wtorek, 21 stycznia 2014

Probiotyki modulują zachowanie oraz wpływają na nieprawidłowości fizjologiczne

Wielokrotnie już pisałem o tym, że zaburzenia układu pokarmowego występują bardzo często u osób z autyzmem. I choć mówi się o zmienionej motoryce przewodu pokarmowego, zwiększonej przepuszczalności jelit, czy też chorobach zapalnych (IBD), to przyczyny tych problemów pozostają niejasne. Możliwe jest jednak to, że są one związane z bakteriami jelitowymi.
Dysbioza mikroflory odgrywa pewną rolę w patogenezie wielu chorób, jak np. IBD, otyłość, choroby układu sercowo-naczyniowego. Badania pokazują też odmienny skład flory bakteryjnej w jelitach osób z ASD. M. in. bakterie komensalne wpływają na wiele złożonych zachowań, np. społecznych i emocjonalnych oraz mają związek z procesami rozwoju i funkcjonowania mózgu (badania w modelu zwierzęcym). Pisałem o tym w sierpniu 2013 r.
Naukowcy z California Institute of Technology sugerują, że zmiany flory bakterii jelitowych mogą wpływać zachowania charakterystyczne dla autyzmu (w modelu zwierzęcym). Fizjologia związana z układem pokarmowym wydaje się mieć wpływ na funkcje mózgu. Ciężkie zakażenie wirusowe u kobiety w ciąży powoduje silną odpowiedź układu immunologicznego i wzrasta prawdopodobieństwo urodzenia dziecka z autyzmem. W obecnym badaniu wywołano taki efekt u myszy. Zaobserwowano również u nich szereg zaburzeń jelitowych, w tym tzw. zespół cieknącego jelita. Następnie dawkowano autystycznym myszom probiotyk – szczep Bacteroides fragilis (występujący naturalnie w jelitach człowieka), co spowodowało zdecydowane złagodzenie objawów behawioralnych oraz fizjologicznych, w tym również zmniejszenie przepuszczalności jelita.
W ciągu 1-2 lat badacze z Caltech planują podobną próbę przetestowania skuteczności interwencji probiotycznych w grupie ludzi z autyzmem.

Źródła:
Microbiota modulate behavioral and physiological abnormalities associated with neurodevelopmental disorders.”
Cell, 05 grudnia 2013 r. (on-line)
ScienceDaily, 05 grudnia 2013 r.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Wpływ thimerosalu na rozwój układu nerwowego


W modelu zwierzęcym badacze z Chin sprawdzali wpływ thimerosalu wstrzykiwanego szczurom – noworodkom. Zaobserwowano znaczący spadek zdolności uczenia się oraz osłabienie pamięci w grupie poddanej działaniu thimerosalu, w porównaniu do grupy kontrolnej.

Spadła ekspresja jednego z receptorów dopaminy – D4 (zw. z funkcją pamięci u szczurów) oraz receptora serotoninowego typu 2A (zw. z wydajnością pamięci krótkotrwałej). Ponadto miała miejsce aktywacja procesów apoptozy w korze przedczołowej, wiązanej ze stymulacją rozwoju procesów uczenia się i pamięci.

Apoptoza – naturalne zjawisko zaprogramowanej śmierci komórki.

O szkodliwym wpływie thimerosalu na cytoarchitekturę i inicjowanie apoptozy za pośrednictwem mitochondriów pisałem w styczniu 2011 r.
Negatywne skutki niepożądane, zaobserwowane w rozwoju neurologicznym są zgodne z wcześniejszymi badaniami. O kilku z nich pisałem już wcześniej, można je znaleźć klikając etykietę thimerosal.

Źródło:
"Effect of thimerosal on the neurodevelopment of premature rats."
World Journal of Pediatrics, listopad 2013, vol. 9 (4)

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Zakażenia bakteryjne a ryzyko autyzmu

Zakażenia bakteryjne u matki diagnozowane w szpitalu, w czasie ciąży, mogą być związane ze zwiększonym ryzykiem zaburzeń ze spektrum autyzmu u dziecka – tak sugerują badacze z Kaiser Permanente Division of Research w Oakland. Analizowano dokumentację medyczną 407 dzieci z autyzmem i 2075 dzieci stanowiących grupę kontrolną.
Lisa A. Croen, jedna z autorek badania twierdzi, że zakażenia u kobiet w ciąży są dość powszechne, w tym badaniu jednak w większości nie były związane ze zwiększonym ryzykiem autyzmu. Natomiast te infekcje, które były diagnozowane w szpitalu wiązały się ze zwiększonym ryzykiem.
Kobiety z infekcjami bakteryjnymi (narządów płciowych, układu moczowego i płynu owodniowego) miały 58% większe ryzyko posiadania dziecka z autyzmem. Chociaż zakażenia nie były bardzo częste w którejkolwiek grupie (1,5% kobiet posiadających dziecko z ASD oraz 0,5% matek dziecka bez autyzmu), infekcje zdiagnozowane podczas hospitalizacji w drugim trymestrze ciąży związane były z dziećmi posiadającymi więcej niż trzykrotnie zwiększone ryzyko ASD.
Ousseny Zerbo, inny badacz z zespołu podkreśla, że infekcje diagnozowane w warunkach szpitalnych mogą być formą cięższych zakażeń, a to wiązało się ze zwiększonym ryzykiem ASD. Dlaczego – nie wiadomo, natomiast badania na zwierzętach wykazały, że reakcja systemu immunologicznego na infekcje podczas ciąży może wpływać na rozwój układu nerwowego płodu. Istotne jest więc zalecenie dla kobiet w ciąży, aby kontaktowały się z lekarzem, jeśli podejrzewają u siebie zakażenie.

