pathogenic mechanisms”
The Journal of Steroid Biochemistry and Molecular Biology, 24 grudnia 2016 r.

piątek, 16 września 2016

PCB i pestycydy w organizmach matek w ciąży – związek z autyzmem oraz niepełnosprawnością intelektualną

Związki chloroorganiczne mogą z organizmu matki przedostawać się przez łożysko do organizmu dziecka i negatywnie wpływać na rozwój układu nerwowego.
W Drexel University analizowano stężenia polichlorowanych bifenyli (PCB), a także pestycydów chloroorganicznych (OCP) w surowicy krwi matek w drugim trymestrze ciąży. Krew była pobierana wcześniej, w związku z innymi badaniami przesiewowymi. To badanie dotyczyło dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu (545 osób), niepełnosprawnością intelektualną bez ASD (181) i z populacji ogólnej – grupa kontrolna (418) urodzonych w Południowej Kalifornii w latach 2000-2003.
Średnie poziomy niektórych PCB były wyższe w grupie z autyzmem w porównaniu do grupy z niepełnosprawnością intelektualną i grupy kontrolnej.
Dwa związki: PCB138/158 i PCB153 okazały się najmocniej powiązane z ryzykiem ASD, tzn. dzieci były o 79-82% bardziej narażone na otrzymanie takiej diagnozy. Dla żadnego z pestycydów nie wykazano związku z autyzmem. Pewien stopień narażenia na niepełnosprawność intelektualną zauważono również u dzieci poddanych ekspozycji na niektóre związki PCB i OCP.
O PCB i pestycydach pisałem już kilkanaście razy od 2010 r. przedstawiając badania pokazujące nie tylko ich związek z autyzmem, ale też konkretne mechanizmy wpływające na rozwój układu nerwowego małego dziecka. Wszystkie wpisy można odnaleźć klikając odpowiednie etykiety.

Źródło:
"Polychlorinated Biphenyl and Organochlorine Pesticide Concentrations in Maternal Mid-Pregnancy Serum Samples: Association with Autism Spectrum Disorder and Intellectual Disability"
Environmental Health Perspectives, 23 sierpnia 2016 r.

czwartek, 8 września 2016

Autyzm, geny i ekspozycja na ultradźwięki

Badania prowadzone w University of Washington Health Sciences/UW Medicine pokazują nasilenie objawów u chłopców z autyzmem, którzy w pierwszym trymestrze ciąży byli eksponowani na ultradźwięki związane z badaniem USG. Nie dotyczy to wszystkich dzieci z diagnozą autyzmu, lecz szczególnie tych, u których stwierdzono pewną wadę genetyczną – warianty liczby kopii CNV. Narażenie na ultradźwięki w drugim i trzecim trymestrze nie powodowało zagrożenia. Dzieci badane uzyskiwały niższe wyniki w testach niewerbalnego ilorazu inteligencji, a także prezentowały znacząco więcej zachowań powtarzalnych w stosunku do grupy kontrolnej (dzieci z autyzmem i CNV, ale bez ekspozycji na ultradźwięki).

Warianty liczby kopii (CNV) to delecje i duplikacje fragmentów DNA, które występują pojedynczo, w kilku powtórzeniach, wcale lub poprzestawiane. Osoby z autyzmem mają średnio o 19% więcej CNV, które zakłócają funkcjonowanie genów (dane z projektu AUTISM MOLGEN).

