W
badaniach epidemiologicznych wykorzystano szwedzkie dane niespełna
sześciu tysięcy osób z autyzmem oraz ponad trzydziestu tysięcy
zdrowych.
Okazało
się, że mężczyźni, którzy zostali ojcami w wieku lat 50 i
więcej byli o 73 procent bardziej narażeni na posiadanie wnuka z
autyzmem niż ci, którzy „dorobili się” dziecka w wieku 20-24
lat. Przy czym prawdopodobieństwo było nieco wyższe w przypadku
mężczyzn-dziadków posiadających córki (matki późniejszych
wnuków autyzmem). W przeglądzie uwzględniono również inne
czynniki, np. choroby psychiczne w rodzinie, wykształcenie, region
zamieszkania, wiek rodziców dziecka.
Mechanizm
jest nieznany, mogą to być różne czynniki genetyczne i
środowiskowe. Wydaje się, że mutacja może przechodzić z ojca na
syna i następnie być aktywowana dopiero u wnuka.
Generalnie
ryzyko autyzmu jest w takich sytuacjach niskie, rozwój większości dzieci i
wnuków starszych ojców i dziadków przebiega prawidłowo. Jednak
badanie to pokazuje, jak ryzyko autyzmu może rozwinąć się w ciągu
pokoleń. Wyniki są spójne z obserwowanymi mutacjami i/lub zmianami
epigenetycznymi wiązanymi z zaawansowanym wiekiem ojca.
Źródło:
JAMA
Psychiatry, 20 marca 2013 r. (on-line)