Źródła:
„Maternal Infection During Pregnancy and Autism Spectrum Disorders”
Journal of Autism and Developmental Disorders, 20 grudnia 2013 r.
Kaiser Permanente Division of Research, 23 grudnia 2013 r.

czwartek, 19 grudnia 2013

Liczebność bakterii Sutterella oraz Ruminococcus w kale dzieci z autyzmem

Wiemy, że ilość bakterii Sutterella w przewodzie pokarmowym dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu jest podwyższona. Pisałem o tym w styczniu 2012 r., były to badania próbek z biopsji jelita, podkreślano większą wartość tego materiału w porównaniu do próbek kału. Inne badania flory bakteryjnej z kału wykazywały większą ilość różnych szczepów bakterii Clostridium i Ruminococcus w próbkach dzieci autystycznych, niż w grupie kontrolnej. Niektóre ze szczepów były obecne tylko w próbkach pobranych od dzieci z ASD. Bakterie takie mogą produkować enterotoksyny i neurotoksyny.

Badacze z Australii przekonują, że wartość badań z kału jest również istotna. Wykazują podwyższoną ilość Sutterella w kale dzieci z autyzmem w stosunku do zdrowych oraz większą liczbę Ruminococcus torques u dzieci z ASD i czynnościowymi zaburzeniami przewodu pokarmowego, niż u tych bez takich problemów. Wyniki wskazują, że próbki kału mogą być wystarczające do wykrywania i analizy ilościowej bakterii Sutterella oraz Ruminococcus torques w jelicie człowieka, w tym dzieci z autyzmem.

Regulacja siarczanów może odgrywać pewną rolę w autyzmie. Pisałem o tym w maju 2013 r. Siarczany odgrywają rolę w usuwaniu toksyn z organizmu, a także w prawidłowym funkcjonowaniu układu trawiennego i układu nerwowego. Osoby z ASD wydalają znaczne ilości siarczanów w moczu, pomimo zbyt niskiego ich poziomu we krwi. Znana jest rola kilku szczepów bakterii, które mają związek z odsiarczaniem, m. in. Clostridium, Ruminococcus torques, Prevotella.

Źródło:
„Increased abundance of Sutterella spp. and Ruminococcus torques in feces of children with autism spectrum disorder.”
Molecular Autism, vol. 4, listopad 2013 r.

czwartek, 12 grudnia 2013

Autyzm a ultradźwięki - kolejne badania

O tym problemie szerzej pisałem w październiku 2011 r.
Badania in vivo pokazują związek poddawania płodów myszy klinicznie istotnym dawkom ultradźwięków, ze zmienionymi procesami uczenia, pamięci oraz zmianami w neuroanatomii u tych myszy.
Wyniki badań prowadzonych w University of Washington w Seattle sugerują, że ekspozycja płodu na ultradźwięki związane z badaniem diagnostycznym może zmienić typowe zachowania społeczne u młodych myszy.
Zastosowano 30 minut diagnostyki USG u ciężarnych myszy w 14,5 dniu płodowym. Następnie badano zachowania społeczne u samców w 3 tygodnie po urodzeniu. Myszy poddane wcześniej ekspozycji na ultradźwięki były istotnie mniej zainteresowane interakcjami społecznymi w porównaniu do grupy kontrolnej. Prezentowały natomiast większą aktywność, ale tylko w obecności nieznanych myszy.
Istnieją oczywiście znaczące różnice między narażeniem myszy i ludzi w czasie diagnostyki USG, dlatego wymaga to dalszych badań. Kolejne prace powinny uwzględniać te różnice, jak również wyjaśnienie mechanizmów i funkcjonalnych skutków oddziaływania ultradźwięków, stosowanych w diagnostyce medycznej, na rozwijający się mózg.

Źródło:
Mice Exposed to Diagnostic Ultrasound In Utero Are Less Social and More Active in Social Situations Relative to Controls”
Autism Research, 18 listopada 2013 r. (on-line)
tutaj

czwartek, 5 grudnia 2013

Autyzm i antydepresanty stosowane w czasie ciąży – jednak nie ma związku?

Poprzednie badania pokazywały, że ryzyko urodzenia dziecka z autyzmem jest nieco zwiększone u kobiet, które w czasie ciąży brały leki przeciwdepresyjne. Pisałem o tym w maju 2013 r.
Stosowanie leków przeciwdepresyjnych (SSRI) podczas ciąży istotnie wzrosło w ciągu ostatnich lat. Podobnie jak ilość diagnoz zaburzeń ze spektrum autyzmu.
W największym, jak do tej pory, badaniu korelacji pomiędzy lekami przeciwdepresyjnymi stosowanymi podczas ciąży i autyzmem, badacze z Aarhus Universitet w Danii sprawdzali dane ponad 600 tys. duńskich dzieci urodzonych w latach 1996-2006. Wyniki mówią, że dla kobiet w ciąży, które brały leki przeciwdepresyjne w czasie ciąży, ryzyko urodzenia dziecka z autyzmem wyniosło niecałe 2%, natomiast w przypadku kobiet, które nie brały takich leków ryzyko to 1,5%. Badacze kontrolowali potencjalne czynniki zakłócające, analizowali dane dotyczące rodzeństwa i diagnozy psychiatryczne rodziców.
Wygląda na to, że ryzyko urodzenia dziecka z autyzmem jest w dużej mierze takie samo, niezależnie od tego, czy matka przyjmuje leki przeciwdepresyjne czy nie.