Wnioski z tego badania opierają się na określonym, trzyczęściowym modelu wyjaśniającym zróżnicowanie objawów autyzmu u poszczególnych osób: 1) czynniki genetyczne powodujące predyspozycję do jego wystąpienia, 2) czynniki zewnętrze (środowiskowe), czyli stresor, 3) określony czas pojawienia się czynników środowiskowych.
Wyniki potwierdzają wnioski z wcześniejszych eksperymentów prowadzonych w modelu zwierzęcym, o których pisałem w grudniu 2013 r.
W ciąży niezagrożonej USG nie przynosi żadnych medycznych korzyści, natomiast może zwiększać ryzyko uszkodzeń. W USA, w niektórych stanach, prenatalne USG odbywa się również poza systemem opieki zdrowotnej (np. w centrach handlowych, na zasadzie pamiątkowego „pierwszego” zdjęcia) i jest wykonywane przez osoby nie posiadające kwalifikacji medycznych. FDA (Food and Drug Administration) zaleca wykorzystywanie diagnostyki USG w czasie ciąży wyłącznie wtedy, gdy zachodzi konieczność medyczna.
O CNV w kontekście autyzmu informacje pojawiały się kilka razy na tym blogu, np. w lutym 2015 (mutacje takie powiązane są z różnymi fazami rozwoju mózgu).
O ultradźwiękach i możliwym wpływie badania USG na rozwijający się mózg płodu pisałem również w październiku 2011 r.

Źródła: “Severity of ASD symptoms and their correlation with the presence of copy number variations and exposure to first trimester ultrasound.”
Autism Research, 01 września 2016 r. (on-line)

badania w modelu zwierzęcym
„Mice Exposed to Diagnostic Ultrasound In Utero Are Less Social and More Active in Social Situations Relative to Controls”
Autism Research, 18 listopada 2013 r. (on-line)

ScienceDaily, 01 września 2016 r.

środa, 15 czerwca 2016

Stan zapalny u matki w czasie ciąży a zakłócenie rozwoju układu nerwowego u dziecka

Wiemy, że stany zapalne występujące u matki podczas ciąży wpływają na funkcję łożyska i wiążą się ze zwiększonym ryzykiem zaburzenia rozwoju układu nerwowego u dziecka. Mechanizmy leżące u podstaw tego zjawiska pozostają niejasne. W obecnym badaniu obserwowano wpływ stanu zapalnego, wywołanego u ciężarnych samic myszy poprzez podanie odpowiedniego immunostymulatora, na rozwój neurologiczny płodu.
Podczas prawidłowego rozwoju, serotonina jest syntetyzowana na drodze enzymatycznych przemian z l-tryptofanu i poprzez łożysko matki dociera do płodu i jego mózgu. Tam moduluje krytyczne procesy neurorozwojowe. Gdy matka przechodzi stan zapalny dochodzi do nasilenia procesów konwersji tryptofanu do serotoniny w łożysku, m. in. poprzez zwiększenie dostępności hydroksylazy tryptofanowej (enzymu przekształcającego tryptofan w 5-hydroksytryptofan – prekursor serotoniny). Okazuje się, że może to być mechanizm związany z zakłócaniem procesów rozwoju układu nerwowego w okresie płodowym. Farmakologiczne hamowanie aktywności hydroksylazy blokuje te efekty.
Dane te pokazują kluczową rolę funkcji łożyska w rozwoju mózgu dziecka i jak proces ten ulega zmianie w wyniku niekorzystnych zjawisk, takich jak stany zapalne u matki.

Źródło:
"Maternal Inflammation Disrupts Fetal Neurodevelopment via Increased Placental Output of Serotonin to the Fetal Brain"
The Journal of Neuroscience, 01 czerwca 2016, vol. 36 (22)
tutaj

wtorek, 22 marca 2016

Poważny stan zapalny w czasie ciąży a ryzyko autyzmu

Zespół naukowców z kilku uczelni w USA (Massachusetts Institute of Technology, University of Massachusetts Medical School, University of Colorado, New York University Langone Medical Center) próbował wyjaśnić mechanizm problemu pokazanego w 2010 r. w badaniach duńskich. Otóż zaobserwowano wtedy, że wirusowe zakażenie w trakcie ciąży (grypa, wirusowe zapalenie żołądka i infekcja dróg moczowych), związane z pobytem w szpitalu, koreluje ze zwiększoną częstotliwością występowania zaburzeń ze spektrum autyzmu u potomstwa. Gdy infekcja miała miejsce w pierwszym trymestrze ciąży, ryzyko autyzmu określono jako trzykrotnie wyższe, choroba w drugim trymestrze dawała 1,5-krotnie wyższe ryzyko wystąpienia później ASD.
Obecne badania prowadzono na gryzoniach, których matki poddano aktywacji immunologicznej. Zaobserwowano, że następuje wtedy wzmożona produkcja interleukiny-17 (IL-17), czyli cytokiny prozapalnej, która wydaje się ingerować w proces rozwoju mózgu.
IL-17 jest elementem odpowiedzi immunologicznej zależnej od limfocytów efektorowych pomocniczych Th17 (jest wydzielana m. in. przez nie). Indukują one m. in. procesy zapalne i są związane z patogenezą chorób autoimmunologicznych. Z kolei Th17 są aktywowane przez cytokiny IL-6, które odgrywają rolę w związku pomiędzy zakażeniem i zachowaniami przypominającymi autyzm u gryzoni, co zostało wykazane w innych badaniach.

O interleukinie-6 pisałem we wrześniu 2010 r. w kontekście wpływu rtęci na aktywację komórek tucznych i w efekcie produkcję IL-6, co zakłócało funkcjonowanie bariery krew-mózg i ułatwiało powstawanie stanów zapalnych w mózgu.

W wyniku wspomnianej aktywacji układu odpornościowego zauważono u potomstwa deficyty społeczne, występowanie powtarzalnych zachowań oraz nieprawidłowości w komunikacji. Po podaniu matce przeciwciał blokujących IL-17 obserwowano natomiast u dzieci łagodniejsze objawy behawioralne. Podobny efekt pojawił się gdy blokowano Th17 przez wywołaniem stanu zapalnego – nie występowały w/w objawy. Tak było w modelu zwierzęcym, nie wiadomo czy podobny rezultat mógłby wystąpić u ludzi.
Jak IL-17 może wpływać na rozwijający się płód? Komórki mózgowe u płodów matek dotkniętych zapaleniem powodują aktywację receptorów IL-17. Narażenie na działanie substancji chemicznych prowokuje komórki do wzmożonej produkcji receptorów IL-17 wzmacniając ten proces.
U młodych myszy badacze odkryli nieprawidłowości w tych warstwach komórek kory mózgowej, w których odbywa się większość procesów poznawczych oraz związanych z przetwarzaniem sensorycznym. Podobną dezorganizację stwierdzano również w badaniach osób z autyzmem.


Źródła:
“The maternal interleukin-17a pathway in mice promotes autism-like phenotypes in offspring”
Science, vol. 351 (6276), 26 lutego 2016 r.
ScienceDaily, 28 stycznia 2016 r.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Różnice strukturalne systemów ruchowych w mózgu związane z nieprawidłowymi wzorcami zachowań u dziewcząt i chłopców z autyzmem

Wracam na blog po bardzo, bardzo długiej przerwie...