Źródła:
Antidepressant exposure in pregnancy and risk of autism spectrum disorders”
Clinical Epidemiology, vol. 5 (1), listopad 2013 r.
ScienceDaily, 22 listopada 2013 r.

czwartek, 28 listopada 2013

Synestezja jest bardziej powszechna w autyzmie, niż sądzono

Synestezja to stan, w którym doświadczenia jednego zmysłu wywołują również doznania w obrębie innych. Wg Simona Barona-Cohena spowodowana jest ona przez nietypowe połączenia między różnymi obszarami mózgu, które zazwyczaj nie są powiązane ze sobą. Dlatego odczucie rejestrowane w obrębie jednej modalności automatycznie wyzwala odbiór w drugiej i może dotyczyć dowolnych zmysłów. Np. odczuwa się smak patrząc na kolor, słysząc dźwięk spostrzega się barwy.
Zespół prowadzony przez S. Barona-Cohena w Autism Research Centre (University of Cambridge) odkrył, że synestezja występuje u 18,9% osób z autyzmem w porównaniu do 7,2% u typowo rozwijających się.
Badanie przeprowadzono na osobach dorosłych: 164 z zaburzeniami ze spektrum autyzmu (31 przejawiało synestezję) i 97 bez ASD (7 doświadczało tego zjawiska).
U osób z autyzmem najczęstszą formą była synestezja typu grafem-kolor, czyli widzenie słów lub pojedynczych liter (cyfr) w określonych kolorach oraz fonem-kolor, czyli nadawanie barw wrażeniom słuchowym.
Jeżeli synestezja i autyzm współwystępują razem, to być może dlatego, że mają jakiś biologiczny czynnik przyczynowy. Są już pewne hipotezy na ten temat, ale wymaga to dalszych badań.
To badanie objęło tylko osoby wysoko funkcjonujące, ze względu na jego „ankietowy” charakter. Następnym krokiem mogłoby być zastosowanie komputerowych testów potwierdzających występowanie zjawiska synestezji w grupie badanej.

Źródło:
Molecular Autism, vol. 4, listopad 2013 r.
tutaj

czwartek, 21 listopada 2013

Unikalny profil ekspresji genów u dzieci z autyzmem i problemami jelitowymi


Objawy żołądkowo-jelitowe są powszechne u dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu (ASD) i bywają związane z naciekami zapalnymi jelita cienkiego i grubego. Ich właściwości zostały wcześniej opisane, natomiast charakterystyka molekularna tych zmian zapalnych – nie.
Badacze z USA i Wenezueli postanowili sprawdzić, czy istnieje profil ekspresji genów unikalny dla grupy ASDGI (dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu oraz problemami żołądkowo-jelitowymi). Porównywali oni tkankę błony śluzowej przewodu pokarmowego grupy ASDGI z trzema grupami kontrolnymi: osób z chorobą Leśniowskiego-Crohna, wrzodziejącym zapaleniem okrężnicy oraz histologicznie prawidłową śluzówką.
Tkanki zdrowej śluzówki różniły się zdecydowanie od tych ze stanem zapalnym. Profile ekspresji genów próbkach z biopsji od pacjentów z chorobą Leśniowskiego-Crohna, wrzodziejącym zapaleniem okrężnicy i ASDGI, wykazywały znaczące podobieństwo między sobą, jednak przejawiały również wiele cech specyficznych dla każdej grupy. Wynika z tego, że grupa ASDGI prezentuje swój wariant zmian zapalnych w jelitach.

Źródło:
PLoS ONE, vol. 8 (3), 08 marca 2013 r.

czwartek, 7 listopada 2013

Toczeń a ryzyko autyzmu

Dzieci urodzone przez matki z toczniem rumieniowatym układowym (SLE) mogą być dwa razy częściej narażone na ryzyko zaburzeń ze spektrum autyzmu niż te, których matki nie mają tej choroby.

Wiele ostatnich badań pokazuje, że ekspozycja na matczyne przeciwciała oraz cytokiny w okresie prenatalnym jest ważnym czynnikiem ryzyka ASD. Kilka badań wskazuje na zwiększone ryzyko wystąpienia trudności w uczeniu się u dzieci urodzonych przez kobiety z SLE, jednak nie oceniano jeszcze ryzyka autyzmu u potomstwa matek z toczniem. Kobiety z toczniem mają takie autoprzeciwciała i cytokiny, które wpływają na zmiany w rozwoju mózgu płodu i wywołują behawioralne nieprawidłowości u potomstwa (wykazano to w modelu zwierzęcym).

Badacze z Department of Rheumatology, McGill University Health Centre w Montrealu (Kanada) analizowali duże dane z rejestrów krajowych. Okazało się, że diagnozę ASD miało 1,4 procent dzieci urodzonych przez matki z SLE w porównaniu do 0,6 procent dzieci urodzonych przez matki bez tej choroby. Ponadto zauważono, że dzieci urodzone przez matki z toczniem mogą mieć zdiagnozowany autyzm wcześniej – średnio w wieku 3,8 roku w porównaniu do 5,7 roku u dzieci urodzonych przez matki bez SLE. Brano pod uwagę różne dane demograficzne, komplikacje okołoporodowe oraz przyjmowane leki.
Chociaż ryzyko bezwzględne jest stosunkowo niewielkie, to jednak, w porównaniu do populacji ogólnej, dzieci urodzone przez kobiety z toczniem mają dwukrotnie zwiększone ryzyko wystąpienia zaburzeń ze spektrum autyzmu.
Dr Evelyne Vinet (główna autorka badania) ma nadzieję, że możliwe będą dalsze badania dotyczące potencjalnej roli autoprzeciwciał związanych z toczniem w ASD. Ponadto mówi: „Przeprowadziliśmy to badanie, ponieważ kobiety z toczniem często pytają "Czy moja choroba wpływa na przyszłe zdrowie moich dzieci?". Poprzez dostarczenie takich danych, nasze badanie pomoże lekarzom odpowiednio informować kobiety z SLE, które planują ciążę."

Źródła:
American College of Rheumatology, 18 października 2013 r.
ScienceDaily, 27 października 2013 r.

czwartek, 31 października 2013

Związek między celiakią a ryzykiem zaburzeń ze spektrum autyzmu


Badacze ze Szwecji, we współpracy z kolegą z USA, postanowili sprawdzić, czy istnieje związek, o którym mowa w tytule wpisu.
Wiele studiów przypadków wskazuje na możliwy związek pomiędzy autyzmem i chorobą trzewną (celiakią), a przynajmniej wskazuje na pozytywne wyniki badań serologicznych – występowanie przeciwciał.

Badania serologiczne mogą wykluczyć celiakię w przypadku braku przeciwciał, jednakże wynik pozytywny nie przesądza o diagnozie. W takiej sytuacji rozstrzygająca jest biopsja jelita cienkiego.