Do tej pory nie było systematycznych prób scharakteryzowania neuroanatomicznych różnic leżących u podstaw różnych profili zachowań obserwowanych u dziewcząt i chłopców z autyzmem. Badacze ze Stanford University School of Medicine badali nasilenie objawów związanych z ograniczonymi i powtarzającymi się zachowaniami u 128 dziewczynek oraz 614 chłopców z autyzmem dobranych pod względem wieku (od 7 do 13 lat) i poziomu rozwoju umysłowego (IQ powyżej 70). Wykorzystano dane z National Database for Autism Research (NDAR). Następnie analizowano nasilenie tych objawów oraz dane obrazowe grupy 50 dzieci z autyzmem (25 dziewczynek, 25 chłopców) i 38 dzieci o typowym rozwoju (19 dziewczynek, 19 chłopców) uzyskane w badaniu Autism Brain Imaging Data Exchange (ABIDE).
Oba zestawy danych (NDAR i ABIDE) pokazały, że u dziewczynek mamy do czynienia z podobnymi, w porównaniu do chłopców, deficytami w umiejętnościach społecznych i komunikacyjnych, natomiast występuje istotnie mniejsza ilość ograniczonych i powtarzających się wzorców zachowań.
Dane obrazowe dostarczyły ciekawych informacji o różnicach w strukturze mózgu w zależności od płci. Dotyczyły one budowy kory ruchowej, dodatkowego pola ruchowego oraz części móżdżku. Obszary te związane są z aktywnością ruchową i planowaniem motorycznym. Wiele powtarzalnych zachowań posiada element ruchowy. Badania pokazały, że poszczególne elementy systemu motorycznego są inne u chłopców i u dziewczynek z autyzmem, co ma związek z różnicami w występowaniu zaburzeń behawioralnych. Te dwie grupy różnią się więc zarówno cechami klinicznymi, jak i neurobiologicznymi.

Źródła:
"Sex differences in structural organization of motor systems and their dissociable links with repetitive/restricted behaviors in children with autism”
Molecular Autism, vol. 6 (1), 04 września 2015 r.
ScienceDaily, 03 września 2015 r.

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Dziewczynki i chłopcy z autyzmem – różnice w mózgu i zachowaniu

Badacze z University of California w Davis - MIND Institute znaleźli pewne różnice w biologii mózgu, a także w zachowaniu pomiędzy dziewczynkami i chłopcami z autyzmem.
Przeprowadzono badanie przy pomocy rezonansu magnetycznego (MRI) grupy dzieci w wieku 3-5 lat: 112 chłopców i 27 dziewczynek z autyzmem oraz 53 chłopców i 29 dziewczynek stanowiących grupę kontrolną. Wykorzystano technikę obrazowania tensora dyfuzji (DTI), aby szczegółowo zobaczyć, znane już z wcześniejszych badań dzieci i osób dorosłych z autyzmem, różnice w budowie ciała modzelowatego.
Okazało się, że organizacja włókien ciała modzelowatego była inna u chłopców w odróżnieniu od dziewczynek z autyzmem, w szczególności w obrębie płatów czołowych. Płaty czołowe są zaangażowane w wiele płaszczyzn funkcjonowania, m. in. zachowania społeczne, zachowania celowe i wykonawcze. Różnice fizjologiczne występujące w tych obszarach mogą prowadzić do pewnej odmienności w występowaniu i nasileniu objawów autyzmu.
Natomiast obserwowane przez autorów tej pracy różnice w zachowaniu między dziewczynkami z autyzmem a rozwijającymi się typowo są zdecydowanie większe niż między chłopcami z autyzmem i ich zdrowymi rówieśnikami. Sugeruje to, że dziewczynki z ASD mają znacznie poważniejsze trudności w relacjach społecznych niż chłopcy.

Źródła:
„Sex differences in the corpus callosum in preschool-aged children with autism spectrum dis order”
Molecular Autism, vol. 6 (1), 13 maja 2015 r.
ScienceDaily,13 maja 2015 r.