W obecnym badaniu postanowiono zweryfikować te hipotezy analizując wyniki próbek histopatologicznych z jelita cienkiego. Analizowano dane szwedzkie dotyczące kilkudziesięciu tysięcy osób podzielonych na grupy: z celiakią, stanem zapalnym, prawidłową śluzówką jelita, ale za to pozytywnymi wynikami badań – występowaniem przeciwciał antygliadynowych, przeciwko endomysium i transglutaminazie tkankowej. Wyniki porównywano z kilkusettysięczną grupą kontrolną.
Chociaż badania wykazały brak związku między celiakią lub stanem zapalnym i ASD, jednakże zauważono, że istnieje zwiększone ryzyko autyzmu u osób z prawidłową błoną śluzową jelita, ale pozytywnymi wynikami testów serologicznych stosowanych w diagnostyce choroby trzewnej.

Źródło:
JAMA Psychiatry, 25 września 2013 r. (on-line)

czwartek, 24 października 2013

Czy będziemy szczepić dzieci aby zmniejszyć objawy autyzmu?


Zaparcia i biegunki są powszechne u osób autystycznych. Problem biegunek dotyka nawet 75,6% tej populacji. Leczenie antybiotykami wydaje się częściowo łagodzić objawy związane z autyzmem.
Clostridium bolteae jest bakterią, która, jak wykazano, występuje w nadmiarze w jelitach dzieci autystycznych cierpiących na dolegliwości żołądkowo jelitowe, Jest to organizm, potencjalnie nasilający objawy gastryczne, które mogą występować nawet u 91,4% osób z autyzmem. Stosunkowo niewiele wiadomo na temat czynników, które predysponują obszary układu pokarmowego dzieci autystycznych do kolonizacji C. bolteae. Alternatywą dla antybiotykoterapii, jako metody kontroli kolonizacji jelita przez potencjalnie problematyczne szczepy bakterii takich jak C. bolteae powinny być strategie szczepień.
Badacze z University of Guelph w Kanadzie oceniali strukturę i immunogenność polisacharydowych ścian komórkowych wytwarzanych przez C. bolteae. Ich praca po raz pierwszy opisuje warstwę polisacharydową tego szczepu bakterii.

Polisacharydy otoczkowe (CPS) to zasadnicze antygeny wchodzące w skład szczepionek przeciwbakteryjnych. Wiele komórek bakterii otoczonych jest ściśle przylegającą warstwą polisacharydową. Szczepy, które tracą zdolność syntezy takiej grubej otoczki stają się niechorobotwórcze.

Wyniki wskazują na perspektywę stosowania polisacharydów jako składników szczepionki w celu zmniejszenia lub zapobiegania kolonizacji C. Bolteae w przewodzie pokarmowym u osób autystycznych, a także jako markera diagnostycznego dla wczesnego wykrywania C. Bolteae w warunkach klinicznych.

Dziękuję Pani dr Magdalenie Cubale-Kucharskiej za informację o badaniach i inspirację do tego wpisu.

Źródło:
Vaccine, vol 31 (26), 10 czerwca 2013 r.

czwartek, 17 października 2013

Acetaminophen, szczepienia i autyzm


Na Kubie odsetek osób z autyzmem jest 298 razy mniejszy niż w USA. Biorąc pod uwagę różnego rodzaju teorie wiążące szczepienia ze wzrostem ilości diagnoz autyzmu to na Kubie mamy do czynienia z jedną z najlepiej zaszczepionych grup, np. przeciwko odrze zaszczepione jest 99,7% populacji. Jednakże od jakiegoś czasu bierze się pod uwagę zalecenia lekarzy towarzyszące szczepieniom. Być może rosnąca ilość dzieci z autyzmem, a także astmą i nadpobudliwością może być spowodowana zwiększonym wykorzystaniem paracetamolu (acetaminophenu) przed i po szczepieniu.

Powszechną praktyką wśród amerykańskich pediatrów jest zalecanie paracetamolu jako środka profilaktycznego przeciw gorączce. W rzeczywistości niektórzy lekarze nawet doradzają rodzicom, aby podawali swoim dzieciom paracetamol codziennie, przez pięć dni przed szczepieniem. Jest to dość rzadkie postępowanie na Kubie. Tam, gdy wysoka gorączka utrzymuje się dłużej niż dwa dni zaszczepieniu dziecka, rodzice powinni udać się do lekarza, który może następnie przepisać metamizol (pyralgina). Chociaż jest on stosowany w wielu krajach, metamizol jest zakazany w USA z powodu związku z agranulocytozą, stanem, w którym szpik kostny nie wytwarza wystarczającej ilości neutrofili – ważnych komórek układu odpornościowego.
Dowody przedstawione w opisywanej tu pracy autorstwa Williama Shawa są jedynie hipotezami, bez potwierdzenia naukowego. Ogólna hipoteza z pewnością jednak zasługuje na badania empiryczne.
O podobnych twierdzeniach Anthony`ego Torresa, który sugerował, że leki przeciwgorączkowe (a konkretnie acetaminophen) podawane niemowlętom i małym dzieciom mogą zwiększać ryzyko wystąpienia autyzmu u tych, które są genetycznie podatne na tego typu zaburzenia pisałem w marcu 2010 roku.

Źródła:
Journal of Restorative Medicine, 2013 (2), cały artykuł w .pdf
Medical Daily, 04 października 2013 r.

czwartek, 19 września 2013

Alergia, mastocyty, zmiany w mózgu i autyzm

Theoharis C. Theoharides (Tufts University School of Medicine, Boston) sprawdzał, poprzez analizę publikacji naukowych, czy dane kliniczne sugerują związek pomiędzy objawami atopowymi i ASD. Poza tym czy może to prowadzić do zaburzeń w mózgu wyjaśniających patogenezę autyzmu.

Aktywacja komórek tucznych (mastocytów) w mózgu przez czynniki alergiczne, środowiskowe, toksyczne, immunologiczne, neurohormonalne oraz związane ze stresem może prowadzić do alergii ogniskowych zlokalizowanych w CUN. Sytuacja taka jest bardziej prawdopodobna w podgrupie pacjentów z ASD z podatnymi genami, które mają związek z aktywacją komórek tucznych.

Komórki tuczne – składniki układu immunologicznego, wywołujące głównie lokalny stan zapalny (np. alergię) w reakcji na obce substancje.

Mastocyty w mózgu, aktywowane przez w/w czynniki wydzielają duże ilości substancji, które mogą powodować alergię w kluczowych jego rejonach. Może ona nawet przekształcić się w lokalny stan zapalny.
Pomocne w diagnozowaniu tego stanu rzeczy i następnie zapobieganiu aktywacji komórek tucznych może być badanie osocza/płynu mózgowo-rdzeniowego (CSF) lub/i poziomu adenozynotrójfosforanu (ATP), który jest wytwarzany w macierzy mitochondrialnej. Stwierdzono, że w surowicy dzieci z autyzmem wzrasta poziom mitochondrialnego DNA, jak i ATP. Powoduje to silną odpowiedź przeciwzapalną.
Niestety, nie ma leków , które mogłyby blokować wydzielanie komórek tucznych. Kromoglikan dwusodowy działał skutecznie u szczurów, lecz nie było podobnych efektów, jeśli chodzi o komórki ludzkie. Być może luteolina (przeciwutleniacz, występujący gównie w selerze, zielonej papryce, marchwi), która hamuje aktywację mikrogleju (i jest lepiej tolerowana, niż niesteroidowe leki przeciwzapalne) może być alternatywą.
O rtęci jako jednym z toksycznych czynników środowiskowych, który powoduje aktywację mastocytów i bardziej szczegółowo o samym procesie aktywacji (degranulacji) pisałem we wrześniu 2010 r.

Dziękuję Pani dr Magdalenie Cubale-Kucharskiej za informację o badaniach i inspirację do tego wpisu.

Źródło:
Clinical Therapeutics, vol. 35 (5), maj 2013

czwartek, 12 września 2013

Autoimmunizacja i autyzm

Nowe, duże badanie pokazuje, że w związku z niewystarczająco rozwiniętą barierą krew-mózg u płodów, niektóre przeciwciała mogą przedostawać się do ich mózgu powodując autyzm.


U osób z chorobami autoimmunologicznymi układ odpornościowy błędnie rozpoznaje własne, zdrowe tkanki i organy jako obcych najeźdźców i wytwarza przeciwciała.

Sprawdzano czy u matek dzieci z autyzmem częściej występują przeciwciała reagujące z białkami w mózgu ich potomstwa oraz czy reaktywność mózgu jest związana z taką wadą autoimmunologiczną.
Kobiety posiadające dziecko z ASD wykazywały zdecydowanie częściej przeciwciała „anty-mózgowe” niż kobiety z grupy kontrolnej. 53% matek z tymi przeciwciałami posiadało także przeciwciała przeciwjądrowe w porównaniu z 13,4 % matek dzieci z autyzmem, ale bez przeciwciał reagujących z białkami w mózgu i 15% kobiet z grupy kontrolnej. Ponadto wykazano u nich również zwiększoną częstotliwość występowania chorób autoimmunologicznych, szczególnie reumatoidalnego zapalenia stawów i tocznia rumieniowatego układowego.

Przeciwciała przeciwjądrowe – autoprzeciwciała mające zdolność łączenia się z określonymi elementami jądra komórkowego, ich obecność ma znaczenie w diagnozie chorób autoimmunologicznych.

O podobnych badaniach, dotyczących grupy autoprzeciwciał występujących szczególnie często u matek dzieci z autyzmem i o tym z jakimi białkami w mózgu są one powiązane pisałem w lipcu 2013 r. oraz w listopadzie 2011 r.

Źródło:
Molecular Psychiatry, 20 sierpnia 2013 r.

piątek, 6 września 2013

Autyzm a zespoły genetyczne

W najnowszym numerze półrocznika „Autyzm” ukazał się artykuł Jolanty Wierzby pod powyższym tytułem. Poniżej przedstawiam najważniejsze informacje z tej pracy.

W wielu zespołach uwarunkowanych genetycznie pacjenci, poza charakterystyczną dysmorfią i niepełnosprawnością intelektualną, demonstrują również zachowania określone jako autystyczne.

Zespół Downa
Ok. 10-15% osób prezentuje takie zachowania. Zwykle ten profil zachowań ujawnia się dopiero gdy dziecko jest starsze. Problemy związane są głównie z komunikowaniem się oraz relacjami interpersonalnymi.

Zespół delecji chromosomu 22q11.2
Aż 26-44% osób demonstruje zachowania autystyczne przejawiające się rytualizacją, stereotypiami, powtarzaniem czynności, deficytami komunikacji niewerbalnej oraz zainteresowaniem przedmiotami w ruchu.

Zespół Smith-Magenis
Nawet do 70% chorych prezentuje profil zachowań autystycznych.

Zespół Cornelii de Lange
W badaniach własnych autorki zachowania autystyczne demonstrowało 59% osób z tym schorzeniem. Tego typu zachowania obserwowali także inni (53-89% pacjentów). Najczęstszym przejawem była powtarzalność, wręcz rytualizm w wykonywanych czynnościach. Zachowania autystyczne stawały się bardziej widoczne z wiekiem.

Zespół Retta
Pełnoobjawowa postać dotyczy dziewczynek, które rozwijają się prawidłowo do 6-18 miesiąca życia. Po tym okresie stwierdza się zatrzymanie rozwoju, a nawet jego regres. Pojawiają się stereotypie, znaczne trudności motoryczne, utrata mowy.

Zespół łamliwego chromosomu X
Podstawowe problemy, poza dysmorfią i niepełnosprawnością intelektualną, to zaburzenia mowy, utrudniony kontakt wzrokowy, nadpobudliwość, zaburzenia koncentracji uwagi, zachowania agresywne i autoagresywne. U ok. 10% pacjentów obserwuje się zachowania autystyczne.