czwartek, 14 maja 2015

Cukrzyca u matki i jej konsekwencje dla dziecka – polska praca

W uzupełnieniu do wpisu z ubiegłego tygodnia dotyczącego związku cukrzycy u matki z zaburzeniami ze spektrum autyzmu chcę przedstawić w skrócie najważniejsze, z perspektywy autyzmu, fragmenty pewnej polskiej pracy. Dorota Pawlik i Renata Radziszewska z Kliniki Neonatologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego omawiają w zarysie stan wiedzy na temat wpływu cukrzycy u matki na rozwój potomstwa.
Cukrzyca ciążowa (GDM) należy do najczęstszych powikłań występujących w czasie ciąży. Zarówno cukrzyca ciążowa, jak i przed ciążowa u matki są odpowiedzialne za szereg powikłań w okresie okołoporodowym i noworodkowym.
W 2013 r. ok. 17 procent żywych urodzeń na świecie stanowiły dzieci kobiet, u któ­rych w ciąży występował wysoki poziom glukozy. U ok. 20% kobiet ciężarnych przyczyną tej nieprawidłowości była cukrzyca typu 1 lub częściej typu 2, występująca przed zajściem w ciążę. Pozostałe 80% przypadków to nietolerancja glukozy rozpoznana dopiero w trakcie trwania ciąży, tzw. cukrzyca ciążowa. Jej przyczyną, podobnie jak w typie 2 cukrzycy, jest oporność na insulinę, niepozwalająca na metabolizowanie dostarczanej do organizmu glukozy.
W przypadku cukrzycy potencjalnymi czynnikami uszkadzającymi są hiper- i hipoglikemia, hiperketonemia, zaburzenia gospodarki lipidowo-białkowej. W zaawansowanych postaciach choroby dodatkowym elementem naruszającym rozwój płodu są zmiany morfologiczne w ścianach naczyń włosowatych i tętnic, ograniczające funkcjonowanie łożyska.
Badanie wideo EEG wykonane w grupie donoszonych noworodków matek z cukrzycą wykazało zaburzenia funkcji układu nerwowego oraz mniejszą dojrzałość struktur mózgowych. Znamienne jest to, iż w przypadku, kiedy poziom hemoglobiny glikowanej wynosił mniej niż 6%, co przemawia za homeostazą glikemii, dojrzałość mózgu odpowiadała dojrzałości noworodka zdrowego. W grupie dzieci starszych, których matki chorowały na cukrzycę w czasie ciąży, stwierdzano znamiennie częściej obniżony wskaźnik IQ, zaburzenia mowy i rozwoju motorycznego, deficyty uwagi czy nadpobudliwość.
W badaniach obserwacyjnych stwierdzono, iż efektywna redukcja powikłań cukrzycy nie zależy wyłącznie od zapewnienia homeostazy glikemii. Bardzo ważne jest, aby tym działaniom towarzyszyły zachowania prozdrowotne w postaci prawidłowego odżywiania oraz zapewnienia odpowiedniej aktywności fizycznej.

Źródło:
Cukrzyca u matki i jej konsekwencje dla dziecka”
Endokrynologia Pediatryczna, tom. 14/2015, nr 1(50)
tutaj

poniedziałek, 4 maja 2015

Związek cukrzycy u matki z zaburzeniami ze spektrum autyzmu

Czy cukrzyca występująca u matki może mieć coś wspólnego z wyższym ryzykiem wystąpienia autyzmu u dziecka? Mamy mało danych na ten temat. W Kalifornii oceniano to ryzyko w związku z cukrzycą typu 2 (insulinoniezależną) i cukrzycą ciążową (GDM).
Retrospektywne badania podłużne dotyczyły ponad 322 tys. dzieci urodzonych w latach 1995-2009. W okresie obserwacji 3388 dzieci otrzymało diagnozę ASD, 115 z nich było narażone na wcześniej występującą u matki cukrzycę typu 2, 130 na GDM przed 26 tygodniem ciąży, a 180 narażone na GDM w 26 tygodniu lub później.
Okazuje się, że wcześniejsze występowanie cukrzycy typu 2 u matki nie wiązało się z ryzykiem wystąpienia autyzmu u potomstwa. Natomiast GDM zdiagnozowana przed 26 tygodniem ciąży istotnie wiązało się z ryzykiem ASD po uwzględnieniu zmiennych towarzyszących. Ponadto stosowanie leków przeciwcukrzycowych nie było związane z ryzykiem autyzmu u dzieci. Można sądzić, że niektóre dzieci w grupie z cukrzycą ciążową rozpoznaną w 26 tygodniu lub później mogą być narażone na nieleczoną hiperglikemię w okresie wczesnego rozwoju mózgu, co prowadzi do ryzyka autyzmu po urodzeniu.
Potencjalne, biologiczne mechanizmy łączące wewnątrzmaciczną hiperglikemię z ryzykiem ASD u potomstwa mogą obejmować niedotlenienie płodu, stres oksydacyjny w krwi pępowinowej i tkankach łożyska, przewlekły stan zapalny, zmiany epigenetyczne.
Jeśli chodzi o profilaktykę, to wyniki sugerują, że uzasadnione może być wczesne badanie przesiewowe w kierunku ASD u potomstwa kobiet z cukrzycą ciążową. Z kolei badania przesiewowe w kierunku takiej postaci cukrzycy i kontrola poziomu glukozy we wczesnym okresie ciąży może mieć znaczenie w zmniejszaniu ryzyka autyzmu u dzieci. Natomiast czy wczesne rozpoznanie i leczenie cukrzycy ciążowej może zmniejszyć ryzyko zaburzeń ze spektrum autyzmu pozostaje do ustalenia.