Aberracje chromosomu 15
Zachowania autystyczne demonstrują także częściej niż zwykle pacjenci np. z zespołem Willi-Pradera, zespołem Angelmana, czy też z duplikacjami wybranych fragmentów tego chromosomu.

Źródło:
Autyzm (półrocznik), nr 13/2013

czwartek, 29 sierpnia 2013

Brak związku pomiędzy narażeniem na niskie dawki rtęci a zachowaniami autystycznymi?

Potencjalny związek ekspozycji na niskie poziomy rtęci z rozwojem mózgu, szczególnie w sytuacji gdy kobiety spożywają ryby w czasie ciąży, jest od dawna powodem do niepokoju.

Różnego rodzaju substancje chemiczne mogą być odpowiedzialne za problemy behawioralne. Wykazano, że ekspozycja na wysokie stężenie rtęci prowadzi do zaburzeń rozwojowych. Matki mogą więc narażać dzieci na poważne zaburzenia czynności układu nerwowego poprzez spożywanie ryb w czasie ciąży. Dylematy dotyczące spożycia ryb od dawna nie są obce lekarzom i rodzicom. Ryby są bogate m. in. w kwasy omega-3, które są niezbędne dla rozwoju mózgu.
Jednak nowe doniesienia, które czerpią z ponad 30 lat badań w Republice Seszeli pokazują, że nie ma związku między prenatalną ekspozycją na niskie dawki rtęci a zachowaniami autystycznymi.
Obecność rtęci w środowisku jest powszechna, pochodzi ona ze źródeł naturalnych oraz przemysłowych. Znaczna jej część znajduje się w oceanach, gdzie trafia do łańcucha pokarmowego i ostatecznie do ryb. Poziomy rtęci w rybach są na ogół niskie, pojawiają się jednak obawy o skumulowane skutki częstego spożycia ryb.
Republika Seszeli okazała się być idealnym miejscem do zbadania potencjalnego wpływu na zdrowie regularnej, choć niskiej ekspozycji na rtęć. W archipelagu wysp na Oceanie Indyjskim rybołówstwo jest podstawowym źródłem odżywiania – mieszkańcy spożywają ryby w tempie 10 razy większym niż populacja USA i Europy.
W badaniu brało udział 1784 dzieci, młodzieży i dorosłych oraz ich matek. Określano poziom prenatalnej ekspozycji na rtęć poprzez analizę próbek włosów, które zostały zebrane od matek po urodzeniu dziecka, a w związku z tym przybliżone stężenie rtęci w pozostałych częściach ciała, również w ciele rozwijającego się płodu. Poziomy te były od sześciu do dziesięciu razy większe niż w USA i Europie.
Następnie wykorzystywano kwestionariusze (wypełniane przez rodziców oraz nauczycieli) do określenia, czy uczestnicy badania przejawiają zachowania charakterystyczne dla autyzmu. Nie dają one ostatecznej diagnozy, ale są powszechnie używane w USA jako narzędzia przesiewowe i mogą sugerować konieczność dodatkowej obserwacji. Pytania dotyczyły umiejętności językowych, komunikacji społecznej i powtarzalnych zachowań.
Poziomy rtęci u matek były następnie porównywane z wynikami testów ich dzieci. Nie stwierdzono korelacji pomiędzy prenatalną ekspozycją a zachowaniami ze spektrum autyzmu.

Źródło:
University of Rochester Medical Center, 23 lipca 2013 r.

środa, 21 sierpnia 2013

Nadwrażliwość na thimerosal u osób z autyzmem i ich rodzeństwa

Autyzm i szczepionki – o tym jaki to kontrowersyjny temat i jak zażarte dyskusje powoduje od kilku lat nie trzeba na tym blogu przypominać.
W The Methodist Neurological Institute (Houston), sprawdzano wpływ thimerosalu na proliferację komórek i mitochondriów z limfocytów B pobranych od osób z autyzmem, ich bliźniaczego rodzeństwa bez autyzmu i ich rodzeństwa nie bliźniaczego u 11 rodzin.
Subpopulacja składająca się z ośmiu osób (4 z ASD, 2 bliźniąt i 2 rodzeństwa) z czterech rodzin wykazała nadwrażliwość na thimerosal, natomiast nikt z grupy kontrolnej nie prezentował takiej nadwrażliwości. Co więcej, okazało się, że grupa z nadwrażliwością przejawia słabszą obronę antyoksydacyjną, podwyższony poziom markerów stresu oksydacyjnego i wysoki poziom mleczanów.
Choć zostało ustalone, że 1/3 badanych z ASD ma podwyższony poziom wrażliwości na thimerosal, i ta wrażliwość jest podzielana przez jedną trzecią ich rodzeństwa/bliźniąt, badanie jednak nie odnosi się do etiologii. Być może niektóre osoby z łagodnym defektem mitochondrialnym mogą być bardzo podatne na niektóre toksyny, np. takie jak thimerosal.
Pisałem w marcu 2011 r., że częścią nowej, pięcioletniej strategii badań nad bezpieczeństwem szczepionek będzie sprawdzenie czy autyzm może być klinicznym efektem szczepień. Informowała o tym amerykańska agencja Centers for Disease Control and Prevention. Planuje się też badania zaburzeń czynności mitochondriów jako potencjalnego ryzyka mogącego wystąpić po szczepieniu. National Vaccine Advisory Committee (NVAC) - U.S. Department of Health and Human Services podkreśla, że wystąpienie w jednym czasie regresu w rozwoju i szczepienia nie stanowi dowodu na związek przyczynowo-skutkowy, jednakże zjawisko autyzmu regresywnego uzasadnia dalsze badania w ściśle określonych podgrupach osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu.