Association of Maternal Diabetes With Autism in Offspring”
The Journal of the American Medical Association, vol. 313 (14)
14 kwietnia 2015 r.

piątek, 24 kwietnia 2015

Mikrobiom jelitowy i jego udział w autyzmie

Występowanie wielu zaburzeń gastrycznych jest szeroko udokumentowane u osób z autyzmem. Pisałem o tym już wielokrotnie. Doprowadziło to niektórych badaczy do wysunięcia hipotezy o udziale drobnoustrojów jelitowych w powstawaniu ASD.
Badania molekularne pozwalają zobaczyć różnice we florze jelitowej u osób z autyzmem, w porównaniu do osób zdrowych. W różnych pracach raportowano znacznie wyższe poziomy Clostridium bolteae, Desulfovibrio spp., Sutterella i Ruminococcus spp. u osób z ASD. Niekoniecznie są to sprzeczne doniesienia, takie zmiany składu flory jelitowej mogą wskazywać na dysbiozę jelitową – brak równowagi i różnorodności w ekosystemach.
Utrata niektórych gatunków (np. spowodowana przez stosowanie antybiotyków) pozwala innym rozmnażać się bez kontroli, co może powodować różne choroby. To pokazuje mikrobiologiczne znaczenie flory całego jelita a nie poszczególnych gatunków.
Kolonizacja bakteryjna jelit, która rozpoczyna się już w okresie prenatalnym, moduluje prawdopodobnie rozwój układu nerwowego gospodarza. Odbywa się to poprzez ścieżki sygnalizacyjne, m. in. nerw błędny – bezpośrednie połączenie między jelitami a ośrodkowym układem nerwowym. O podobnych spostrzeżeniach dotyczących przerywania przekazywanych sygnałów na osi jelito-mózg, w momencie kiedy mózg jest w fazie rozwoju, pisałem w ubiegłym tygodniu.
Michael C. Toh i Emma Allen-Vercoe z University of Guelph w Kanadzie, proponują w krótkim przeglądzie literatury rozważenie znaczenia zakłóceń funkcjonowania mikroflory jelitowej w powstawaniu autyzmu.
O szczepach bakterii Sutterella, Ruminococcus, a szczególnie Clostridium, ich liczebności u dzieci z autyzmem oraz roli w układzie pokarmowym pisałem już wielokrotnie – etykiety zaprowadzą do tych wpisów.

Źródło:
The human gut microbiota with reference to autism spectrum disorder: considering the whole as more than a sum of its parts”
Microbial Ecology in Health & Disease. The Microbiome in Autism Spectrum Disorder, 28 stycznia 2015 r.

czwartek, 16 kwietnia 2015

Objawy żołądkowo-jelitowe u małych dzieci z autyzmem

Dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu przed trzecim rokiem życia mają dwa i pół razy częściej trwałe objawy problemów ze strony przewodu pokarmowego (GI) w porównaniu do zdrowych niemowląt i małych dzieci. Są to dane z obserwacji prowadzonych w Norwegii przez 10 lat. Do badania włączono ponad 95 tys. matek, ponad 75 tys. ojców i ponad 114 tys. dzieci.
Pojawianie się objawów żołądkowo-jelitowych było relacjonowane w kwestionariuszach, dotyczyły one zaparć, biegunek i alergii/nietolerancji pokarmowych. Okazuje się, że objawy te występują już we wczesnym dzieciństwie i częściej utrzymują się, w porównaniu do stanu zdrowia typowo rozwijających się dzieci.
Autorzy podkreślają, że ważne jest wyjaśnianie częstszego występowania GI u dzieci z autyzmem poprzez odkrywanie czynników, które przerywają przekazywanie sygnałów na osi jelito-mózg, w momencie kiedy mózg jest w fazie rozwoju.
O różnych stanach patologicznych w układzie pokarmowym u dzieci z autyzmem pisałem w październiku 2010 r., a o zaburzeniach przewodu pokarmowego u polskich dzieci z autyzmem – również w październiku 2010 r. Natomiast o tym czy zaburzenia przewodu pokarmowego i zmiany zapalne błony śluzowej jelita u dzieci z ASD stanowią odmianę nieswoistego zapalenia jelit pisałem w czerwcu 2012 r.

Źródła:
Association of Maternal Report of Infant and Toddler Gastrointestinal Symptoms With AutismEvidence From a Prospective Birth Cohort”
Archives of General Psychiatry, 25 marca 2015 r. (on-line)
ScienceDaily, 25 marca 2015 r.

czwartek, 2 kwietnia 2015

Prenatalna ekspozycja na środki zmniejszające palność i ftalany a objawy autyzmu

Badacze z University of Sherbrooke w Kanadzie sprawdzali, jaki będzie wpływ łącznego działania środków zmniejszających palność i ftalanów na rozwój mózgu. Substancje te poważnie zaburzają gospodarkę hormonalną. Wyniki zostały przedstawione na 97 dorocznym spotkaniu Endocrine Society w San Diego.
Badania przeprowadzono w modelu zwierzęcym. Utworzono trzy grupy szczurów: pierwsza to 28 osobników, których matki w ciąży otrzymały niskie dawki mieszaniny różnych ftalanów i bromowanych środków zmniejszających palność, druga – 20 nie poddanych żadnym oddziaływaniom, trzecia to 18 małych szczurów, którym podano kwas walproinowy, lek wywołujący zachowania podobne do autyzmu.
Szczury, których matki otrzymały mieszaninę chemiczną pokazały szereg zachowań podobnych do tych u ludzi z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Przejawiały one mniej interakcji społecznych oraz więcej nadaktywności ruchowej w porównaniu do zwierząt z grupy kontrolnej. Dotyczyło to w większym stopniu samców. Trzecia grupa służyła jako zwierzęcy model autyzmu i prezentowała podobne zaburzenia zachowania, w tym ogólne opóźnienie rozwoju.
Stephanie Degroote, główna autorka badania mówi, że widać jak rozwój mózgu jest bardzo wrażliwy na substancje chemiczne występujące w naszym codziennym otoczeniu, i że mogą one przyczyniać się do rozwoju autyzmu. Ponadto ekspozycje te są możliwe do uniknięcia, w przeciwieństwie do genetycznych czynników ryzyka, których prawie zawsze nie da się modyfikować.
O środkach zmniejszających palność pisałem już wcześniej, a można to znaleźć klikając etykietę poniżej.

Źródła:
„Autistic Features Linked to Prenatal Exposure to Fire Retardants, Phthalates”
Newswise, 05 marca 2015 r.
ScienceDaily, 05 marca 2015 r.

poniedziałek, 23 marca 2015

Czy konie pokażą nam jeden z mechanizmów powstawania autyzmu?