Źródło:
Journal of Toxicology, vol. 2013

tutaj

środa, 14 sierpnia 2013

Nie potwierdza się wpływ oksytocyny na osoby z autyzmem

Wcześniejsze badania sugerowały, że oksytocyna, hormon peptydowy związany z aktywnością mózgu łączoną z tworzeniem więzi społecznych, może mieć korzystny wpływ na funkcjonowanie osób z autyzmem.

W obecnym eksperymencie, przeprowadzonym w Australii, uczestniczyło 38 chłopców z autyzmem w wieku od 7 do 16 lat. Połowa z nich otrzymywała oksytocynę w postaci aerozolu do nosa przez cztery dni.
Okazało się, że w porównaniu z placebo, oksytocyna nie wpłynęła na umiejętność rozpoznawania emocji, interakcje społeczne, zmniejszenie ilości powtarzalnych zachowań, ani na ogólną regulację zachowania.
Uczestników oceniano dwa razy przed leczeniem, trzy razy w tygodniu leczenia, bezpośrednio po nim, a także trzy miesiące później.
Profesor Dadds, główny autor badania sugeruje, że być może istnieje podgrupa dzieci z autyzmem, u których oksytocyna może wywierać korzystny wpływ, jednakże dalszych badań wymaga wyodrębnienie tej grupy oraz najlepszego sposobu podawania im tego hormonu.

Źródło:
University of New South Wales, 18 lipca 2013 r.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Mikroflora jelitowa u dzieci z autyzmem – nowe badania

Setki gatunków bakterii, które znajdują się w naszych jelitach i biorą udział w szeregu ważnych procesów zachodzących w organizmie, w większości działają pozytywnie, jednakże część z nich może być dla nas niebezpieczna.
Badacze z Biodesign Institute (Arizona State University) analizowali florę bakterii komensalnych i tych działających na korzyść organizmu człowieka.

Bakterie komensalne - korzystają z resztek (wydzielin i wydalin) innego organizmu, przetwarzając je na swoje potrzeby i nie czyniąc jemu szkody. Ostanie badania na myszach pokazały jednak, że bakterie komensalne, mówiąc w skrócie „nie upilnowane”, mogą się przenieść do tkanek obwodowych i powodować stan zapalny. Niektóre z chorób zakaźnych, AIDS, stany zapalne jelit, a także otyłość są związane z rozprzestrzenianiem się bakterii komensalnych do krwioobiegu.

Główna autorka badania (Rosa Krajmalnik-Brown) mówi, że jednym z powodów dla którego jej zespół zajął się tym tematem jest fakt prezentowania przez sporą grupę dzieci z autyzmem problemów gastrycznych, które leczone, powodują zdecydowaną poprawę ich zachowania.
Do tej pory badania mikrobiomu jelit osób autystycznych koncentrowały się głównie na bakteriach patogennych, niektóre z nich mają związek ze zmianami w funkcjonowaniu mózgu.
Grupa badana liczyła 20 dzieci z autyzmem i 20 zdrowych w wieku od 3 do 16 lat. Analizowano próbki kału metodą pirosekwencjonowania. Wyeliminowano również potencjalnie zniekształcający wyniki wpływ kuracji antybiotykowej na florę jelitową osób badanych. Wnioski z badania są takie, że dzieci z autyzmem miały znacznie mniej rodzajów bakterii jelitowych, co prawdopodobnie czyniło je bardziej podatnymi na bakterie chorobotwórcze. Prezentowały również istotnie mniejsze ilości trzech szczepów bakterii: Prevotella, Coprococcus i Veillonellaceae. Szczególnie zmniejszona była ilość bakterii Prevotella. Co ciekawe, zaobserwowane zmiany mikrobiomu u osób z autyzmem nie korelują bezpośrednio z ciężkością objawów ze strony przewodu pokarmowego, ani z rodzajem codziennej diety.
Te trzy rodzaje bakterii stanowią ważne grupy mikroorganizmów rozkładających węglowodany i/lub biorące udział w procesach fermentacji. Mogą mieć one kluczowe znaczenie dla prawidłowych interakcji drobnoustrojów jelitowych, lub też odgrywać rolę wspierającą dla szerokiej sieci różnych mikroorganizmów w jelitach. Ta ostatnia funkcja może wyjaśniać zmniejszoną różnorodność bakterii obserwowaną u dzieci autystycznych.

Źródła:
PLoS ONE, 03 lipca 2013 r.
Biodesign Institute, 03 lipca 2013 r.

piątek, 12 lipca 2013

Autoprzeciwciała u matek powiązane z autyzmem – nowe badania

We wcześniejszych badaniach Judy Van de Water z University of California w Davis opisała grupę autoprzeciwciał, które szczególnie często występują u matek dzieci z autyzmem.

Ta sama autorka zidentyfikowała obecnie, wraz ze swoim zespołem, z jakimi białkami, które biorą udział w rozwoju mózgu, związane są te przeciwciała. Po przejściu przez łożysko przeciwciała matki wpływają na białka w mózgu płodu i sytuacja taka może zwiększać ryzyko problemów rozwojowych, w niektórych przypadkach w postaci zaburzeń ze spektrum autyzmu. Białko STIP1 wpływa na tworzenie nowych neuronów, CRMP1 i CRMP2 w odpowiednim momencie hamują wzrost neuronów i przez to regulują ich długość, YBX1 uczestniczy w transkrypcji genów oraz w migracji neuronów podczas rozwoju mózgu płodu, LDH wiąże się z autyzmem, może ono odgrywać rolę w metabolizmie lub też w odpowiedzi organizmu na wirusy i toksyny.
W grupie badanej było 246 matek dzieci z autyzmem, 23 procent z nich miało przeciwciała, które rozpoznawały dwa lub więcej z tych białek, w porównaniu do 1 procent w grupie kontrolnej składającej się z 149 matek zdrowych dzieci.
Teraz zespół Van de Water, na podstawie uzyskanych wyników stara się opracować test, który mógłby przewidywać ryzyko pojawienia się autyzmu na podstawie badania poziomów przeciwciał matki.
Jednocześnie podobny zespół (również z UC Davis) opublikował pracę, w której pokazuje (w modelu zwierzęcym), że niektóre przeciwciała mają wpływ na rozwój mózgu płodu. Matkom - małpom w ciąży wstrzykiwano odpowiednio spreparowane przeciwciała od matek dzieci z autyzmem. Po odstawieniu od matki, młode rezusy nie były skuteczne w nawiązywaniu trwałych interakcji społecznych. Autorzy sugerują, że niewłaściwe zachowania społeczne obserwowane w modelu zwierzęcym przypominają podtyp „aktywne-ale-dziwne” stylu społecznej interakcji w autyzmie.
Kolejne etapy badań mogą dotyczyć tego, w jaki sposób przeciwciała wpływają na rozwój mózgu płodu i jakie czynniki prowadzą do powstawania tych przeciwciał u niektórych kobiet. Ponadto ważnym celem jest sprawdzenie, w jaki sposób wyniki badań mogą być wykorzystane do przewidywania ryzyka autyzmu. I wreszcie można pokusić się o opracowanie strategii terapeutycznej, dzięki której być może będzie można blokować te przeciwciała.
O poprzednim badaniu Judy Van de Water i jej zespołu, dotyczącym genu MET, zaburzeń immunologicznych oraz obecności przeciwciał przeciwko białkom mózgu płodu we krwi matek, pisałem w listopadzie 2011 r.