W serwisie popularnonaukowym Nautilus ukazał się ponad trzy tygodnie temu artykuł autorstwa Katie Bo Williams o pewnych zaburzeniach występujących u młodych koni. Chodzi o maladjusted foal syndrome (MFS), co można przetłumaczyć jako zespół nieprzystosowanego źrebięcia. Zdrowe źrebięta w ciągu godziny lub dwóch po urodzeniu przemieszczają się już samodzielnie i matka może je karmić. Te dotknięte MFS są zdezorientowane – mają trudności z rozpoznaniem swojej matki oraz tego co dzieje się wokół nich. MFS występuje w 3-5 procent urodzeń, 80 procent z tych koni odzyskuje więź z matką po intensywnych oddziaływaniach opiekunów. Do tej pory za przyczynę tego zaburzenia uważano obciążenia okołoporodowe.
John Madigan z University of California w Davis uważa, że można to wyjaśnić na poziomie neurochemicznym. Trzy różne hormony produkowane przez organizm działają uspokajająco i znieczulająco w łonie matki i przestają być produkowane po urodzeniu, lecz u koni z MFS obserwuje się dalej wysoki ich poziom. Zauważono, że często nie mają one normalnego, 20-40 minutowego porodu, tylko zbyt szybki lub przez cesarskie cięcie (o cesarskim cięciu jako jednym z okołoporodowych czynników ryzyka autyzmu pisałem we wrześniu 2014 r.). Madigan sądzi, że presja fizyczna podczas przechodzenia przez kanał rodny sygnalizuje organizmowi zatrzymanie produkcji tych substancji. Źrebaki z MFS nie dostają kluczowego sygnału podczas porodu i nadal produkują uspokajające neurosteroidy, co prowadzi do wystąpienia objawów dezorientacji.
Zaproszony do współpracy Isaac Pessah (również UC Davis) widzi podobieństwo między zachowaniami młodych koni z MFS a objawami autyzmu u małych dzieci. Zastanawia się też, czy neurosteroidy mogą być rozregulowane u dzieci z ASD i czy to może przyczyniać się do wystąpienia niektórych podstawowych objawów autyzmu. Są dowody na to, że neurosteroidy wpływają na rozwój połączeń nerwowych i robią to w niezwykle niskich stężeniach.
W polskim badaniu opublikowanym w 2013 r. stwierdzono, że dzieci z autyzmem miały statystycznie wyższy poziom neurosteroidów w ślinie, w porównaniu do dzieci zdrowych. Autorzy sugerowali, że przyczyniło się to do problemów takich jak lęk, zaburzenia snu oraz do występowania deficytów sensorycznych. Dodawali, że pomiar poziomu neurosteroidów może być stosowany jako biologiczny marker postępów terapii.
Madigan rozpocznie wkrótce badania, w których chce testować metodę opartą na swojej teorii. Polega ona na owijaniu źrebiąt z MFS liną podczas snu i trzymaniu ich w takim ucisku przez 20 minut w celu odtworzenia procesu porodu. Wstępne próby są obiecujące: źrebaki z MFS rzeczywiście przytulały się do swoich matek niemal natychmiast. Podawano również zdrowym źrebiętom neurosteroid allopreganolone co wywoływało objawy MFS. Ustępowały one wraz z brakiem jego obecności we krwi.
Pessah chce wykorzystywać wyniki dwóch projektów badawczych prowadzonych w UC Davis MIND Institute, aby zweryfikować swoją hipotezę o związku neurosteroidów z autyzmem. Pierwszy to MARBLES (prowadzony od 2006 r.) – prenatalne i poporodowe biologiczne oraz środowiskowe czynniki ryzyka autyzmu, drugi to CHARGE (od 2006 r.) – kompleksowe badanie środowiskowych czynników ryzyka.

Źródło:
„How Odd Behavior in Some Young Horses May Reveal a Cause of Autism”
Nautilus, 27 lutego 2015 r.