Źródła:
Science, 09 lipca 2013 r.
Translational Psychiatry, 09 lipca 2013 r. (on-line)
Translational Psychiatry, 09 lipca 2013 r. - badania na małpach (on-line)

piątek, 5 lipca 2013

Wyższy poziom p-krezolu u dzieci z autyzmem

Jak wiemy etiologia autyzmu jest bardzo niejednorodna i obejmuje szeroką gamę czynników genetycznych i środowiskowych. Badacze z Włoch stwierdzili podwyższony poziom p-krezolu w próbkach moczu grupy dzieci z autyzmem poniżej ósmego roku życia. Praca ukazała się we wrześniu ubiegłego roku, przed drukiem.

P-krezol (4-metylofenol) – jedna z postaci krezolu. To organiczny związek chemiczny, obecny w dymie tytoniowym, jednakże przede wszystkim jest stosowany jako dodatek do płynów odkażających i środków czystości. Wykazuje działanie bakteriobójcze i grzybobójcze.

Narażenie na ten fenolowy związek aromatyczny najczęściej następuje poprzez skórę oraz przewód pokarmowy i układ oddechowy. Określono potencjalne źródła nadmiaru p-krezolu u dzieci z ASD, takie jak zakażenia przewodu pokarmowego, przewlekłe zaparcia, antybiotyki, zaburzenia przepuszczalności jelitowej i narażenie środowiskowe.
Ponadto bakterie jelitowe Clostridium posiadają nieobecne w komórkach człowieka enzymy syntetyzujące p-krezol i jest to poważne źródło tego związku. O zwiększonej liczbie bakterii rodzaju Clostridium w jelitach dzieci z autyzmem pisałem już niejeden raz.
P-krezol może przyczyniać się do nasilenia objawów autyzmu, jak również zaburzeń jelitowych, często obecnych u dzieci z autyzmem. Może również stanowić jeden z biomarkerów w diagnostyce małych dzieci z ASD.

Źródło:
Neurotoxicology and Teratology, vol. 36, marzec-kwiecień 2013 r.

piątek, 28 czerwca 2013

Markery celiakii i wrażliwości na gluten u dzieci z autyzmem – nowe badania

Celem tego badania była ocena reakcji immunologicznej na gluten u dzieci z rozpoznaniem autyzmu i oszacowanie potencjalnego związku między autyzmem i celiakią. Uczestniczyły w nim dzieci z dolegliwościami lub bez dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego, ze zdiagnozowanym autyzmem w liczbie 37. Ponadto badano ich zdrowe rodzeństwo (27) i dopasowane wiekiem osoby zdrowe (76).

Dzieci z autyzmem przejawiały znacząco wyższy poziom przeciwciał IgG przeciwko gliadynie w porównaniu z grupą kontrolną. Poziomy IgG były również wyższe u zdrowego rodzeństwa, ale nie osiągnęły istotności statystycznej. Przeciwciała przeciwko gliadynie były istotnie wyższe u dzieci autystycznych z objawami żołądkowo-jelitowymi, w porównaniu do tych bez. Nie stwierdzono różnic w reakcji IgA przeciwko gliadynie w całej grupie. Poziomy innych specyficznych markerów serologicznych związanych z celiakią nie różniły się między badanymi i grupą kontrolną.


Gliadyna – główny składnik białkowy w glutenowej frakcji pszenicy.

Wyniki wskazują na związek pomiędzy podwyższonym poziomem przeciwciał i obecnością objawów żołądkowo-jelitowych u dzieci z autyzmem. Nie znaleziono żadnego związku pomiędzy podwyższonym poziomem przeciwciał i celiakią.
Grupa dzieci z autyzmem prezentuje reakcje immunologiczne na gluten, których mechanizm wydaje się być inny od tego w celiakii. Wzrost odpowiedzi immunologicznej przeciwciał przeciwko gliadynie i jej związek z objawami z przewodu pokarmowego wskazuje na potencjalny mechanizm z udziałem układu odpornościowego i/lub zaburzeń przepuszczalności jelitowej u chorych dzieci.
Opisywane badanie różni się od poprzednich tym, że pierwszy raz systematycznie określano markery celiakii i wrażliwości na gluten w dobrze dobranych wiekowo grupach osób z autyzmem i zdrowych. Poza tym użycie tzw. złotego standardu (narzędzia ADOS i ADI-R) znacznie zwiększyło prawdopodobieństwo prawidłowej diagnozy autyzmu.
O wrażliwości na pszenicę - nowej jednostce chorobowej, o której pisali badacze z Włoch, wspominałem w poście z 15 października 2012 r.

Źródło:
PLos ONE, 18 czerwca 2013 r.